Rozdział 16

6.1K 323 20
                                    

Obejrzyjcie ten filmik Xd

Dzisiaj piątek, dlatego od samego rana jestem dość aktywna. O godzinie 5 poszłam biegać, po czym udałam się pod prysznic, a potem do szkoły. Lekcje minęły mi szybko, dlatego teraz żwawym krokiem kieruję się w stronę samochodu.
- Sky!! - słyszę za sobą krzyk Samanty.
- Hmm? - odwracam się w jej stronę i za blondynką dostrzegam tego dupka jak mu tak było? John? Jasper?
- Chcesz ze mną iść dzisiaj na plażę, na ognisko? - pyta z uśmiechem.
- On też będzie? - pytam, wskazując palcem na blondyna.
- Justin? Och pewnie tak każdy przychodzi - odpowiada. Właśnie, to jednak Justin, nie żaden John ani Jasper. Zwężam oczy.
- To sorry, ale nie przyjdę - wzruszam ramionami i wsiadam do audi po czym odjeżdżam. Chyba pogrzało tą Samantę, że będę iść na ognisko gdzie będzie ten cały Justin. Zresztą muszę przyznać, że nie za bardzo dogaduje się z ludźmi ze szkoły, może dlatego, że jestem starsza. Nie wiem, nie ważne. Podjeżdżając pod dom słyszę śpiew ze środka. Chłopaki mieli mieć próbę ale żeby tak głośno? W przed pokoju zastaję Luka.
- O co chodzi? Kto to śpiewa? - pytam. Blondyn wzdycha.
- Przyszliśmy na próbę i Ashton był głodny więc poszedł do lodówki i .. - przerywa.
- No i co? - dopytuje sie.
- Idź sama zobacz - mówi, popychając mnie w stronę kuchni.
Rozszerzam oczy, gdy rejestruję co robi Loczek.
- It's A Chocolate Milk Party! It's A Chocolate Milk Party! It's A Chocolate Milk Party! - Ashton śpiewa na całe gardło z czekoladowym mlekiem w ręku, kręcąc tyłkiem. Podnoszę brwi.
- Spoko jeszcze trochę to potrwa, dopiero zaczął je pić - słyszę głos Caluma.
- No i co z tego? - pytam.
- Dopóki nie skończy pić całego kartonu będzie tak śpiewał - wzdycha.
- To ja mu przerwę - mówię dumnie.
- Z całym szacunkiem, ale to nie pierwszy raz kiedy Irwinowi tak odwala i wiem dobrze, że nie skończy dopóki nie opróżni całego pudełka - mówi, patrząc na mnie.
- Zakład? - pytam, podnosząc brwi.
- Okej, jak chcesz przegrać - uśmiecha się - dycha pasuje?
- Pasuje - mówię i ściskam rękę bruneta.
Z uśmiechem na ustach podchodzę do Ashtona i wpijam się w wargi zielonookiego. Chłopak momentalnie przestaje tańczyć i upuszcza mleko, które rozlewa się po całej podłodze. Wplatuje palce we włosy Ashtona i smakuje jego podniebienie. Odrywam się od usta Irwina i ruszam w stronę Caluma z wystawioną ręką. Brunet patrzy na mnie niedowierzając, ale po chwili kładzie na mojej ręce.
- Miło się z tobą współpracuje - klepie Cala po ramieniu i udaję się w stronę salonu. Po drodze jeszcze słyszę głos Loczka.
- Co to było? - pyta.
- Nie wiem, ale jest dobra - odpowiada mu Calum.

To jest impreza z mlekiem czekoladowym!!! :D mam tak samo jak Ashton Xd

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz