Rozdział 42

3.9K 200 4
                                    

Wszyscy wstają z miejsc, gdy w kościele zabrzmiewają pierwsze dźwięki Marszu Mendelsona. Po chwili, głównym wejściem wychodzi mama, prowadzona pod rękę, przez dziadka Richarda. Dziadek ubrany w ciemny garnitur i dopasowany krawat dumnie prowadzi córkę do ołtarza. Pomimu wieku nadal jest dość wysoki, więc kiedy idą, patrzy na nią z góry. Jego oczy błyszczą ze szczęścia, zresztą tak samo jak moje. W duchu skacze z radości, że rodzicielka w końcu będzie szczęśliwa ze swoim wybrankiem. Zasłużyła na to, po tylu latach bólu i samotności. Mina rodzicielki kiedy dostrzega pana młodego sprawa, że przytulam się do ramienia Irwina. Uśmiecham się delikatnie, gdy widzę jak dziadek dochodzi do ołtarza i składa pocałunek na policzku mamy.
Cała ceremonia jest niezwykle piękna i kończy się małym wzruszeniem mamy, podczas pocałunku. Przyznam, że nawet mnie przez chwilę pieką oczy, gdy narzeczeni wymawiają sakramentalne "tak". Następnie razem z Arthurem, wychodzą z kościoła trzymając się za ręce. Wyglądają na absolutnie szczęśliwych i zakochanych, potem nadchodzi pora wesela.
Wraz z Ashem i chłopakami podążam za tłumem do ogromnej sali bankietowej, która jest znakomicie udekorowana. Białe stoły idealnie komponują się z kolorowymi kwiatami oraz dodatkami. Na środku sali zrobiony jest parkiet, na którym młodzi zaraz zaczną tańczyć swój pierwszy taniec. Tak właściwie to nie rozumiem tego zwyczaju. Przecież jeśli nie zatańczą, to nic się nie stanie. Ustawiam się pod ścianą jak reszta gości, patrząc jak młoda para wychodzi na parkiet. Ashton obejmuj mnie od tyłu i kładzie głowę na moim ramieniu, gdy zaczynają tańczyć walca. Jestem w wielkim szoku, gdy okazuje się, że moja mama umie w ogóle tańczyć. Od kiedy pamiętam miała do tego dwie lewe nogi. Na szczęście nie odziedziczyłam tego po niej. Czuję jak Ash, delikatnie całuje mnie w kark. Odwracam się przodem do niego i składam na jego ustach niewinny pocałunek.
- Wiesz co? - pyta.
- Hmm?
- My też kiedyś też będziemy tak tańczyć - patrzy na mamę i Arthura. Uśmiecham się w odpowiedzi na jego słowa.

Beznadziejny rozdział 😩 😓

Black Strong || IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz