0.9 - instruments

3.9K 358 116
                                    


"czekaj, dosłownie mówisz mi, że idziemy na randkę do sklepu muzycznego?" luke jęknął, siedząc na miejscu pasażera w samochodzie michaela, delikatny dźwięk muzyki  zespołu chvrches brzmiał w całym pojeździe i oboje chłopcy czuli się zadowoleni z atmosfery.

"tak..?" odpowiedź michaela wyszła bardziej jako pytanie, myślał, że to byłby uroczy pomysł, ale teraz sądził, że może luke nie myślał w ten sam sposób co on. 

michael przyszedł, aby odebrać luke'a z pracy piętnaście minut temu, a luke czuł, że jego ubranie robocze nie było dokładnie czymś stosownym na 'wieczorną randkę', więc kazał zaczekać michaelowi, podczas gdy on przebrał się z czarnych jeansów i zwykłej czarnej koszulki w inną parę dokładnie tak samo wyglądających jeansów z dodatkową dziurą na kolanie i czarną koszulę przed tyłek, która sprawiała, że wyglądał na inteligentnego. chociaż, michael uważał za zabawne, w jaki sposób przebrał się w toalecie dla personelu i mógł usłyszeć klnącego luke'a próbującego założyć swoje jeansy.

"ale ja nie umiem grać na instrumentach."

michael lekko zachichotał i wziął szybki rzut oka na luke'a przed przeniesieniem wzroku na oświetloną drogę i przyciśnięciem dłoni do kierownicy. "nie potrzebujesz umieć grać na instrumentach, luke."

panowała między nimi cisza i michael wiedział, że luke próbował dowiedzieć się, co dalej powiedzieć, "więc, po co mamy zamiar iść do sklepu muzycznego?"

"będziemy słuchać muzyki i jeść kolację."

"w sklepie muzycznym? ale.. nie ma tam ludzi?"

"oh," michael zaczął, "nie, jest pusty, mój przyjaciel jest jego właścicielem i powiedział, że możemy mieć go dla siebie na noc, przepraszam to nie jest bardzo dobre, nie miałem wystarczająco czasu, aby zarezerwować miejsca w wykwintnej restauracji na dziś wieczór."

"oh.." powiedział delikatnie luke, odchylając się do tyłu na skórzanym fotelu, a michael mógł zobaczyć rumieniec na bladej skórze luke'a nawet bez patrzenia na niego, "dziękuję.. michael, przepraszam, że tak to oceniłem." zaśmiał się nieco, "nigdy wcześniej nie byłem na randce."

"czekaj, naprawdę?" michael spytał, "co z tym chłopakiem, o którym mi powiedziałeś?"

luke lekko wzruszył ramionami i podciągnął pod siebie kolana niezgrabnie na siedzenie, nigdy nie lubił dyskutować na temat swojego ex chłopaka. "on uh- on nie lubił za bardzo randek."

luke dosłownie dziękował bogu, ponieważ michael zdecydował nie podejmować dalej tematu. utrzymywał wzrok na ramionach michaela, gdy te poruszały się, aby zmienić bieg i jak relaksowały się, kiedy obracał kierownicę. skręcili w ulicę, która wyglądała na dziwnie znajomą dla luke'a, była zaśmiecona ze sklepikami, w których sprzedawano ozdoby i pamiątki.

michael otworzył drzwi pasażera dla luke'a i wyciągnął swoją silną rękę, aby wyciągnąć go z wnętrza pojazdu, oboje dokładnie nie byli pewni jak skończy się ich randka po tak krótkim czasie spotykania, chociaż jedyną emocją, która płynęła przez luke'a było uczucie podekscytowania podczas gdy michael pokazywał, że był przerażony. jego ostatni związek zakończył się przez oszukanie nie wspominając faktu, że wcześniej nigdy nie pocałował chłopaka do dzisiejszego dnia, nie wiedział co robił, ale tylko wiedział, że tego chce, ale rzeczy przed którymi się ukrywał były stale w jego umyśle za każdym razem, kiedy luke się uśmiechał lub śmiał, ponieważ wiedział, że pewnego dnia on spowoduje ten uśmiech i jego śmiech, który brzmiał jakby ulatniała się muzyka.

michael zaplótł razem ich palce, gdy poprowadził ich w kierunku starego, poobijanego sklepu muzycznego. gdy oczy luke'a skanowały otoczenie, było cicho, biorąc pod uwagę, że była dziewiąta wieczorem i nie było nikogo wokół, kto mógłby ich zobaczyć. lubił to. ręka michaela spoczywała na klamce od drzwi i pociągnął luke'a bliżej do budynku. ciepłe powietrze uderzyło w ich skóry, gdy temperatura na zewnątrz zaczęła zanikać, zapach starych płyt i zakurzony dywan dotarły do zmysłów luke'a. uśmiechnął się czując na znajomy zapach i komfort.

luke szybko zatrzymał się, kiedy zobaczył, co było ustawione na podłodze sklepu muzycznego, ktoś naprawdę zrobił to dla niego?

spoczywał tam koc na wykładzinie, a na nim leżało pudełko pizzy, co spowodowało, że blondyn uśmiechnął się do siebie. wzdłuż wisiały stoiska pełne płyt różnych zespołów i artystów oraz lampki choinkowe, które oświetlały otoczenie, w którym będą siedzieć. były również świeczki na baterie, które luke uznał za cudowne, gdyż było to wszystko, co michael mógł dostać w tak krótkim czasie.

"i pomyśleć, że myślałem, że jesteś hetero." luke zachichotał, odwracając twarz w stronę michaela, który wciąż zaciskał dłoń młodszego chłopaka.

michael uśmiechnął się lekko, przyciągając luke'a bliżej siebie, "więc, lubisz to?" luke przytaknął energicznie, co spowodowało uśmiech u michaela, który tylko się powiększył, "przepraszam, że to nie jest bardzo dobre, następnym razem będzie lepiej."

"następnym razem?"

"jesteś tak beznadziejny."

luke był szczęśliwy, czuł się jak w siódmym niebie. michael poprowadził go na środek pokoju i puścił jego rękę, co luke uznał za sygnał, aby usiadł. michael podążył za nim i położył klucze i telefon obok niego. gapił się na luke'a i wypuścił nerwowy śmiech.

"to tylko ja, michael." luke powiedział uspakajająco, "nie trzeba się bać."

michael otworzył pudełko pizzy domino, a aromat składników wypełnił pomieszczenie i obojgu poleciała ślinka na widok jedzenia. "pizzy?" michael spytał swobodnie, przesuwając pudełko w kierunku luke'a, luke posłał mu uśmiech i podniósł kawałek ciasta przykryty serem, sosem i pepperoni. 

"więc, michael, dlaczego sklep muzyczny?" luke spytał, opierając się na łokciu na materiale od koca. 

michael przełknął kęs pizzy i otarł bok jego ust. "muzyka mnie fascynuje." powiedział, biorąc spojrzenie na sklep. "pomyślałem, że to byłby fajny pomysł, aby tu przyjść, ponieważ to łatwy sposób, abyś nauczył się czegoś o mnie. kiedy nie jestem w kawiarni i nie gapię się na ciebie, słucham muzyki, odsyłając siebie do innego świata, świata, gdzie istnieje tylko muzyka, słowa i ja, miejsce, w którym wiesz, że możesz być szczęśliwym i marzyć o czymkolwiek, co kiedykolwiek chciałeś. to jest ucieczka, ucieczka od pewnych problemów i ja osobiście czuję, że świat byłby bardzo nudny i przygnębiony bez różnych gatunków muzycznych i to wzrosłoby w ciągu dekady.

luke obserwował michaela, który mówił tak namiętnie o muzyce, jak gdyby jego życie zależało tylko od tego, co luke uważał za bardzo prawdopodobne, pamiętał, że michael mówił, że nie ma przyjaciół, z którymi może się zobaczyć lub rodziny, więc może muzyka była wszystkim, co miał. aż do teraz.

"powiedziałeś, że będziemy słuchać muzyki, więc oświeć mnie muzyką, która cię fascynuje." powiedział luke, powtarzając dokładnie co powiedział michael przed chwilą. 

michael uśmiechnął się i zeskoczył z koca, a luke oglądał, gdy on zniknął w ciemnym pomieszczeniu sklepu muzycznego, gdzie luke domyślał się, że był pewnego rodzaju odtwarzacz. kiedy wrócił, delikatny dźwięk stay, kogo luke rozpoznał jako lewisa watsona otoczył pokój, a michael wyciągnął dłoń do blondyna i podniósł go z ziemi. 

"jeden z moich ulubionych artystów." zaczął, jego dłonie znalazły się na talii luke'a. "jego teksty są powodem, dzięki któremu jestem zakochany w muzyce." 

luke pozwolił swoim ramionom leżeć bezwładnie na ramionach michaela i zamknął oczy na ułamek sekundy, zaciągając się zapachem. 

"wiesz, że to może być najlepsza randka na jakiej kiedykolwiek byłem."

michael zachichotał lekko i przyciągnął luke'a bliżej siebie, "to jest jedyna randka, na której byłeś." 

"dokładnie."

a gdy umiarkowane tempo piosenki grało przez głośniki, usta michaela odnalazły usta luke'a, oboje czuli, jakby wszystko miało zamiar być okay. 



-

nie wiem jak wy, ale ja umarłam.

caffeine • muke PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz