Rozdział 32

4.6K 214 9
                                    

Jeszcze raz uderzam lewym sierpowym.
- Tak, bardzo dobrze. Jeszcze seria trzech ciosów i na dzisiaj koniec - głosy trenera obija mi się o uszy. Z całej siły walę w worek treningowy trzema ciosami. Na koniec dodaję ostatnie i najmocniejsze kopnięcie nogą. Po tym padam na matę. Na dzisiaj wystarczy.
- Chyba ktoś musiał cię nieźle wkurzyć - mówi Paul, mój trener
kickboxingu.
- Nie, nikt mnie nie... - próbuję łapać oddech między słowami - po prostu musiałam odreagować - tłumaczę.
- No nie wiem, coś się musiało się stać skoro przez miesiąc do mnie nie przychodziłaś a tu nagle bijesz się jak zawodowiec - śmieje się podnosząc worek.
- Po prostu musiałam odreagować - powtarzam swoje słowa. Paul wzrusza ramionami i podaje mi pomocną dłoń przy wstawaniu.
- Jak chcesz, ja już spadam - mówi zakładając torbę na ramię - trzymaj się i częściej mnie odwiedzaj.
- Dzięki - uśmiecham się - i postaram się wpadać częściej - wołam za nim.
Myślę, że jeśli dalej będę musiała prowadzić takie rozmowy z Ashtonem jak wczorajsze, to będę tu dość częstym gościem. Tak naprawdę to przez niego dzisiaj tu wylądowałam, nawalając w worek treningowy jak głupia. A raczej przez jego słowa, które mnie zajebiście zdenerwowały. Co on w ogóle może wiedzieć? Skąd może wiedzieć co czuje? Kutas jeden. A już myślałam, że normalnie porozmawiamy. Nie mogłabym być bardziej naiwna. Po tym jak Luke opuścił mój pokój, Ashton zaczął rozmowę od tekstu "To co teraz wolisz Luka? Huh? " Oczywiście próbowałam wytłumaczyć, że Hemmo jest tylko moim przyjacielem, zresztą tak samo jak jego. Ale Irwin jak to pieprzony Irwin nie dość, że nie dał mi dojść do słowa, to jeszcze zarzucał mi, że skacze z kwiatka na kwiatek. Cholera to było takie beznadziejne bo zaledwie kilka chwil przed tym tłumaczyła Lucasowi, że nie mogę tak skakać od jednego do drugiego. Nie mogąc już dłużej znieść zachowania Asha wykrzyczałam mu prosto w twarz, że jest pieprzony idiotą ale wolę JEGO od Luka i wybiegłam z domu trzaskając drzwiami. Jak pieprzona gimnazjalistka. Zajebiście. Potem do później nocy szlajałam się po mieście wchodząc do każdego możliwego baru. Rano głowa dawała o sobie znać wiec nie mogąc znieść dłużej tego napięcia wzięłam jakieś tabletki i przyjechałam tutaj. Właśnie w taki sposób wylądowałam w klubie i to jeszcze przez tego dupka, na którym mi cholernie zależy. Dobra koniec z tym. Nie będzie mi więcej wmawiał mi, że nic do niego nie czuję. Biorę szybki prysznic po czym opuszczam klub. Kieruje się do domu Ashtona. W końcu trzeba wyjaśnić tą sprawę, i to po męsku.

Bardzo dobrze Sky 👊👊👊 🔜 👏
Trzeba wyjaśnićsytuację, po męsku 😂😂😂

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz