Pukam w drzwi trzy razy zanim Ashton raczy mi otworzyć. Ma założony podkoszulek, który jest wycięty i genialnie pokazuje jego wyrzeźbione bicki i.. i.. patrzy na mnie pytająco. Idiotka. Walę sobie mentalnego facepalma.
- Scarlett? - unosi jedną brew.
- Nie, Duch Święty - uśmiecham się zażenowana - mogę wejść? - pytam.
- Tak jasne - mówi odsuwając się z przejścia - to co cię do mnie sprowadza? Bo jak dobrze pamiętam to nasza ostatnia rozmowa nie skoczyła się ... um... w ogóle się nie skoczyła bo wybiegłaś - mówi kierując się do salonu.
- Taa wiem ... dlatego przyszłam to dokończyć i wyjaśnić - mówię.
- Ah, no więc? - pyta uśmiechając się.
- Więc wcale nie interesuje mnie Luke - mowię patrzac na paznokcie - no przynajmniej nie w ten sposób - kończę. Cholera co ze mną nie tak?
- No to trochę wyglądało inaczej, poza tym spędzasz z nim dużo czasu - wzrusza ramionami - postaw się na moim miejscu.
- Boże co za dupek - mamrocze pod nosem.
- Co?
- Nic, mówię, że Luke jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem, dokładnie wie, że ma się do mnie nie przystawiać - odpowiadam.
- No nie wiem ... - kręci głową.
- Boże kiedy zrozumiesz to, że nie obchodzi mnie żaden Luke tylko ty? Ty mnie interesujesz i jesteś najbardziej denerwującym człowiekiem na ziemi. Ale to na tobie mi zależy! - ciężko oddycham patrząc na Irwina, który się do mnie przybliża.
- Ty też jesteś najbardziej irytującą osobą, nie tylko na ziemi ale i na całym świecie - marszczę brwi na słowa bruneta - ale wiesz co? Też mi cholernie na Tobie zależy - uśmiecha się. W duchu oddycham z ulgą.
- To... to dobrze - patrzę na twarz Loczka. Kogo ja oszukuje? Gapię się na jego usta, które z każdym centymetrem są bliżej moich. Postanawiam nie męczyć nas dłużej i sama dociskam wargi do ust Asha. Czuję, że uśmiecha się przez pocałunek. Jego usta z łatwością rozszerzają moje, czuję jego smak. Pocałunek jest leniwy ale widoczna jest w nim pasja i pożądanie. Irwin otula mnie swoimi ramionami całkowicie przytulając do swojego torsu. Jęczę kiedy zjeżdża ustami na moją szyję. Wplątuję palce we włosy Loczka próbując oddać pragnienie, które mną kieruje. Nagle w tle słyszę dźwięk przekręcanych kluczy i głos. Kobiecy głos.
- Ashton?! Jesteś w domu?
Odskakuje gwałtownie dysząc ciężko. Kurcze a już tak dobrze szło.Słodziaki 😛
OMG 😍 widzicie te bicki Asha 😲 napad fangirl'u 🙆💖
CZYTASZ
Black Strong || Irwin
FanfictionSky to dziewczyna, która kiedyś była naiwna, słaba i miała złamane serce. Dziś jest tak zwaną "zimną suką", tworzy wokół siebie mur, przez który trudno się przebić jakiemu kolwiek osobnikowi płci męskiej. Czy komuś uda się to zrobić? Książka jest mo...