Rok później
- Hej, co się tam dzieje? - wołam w stronę salonu - Czy wy sobie żarty ze mnie stroicie?
Drzwi balkonowe otwierają się z impetem. Calum wpada do pomieszczenia, a po chwili Ashton wtyka przez nie głowę i patrzy na mnie rozdrażniony. Odrazu zauważam, że białe płatki przykleiły się do jego twarzy i koszulki. Ma je nawet we włosach.
- Z tym głąbem nie da się pracować! - Irwin mierzy bruneta srogim spojrzeniem - przez niego już trzy razy spadłem z drabiny.
Parskam śmiechem, ale szybko zakrywam usta ręką udając, że kaszle.
- Mam jeszcze te bombki i możemy ubie... - mama staje jak wryta, gdy wchodzi do salonu - co tu się u licha stało? - Mike, który idzie za nią wciąga powietrze przez zęby.
- To jego wina!
- To wszystko przez niego! - chłopaki zaczynają obwiniać się nawzajem.
Ash marszczy brwi i po chwili rzuca się na Caluma, przez co, obydwoje lądują na podłodze. Przewracam oczami, uśmiechając się, gdy moja rodzicielka podchodzi do nich i ciągnie ich za uszy. Obydwaj zaczynają cicho skomleć.
- Ashton, niedługo masz zostać moim zięciem i tak się zachowujesz? - mierzy go spojrzeniem - a ty Calum? Co reprezentujesz swoim zachowaniem? Przecież nie jesteście już dziećmi.
Clifford śmieje się, gdy mama wyciąga ich na zewnątrz, aby rozwiesili jej lampki na tarasie.
- Ty też się nie śmiej Michael, bo masz do ubrania choinkę - teraz to ja parskam śmiechem - a Scarlett Ci w tym pomoże.
Po tych słowach rozsuwa drzwi i wychodzi, a my patrzymy na siebie z niedowierzaniem. Wzdychamy, biorąc się do pracy. Przy okazji rozmawiamy i wygłupiamy się. Po kilku minutach choinka jest ubrana w światełka i mam zamiar zawiesić na niej bombkę, gdy Mike zaczyna.
- On naprawę się zmienił - spoglądam na niego, marszczą brwi.
- Kto się zmienił? O czym mówisz? - pytam.
- Mówię o Ashtonie - spogląda na mnie kątem oka - szczerze to myślałem, że już zawsze taki zostanie.
- Co masz na myśli, mówiąc "taki"?
- No wiesz.. - drapie się po karku - wiecznie nieodpowiedzialny, wolny i niepoważny - patrzy w stronę drzwi, przez które widać chłopaków.
- Masz rację - kiwam głową.
- Dobra, może przesadziłem z tym, że jest poważny, bo nadal zachowuje się jak dziecko, ale widać, że wydoroślał i myśli o przyszłości - unosi jeden kącik ust - I chyba najlepszym dowodem będzie to co masz na palcu, prawda? - pyta, podnosząc brwi.
- Tak - obracam pierścionkiem zaręczynowym i uśmiecham się szeroko - tak, to prawda.No siema 😂 pragnę poinformować, że został nam już tylko EPILOG 😱
CZYTASZ
Black Strong || Irwin
FanfictionSky to dziewczyna, która kiedyś była naiwna, słaba i miała złamane serce. Dziś jest tak zwaną "zimną suką", tworzy wokół siebie mur, przez który trudno się przebić jakiemu kolwiek osobnikowi płci męskiej. Czy komuś uda się to zrobić? Książka jest mo...