2.0 - sick

1.9K 208 20
                                    

kilka tygodni później pogoda jest coraz zimniejsza, ludzie kichają i kaszlą wszędzie, gdziekolwiek być poszedł, co staje się niebezpieczne dla michaela, więc kiedy robił sobie herbatę w kuchni luke'a o szóstej wieczorem i kichnął, upuścił swoją łyżkę będąc w szoku.

wiedział, że jeśli luke usłyszy jego kichnięcie lub kaszel albo pociąganie nosem w ciągu dnia, mógłby zabrać go do szpitala, zanim michael dostałby szansę, żeby zaprotestować.

michael i luke poszli na 3 sesje z pielęgniarką laurą odkąd zdiagnozowano u niego chorobę, chociaż jeszcze z nimi nie rozmawiała na temat obchodzenia się z michaelem, kiedy jest chory.

dla każdego innego to było zwykłe przeziębienie, które minie dzięki herbacie i miłości, ale mając HIV twój system odpornościowy powoli gaśnie z każdą minutą w ciągu dnia, to nie było tylko zwyczajne przeziębienie. michael uniósł instynktownie rękę i zakasłał w swój rękaw, krzywiąc się.

myślał, że był tylko przemęczony i to dlatego czuł się odwodniony, słaby i stracił apetyt, ale tak nie było, jest chory i nie wie co zrobić.

"michael?" podskakuje słysząc nagle głos i odwraca się, aby zobaczyć luke'a, stojącego tylko w swoich bokserkach i z roztrzepanymi włosami ze względu na fakt, że właśnie miał drzemkę. jego knykcie potarły jego oczy i ziewnął, podchodząc do swojego chłopaka, "co tak długo?"

michael otworzył usta, aby przeprosić, ale szybko przerwało mu uczucie łaskotania w jego nosie i ostro kichnął. oczy luke'a rozszerzyły się, gdy zdał sobie sprawę z tego co zrobił michael. senność, którą odczuwał, szybko poszła w zapomnienie i sięgnął ręką do michaela.

"nie panikuj to tylko kichnięcie." michael westchnął.

"kochanie," luke zaczął, podchodząc bliżej do michaela, "to tylko kichnięcie, ale teraz to dość poważne i o tym wiesz."

"luke to prawdopodobnie tylko przeziębienie." michael obruszył się, chwytając biodro luke'a i przyciągając go bliżej niego.

luke położył dłonie na klatce piersiowej michaela i westchnął, "masz HIV  michael, jeśli złapiesz przeziębienie, podczas gdy twój wirus jest pozytywny, możesz dostać zapalenia płuc."

"nie będę mieć zapalenia płuc." michael zadrwił, pochylając się, żeby pocałować nos luke'a, powodując, że ten się zmarszczył.

"a skąd to wiesz? myślałem, że pogodzisz się i nie będziesz zaprzeczał na ten temat, musisz zmierzyć się z faktami!" luke wycofał się z uścisku michaela i trzymał ręce przed sobą.

"oh okay luke, spróbuj budzić się każdego ranka wiedząc, że umierasz."

"nie umierasz, michael! jesteś wciąż taki jaki byłeś tego dnia, kiedy cię poznałem. twoje życie może być skrócone, ale przestań zachowywać się, jakbyś miał umrzeć w ciągu następnego miesiąca."

michael przejechał dłońmi po swojej twarzy i jęknął w skórę, "to jest po prostu trudne, okay?"

luke otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwało mu kasłanie michaela, kolejne i kolejne. twarz luke'a złagodniała i zauważył, że michael potrzebował pomocy, więc szybko wypełnił dla niego szklankę wody i wręczył mu ją, "michael?"

wyciągnął dłoń do luke'a i zakaszlał w swoją jeszcze kilka razy, zanim wziął łyk wody. "teraz boli mnie gardło."

luke zachichotał lekko, oparł głowę na klatce piersiowej michaela i owinął ramiona wokół jego torsu. michael oparł podbródek na gęstych włosach swojego chłopaka i westchnął, przytulając go mocniej, "tak bardzo przepraszam." wydusił.

luke oderwał głowę od jego twardej klatki piersiowej i złapał wzrok michaela, było wypełniony czystym smutkiem. luke położył obie swoje dłonie na zaroście chłopaka z wyblakłymi włosami. jego kciuki opierały się na jego kościach policzkowych, "posłuchaj mnie, nie musisz mnie przepraszać, to nie twoja wina, nie mogłeś wiedzieć co się stanie. mam zamiar pomóc ci jak najlepiej  jak umiem i nigdy cię nie zostawię, pójdę z tobą na każde spotkanie z lekarzami i nigdy nie bój się mnie o coś spytać. jestem twoim chłopakiem i mam przeczucie, że będę nim przez bardzo długi czas i kocham cię."

"t-ty mnie kochasz?" głos michaela się załamał, zaczerpnął oddech w swoim gardle, gdy jego oczy spuchły od łez zaczynających się wydostawać.

"tak, jestem kompletnie i całkowicie w tobie zakochany, michaelu cliffordzie."

michael pochylił natychmiast głowę i złapał usta luke'a między swoje, popychając go do tyłu dopóki jego talia nie uderzyła o wysepkę kuchenną i kontynuował dawanie mu szybkich i delikatnych pocałunków, przechodząc z jego ust, aby pocałować jego nos, policzki, czoło i podbródek.

"kocham cię tak bardzo," michael wydusił, "i prawdopodobnie zarażę cię przeziębieniem od całowania cię."

luke wypuścił lekki chichot i otworzył usta, aby ponownie się odezwać, "nie mam nic przeciwko." zanim chwycił koszulkę michaela w swoją pięść i popchnął go w dół, żeby jeszcze raz go pocałować, niemożliwe do pominięcia uśmiechy prezentowały się na obu ich twarzach.

i tej nocy michael pozwolił lukowi zadzwonić po doktora dla niego, pozwolił lukowi zrobić mu herbatę i zupę i podać mu jedzenie, pozwolił lukowi zrobić mu ułożyć łóżko z koców na sofie, pozwolił mu przynieść wilgotny ręcznik, kiedy miał gorączkę, pozwolił lukowi przytulać go, dopóki nie zasnął,

pozwolił lukowi go kochać.



caffeine • muke PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz