2.9 - lunch date

1.5K 168 13
                                    

michael usiadł na krześle barowym w kuchni luke'a następnego ranka, gdy obserwował parę wodną unoszącą się z jego zielonej herbaty i bezmyślnie bawił się pierścionkiem obietnicy na jego lewej dłoni. powiedział swojej mamie, żeby spotkała się z nim i lukiem w kawiarni podczas lunchu, gdzie planował w końcu powiedzieć jej co się dzieje.

motylki w jego brzuchu były silne i z każdą sekundą wypuszczał trzęsące się oddechy. nie był dokładnie pewny jak ona zareaguje, czy będzie wściekła lub zszokowana, czy będzie jej go żal lub zaakceptuje go. michael ma także nadzieję, że nie będzie winić luke'a zanim dostanie szansę na wyjaśnienie. jego matka może spontanicznie osadzić, więc bał się tego jak zareaguje lub co powie.

michael chciałby móc cofnąć się prawie o rok i zmienić swoje życie wokół niego. chciałby wcześniej przestać pić, chciałby wcześniej przestać spać z każdym wokół, może wtedy nie byłby w tej sytuacji i nie musiałby wciągać w to luke'a. po prostu chciałby móc cofnąć czas i lepiej zaplanować swoje życie i mieć wszystko zorganizowane. 

luke wkroczył do kuchni tylko w granatowych dresach, a jego gołe stopy wydawały klapiące dźwięki na kafelkach i ziewnął. michael obserwował jak ściąga łopatki, zanim oburzył się i z powrotem opuścił ramiona. jak kaczka podszedł do michaela i pochylił się, aby pocałować jego skroń, "dzień dobry, chłopaku."

michael uśmiechnął się i bawił się pierścionkiem na palcu, ciesząc się gładkością srebra na swoim kciuku i palcu wskazującym. michael posłał swojemu chłopakowi uśmiech i zacisnął niebieski, ceramiczny kubek w obu ich dłoniach i podmuchał na gorącą ciecz. luke skrzywił się patrząc na michaela, zanim ukroił dwie kromki białego chleba i włożył je to metalowego tostera i wstawił wodę w czajniku. "co się stało, michael?"

"co jeśli mama mnie pobije? albo nas?" wydusił, odkładając na dół swój kubek i podszedł do luke'a, siadając na blacie obok, gdzie robił swoje śniadanie.

luke westchnął, wyjmując nóż i zostawiając go obok słoika z nutellą, zanim podszedł, aby stanąć między nogami michaela i oprzeć swoje zrogowaciałe dłonie na jego udach, poruszając nimi w górę i w dół. "nie wiem kochanie, szczerze nie wiem ona jak zareaguje, ale jeśli nic nie ma do tego, że umawiasz się z chłopakiem i nie była wściekła to oczywiste, że to akceptuje i rozumie, więc naprawdę myślę, że nie powinieneś zbytnio się martwić o to, ponieważ będzie okay, czy będzie wściekła, czy nie, ponieważ wciąż będziesz mieć mnie przy sobie."

michael wypuścił płytki oddech i lekko zachichotał, kładąc swoje ramiona swobodnie na tych luke'a i oparł swoje czoło o to blondyna, "boże, kocham cię." zaśmiał się, pocierając swoim nosem o jego.

luke uśmiechnął się, zanim szybko pocałował michaela, przesuwając dłonie na jego talię, "też cię kocham, chcesz śniadanie?" luke spytał, odchodząc od michaela i wyciągając teraz już lekko opieczony chleb.

"nie, już zjadłem, ale idę się ubrać, ponieważ nie chcę wyjść zbyt późno."

michael wziął prysznic prawdopodobnie dłuższy niż potrzebował, usiadł na podłodze w czystym miejscu, przyciągnął kolana do klatki piersiowej i pozwolił, aby odbarwiona od pofarbowanych włosów, woda ochlapywała go i ściekała po jego skórze, teraz były koloru czarnego.

kiedy został zmuszony do wyjścia spod prysznica, ponieważ woda stała się zimna, wytarł farbowane włosy białym ręcznikiem, który owinięty był wokół jego talii, zanim naciągnął jeansy, zwykłą czarną koszulkę i czerwono-czarną koszulę, którą ukradł lukowi i wszystko uzupełnił kapeluszem umieszczonym na tylnej części jego głowy.

"kochanie?" luke zawołał, otwierając drzwi od łazienki i wykrzywił głowę, widząc michaela patrzącego na swoje odbicie w lustrze i uśmiechającego się, podziwiając jak wygląda jego chłopak.

michael zamruczał w odpowiedzi, gdy luke stanął za nim, gdy on stał naprzeciw lustra i złożył pocałunek na jego szyi, trzymając biodra michaela mocno w obu dłoniach i przeniósł wzrok do góry, aby spojrzeć na ich dwójkę w odbiciu. "musimy iść, jeśli nie chcemy się spóźnić."

michael westchnął, odchylając się do tyłu na klatkę piersiową luke'a, więc luke owinął swoje ramiona wokół jego talii, "nie chcę iść, nie mogę po prostu tutaj zostać i pozwolić, żebyś całował mnie w szyję do końca dnia."

luke zaśmiał się, zanurzając głowę w zagięciu szyi michaela, zanim zostawił pocałunek na jego ramieniu, "pokryję cię w miłosnych ukąszeniach, kiedy wrócimy do domu, chodź," michael pozwolił lukowi zapleść razem ich palce, gdy poprowadził ich z apartamentu, upewniając się, że zamknął drzwi. michael mocno ściskał dłoń luke'a przez całe sześć minut spaceru do kawiarni, a luke zostawił długi pocałunek na zewnętrznej stronie jego dłoni, zanim otworzył drzwi do miejsca, w którym miał dzisiaj dzień wolnego, sprawiając, że łapacz snów głośno zadzwonił i odsunął się na bok, aby michael mógł wejść.

mama michaela siedziała w miejscu, gdzie zawsze siadał michael, kiedy przychodził tutaj kilka miesięcy temu, żeby zobaczyć luke'a i napić się swojej kawy i uzyskać stałe dolewki, dopóki nie skończyła się zmiana. szybko wstała, gdy ich zauważyła, a michael uśmiechnął się, pochylając się do przodu, aby złapać ją w uścisk i pocałować ją w policzek. luke powtórzył tę samą sytuację.

michael i luke usiedli naprzeciwko niej, a ona przesunęła nieco ozdoby na stoliku, zanim spytała, "chcielibyście się czegoś napić?" do ich obojga, michael pokręcił głową szybko, chwytając dłoń luke'a pod stołem i splatając ich palce, zanim położył je na jego kolanie.

"nie, mamo nie chcemy się niczego napić my- cóż, ja, muszę ci coś powiedzieć."

wzięła łyk swojej kawy, którą uprzednio zamówiła, zanim przytaknęła głową i dała znak dłonią, aby pokazać mu, żeby kontynuował. michael wziął głęboki oddech, a luke mocno ścisnął jego rękę, patrząc na niego kątem oka, "mamo, proszę nie bądź na mnie wściekła."

"michael," zachichotała nerwowo, "dlaczego do licha miałabym być na ciebie wściekła?"

"ponieważ ja- ja mam HIV." wydusił, zamykając oczy i dociskając swój uścisk na dłoni luke'a.

"co?"

"mam HIV." michael powtórzył, tym razem wolniej.

jego mama odłożyła powoli kubek i wzięła głęboki wdech, zanim przełknęła ślinę. jej wzrok przeniósł się na luke'a i nieco zgasł. otworzyła usta, aby coś powiedzieć, zanim mogła cokolwiek zrobić, luke przerwał jej, "to nie byłem ja." powiedział szybko, wiedząc, że to było to co planowała powiedzieć.

"więc kto?"

"dziewczyna, z którą miałem przygodę na jedną noc. przyszła do mnie kilka miesięcy temu i powiedziała, że jest szansa, że mam HIV. zrobiłem test i cóż, wynik był pozytywny." michael wydusił, przejeżdżając dłonią po twarzy.

"oczywiście, rozumiem. dziękuję ci." wstała i pocałowała czoło michaela, zanim zniknęła w damskiej toalecie.

"cholera jasna, poszło lepiej niż zakładałem." michael fuknął, odwracając się w stronę twarzy luke'a.

luke puścił jego uścisk i położył jedną dłoń na udzie michaela i po jednej stronie twarzy michaela, "mówiłem ci, że tak będzie." luke droczył się, uśmiechając się, widząc jak michael szczęśliwie wyglądał. 

michael przysunął się bliżej klatki piersiowej luke'a, "dziękuję ci, nie tylko za bycie tutaj dzisiaj, ale dziękuję ci za nie zostawienie mnie i dziękuję, że sprawiasz, że jestem szczęśliwy." michael pocałował kącik ust luke'a, zanim wyszeptał, "kocham cię." i złożył na jego ustach jeden długi i namiętny pocałunek.

z rogu kawiarni, mama michaela oglądała dwójkę chłopców i uśmiechnęła się szeroko, będąc zadowolona, że jej syn był w końcu szczęśliwy.

caffeine • muke PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz