Rozdział 6

9K 325 9
                                    

Śpię, tak śpię jak każdy normalny człowiek. Ale nie, ktoś mi na to ewidentnie nie pozwala. Cholera no, jeszcze minuta. Natarczywe pukanie nie daje mi spokoju.
- Proszę - mówię głosem z lekką chrypką. Do środka wchodzi Irwin.
- Yyy.... Mike kazał Cię obudzić - mówi. Wywracam oczami i zchodzę z łóżka. Patrzę na Ashtona, który ma szeroko otwarte oczy. Wczoraj byłam tak zmęczona, że zasnęłam w samej koronkowe bieliźnie. Ups.
- No chyba, nie powiesz mi, że nigdy nie widziałeś kobiety w samej bieliźnie - patrzę na niego i podchodzę do szafy.
- Nie, no wiedziałem ale nie takiej - oblizuje wargi.
- Dobra - mówię - Idź, muszę się ubrać.
- Dobra - mamrocze i wychodzi z pokoju. Na siebie ubieram szary crop top, czarne leginsy do łydek i koszulę w czerwono - czarną kratę, którą przewiązuje w tali. Do tego zakładam bordowe vansy. Włosy zostawiam rozpuszczone i zchodzę na dół. W kuchni siedzi Michael i reszta zespołu.
- Ładnie wyglądasz - mówi Calum.
- Aww dzięki Cal - odpowiadam i całuje go w policzek.
- Oj gdybyś widział ją rano w samej... - przerywam Ashowi.
- Zamknij się Irwin.
Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej mleko. Do tego z szafki wyciągam płatki i zasiadam przy wyspie. Patrzę na Clifforda.
- Co chciałeś Mike i dlaczego jest to takie ważne żeby mnie obudzić i przysłać do pokoju tego - wskakuje łyżką Loczka - osobnika? - pytam z podniesioną brwią.
- Z chłopakami jedziemy nagrywać do studia i chciałem spytać czy jedziesz z nami? - patrzy na mnie.
- Nie - odpowiadam odrazu.
- Tak właśnie myślałem - mówi.
- Nie myliłeś się - puszczam mu oczko.
- Dlaczego nie chcesz jechać? - pyta Luke. Patrzę na blondyna i wzruszam ramionami.
- Po prostu mam już plany na dzisiejszy dzień - tłumaczę i kończę jeść płatki.
- A co będziesz robić? - pyta Calum.
- Idę na zakupy, a co chcesz iść ze mną? - uśmiecham się.
- Nie mogę, będziemy nagrywać - mamrocze smutny.
- Innym razem - uśmiecham się i czochram mu włosy.
- Dobra chłopaki zbieramy się do wyjścia - komunikuje Mike i wszyscy podnoszą się z miejsca.
- Wrócimy wieczorem, nara - woła Michael i wychodzi, a za nim reszta zespółu. Myję miskę i idę przygotować się do wyjścia.

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz