Rozdział 33

5K 222 6
                                    

Pukam w drzwi trzy razy zanim Ashton raczy mi otworzyć. Ma założony podkoszulek, który jest wycięty i genialnie pokazuje jego wyrzeźbione bicki i.. i.. patrzy na mnie pytająco. Idiotka. Walę sobie mentalnego facepalma.
- Scarlett? - unosi jedną brew.
- Nie, Duch Święty - uśmiecham się zażenowana - mogę wejść? - pytam.
- Tak jasne - mówi odsuwając się z przejścia - to co cię do mnie sprowadza? Bo jak dobrze pamiętam to nasza ostatnia rozmowa nie skoczyła się ... um... w ogóle się nie skoczyła bo wybiegłaś - mówi kierując się do salonu.
- Taa wiem ... dlatego przyszłam to dokończyć i wyjaśnić - mówię.
- Ah, no więc? - pyta uśmiechając się.
- Więc wcale nie interesuje mnie Luke - mowię patrzac na paznokcie - no przynajmniej nie w ten sposób - kończę. Cholera co ze mną nie tak?
- No to trochę wyglądało inaczej, poza tym spędzasz z nim dużo czasu - wzrusza ramionami - postaw się na moim miejscu.
- Boże co za dupek - mamrocze pod nosem.
- Co?
- Nic, mówię, że Luke jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem, dokładnie wie, że ma się do mnie nie przystawiać - odpowiadam.
- No nie wiem ... - kręci głową.
- Boże kiedy zrozumiesz to, że nie obchodzi mnie żaden Luke tylko ty? Ty mnie interesujesz i jesteś najbardziej denerwującym człowiekiem na ziemi. Ale to na tobie mi zależy! - ciężko oddycham patrząc na Irwina, który się do mnie przybliża.
- Ty też jesteś najbardziej irytującą osobą, nie tylko na ziemi ale i na całym świecie - marszczę brwi na słowa bruneta - ale wiesz co? Też mi cholernie na Tobie zależy - uśmiecha się. W duchu oddycham z ulgą.
- To... to dobrze - patrzę na twarz Loczka. Kogo ja oszukuje? Gapię się na jego usta, które z każdym centymetrem są bliżej moich. Postanawiam nie męczyć nas dłużej i sama dociskam wargi do ust Asha. Czuję, że uśmiecha się przez pocałunek. Jego usta z łatwością rozszerzają moje, czuję jego smak. Pocałunek jest leniwy ale widoczna jest w nim pasja i pożądanie. Irwin otula mnie swoimi ramionami całkowicie przytulając do swojego torsu. Jęczę kiedy zjeżdża ustami na moją szyję. Wplątuję palce we włosy Loczka próbując oddać pragnienie, które mną kieruje. Nagle w tle słyszę dźwięk przekręcanych kluczy i głos. Kobiecy głos.
- Ashton?! Jesteś w domu?
Odskakuje gwałtownie dysząc ciężko. Kurcze a już tak dobrze szło.

Słodziaki 😛

OMG 😍 widzicie te bicki Asha 😲 napad fangirl'u 🙆💖

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz