Rozdział 15

77 10 1
                                    

Alan udał się do gabinetu Lorda. Przekazał mu wszystko na podstawie tamtego wypadku.

- Czcigodny Lordzie, a coś wiadomo na temat tamtego człowieka? - dodał mężczyzna po przekazaniu informacji.

- Tak. Dowiedzieliśmy się, że to Leny Nort.

- To przecież brat Coren! Podobno umarł tuż po powstaniu wioski!

- Teraz jest na przesłuchaniu moich ludzi. Na razie wiemy, że na prawdę nie umarł, tylko ją opuścił, tak aby nikt tego nie zauważył.

- Jak to? Gdyby miał uciec, to dlaczego miałby wracać?

- Wydaje mi się, że wrócił tu po Menmę. Nie wiem. Na razie musimy go odizolować od chłopaka. Nie może dowiedzieć się całej prawdy. Znając Lena, na pewno wszystko mu wypapla.

- Co z nim zrobicie?

- Po przesłuchaniu wsadzimy go do aresztu. To jedyne wyjście, aby nie odnalazł dzieciaka.

Nagle powstała cisza. Alan siedział zamyślony, co mógłby powiedzieć Lordowi. Po chwili się zerwał.

- Czcigodny Lordzie! Mógłbym teraz iść na przesłuchanie do Lena? Chciałbym go o coś zapytać.

- Pewnie. Idź.

Alan uśmiechnął się, a następnie wyszedł. Udał się do małego budynku, w którym zazwyczaj robione są przesłuchania. Miał nadzieję, że tam go trzymają. Po otwarciu metalowych drzwi, ujrzał kilku mężczyzn pochylonych nad nim.

- Wybaczcie. - rzekł Alan. - Możecie dać nam chwilkę?

Tamci przytaknęli, po czym opuścili pomieszczenie.

- Kim jesteś? - zapytał się wpierw Leny.

- Już mnie nie pamiętasz? Dobra. Przedstawię się. Jestem strażnikiem czcigodnego Lorda, Alan Migos. Coś ci świta?

Tamten potrząsnął głową przecząco.

- Dobra. Nieważne. - westchnął. - Mam do ciebie kilka pytań. Wpierw: skąd przybyłeś? Co przez ten czas robiłeś? Oraz czy to prawda, że wróciłeś po Menmę i dlaczego?

- Od jakiego mam zacząć? - zaśmiał się Leny.

- Wybierz sobie.

- Hmm... - zamyślił się. - Zapewne jak wiesz, opuściłem wioskę dzień po urodzeniu Menmy. Miałem wykonać jakieś zadanie w Wiosce Żywiołu Ziemi. Oczywiście oszukano mnie i wypędzono z wioski. Nic dziwnego, w końcu jego Lordem jest nie kto inny, jak Irek. Niestety te zadanie wykonywałem wiele lat, aż zrozumiałem, że mnie wykorzystują. Dlatego wróciłem do mojej dawnej wioski.

- Co ma ten związek Menma?

- Gdy opuszczałem Wioskę Żywiołu Ziemi, słyszałem, że domy zaczynają płonąć, a z nimi mieszkańcy. Myślałem, że to przez Menmę i w drodze do wioski 'Ognia postanowiłem, żeby powiedzieć mu prawdę. Zapewne będzie umiał kontrolować...

- Nie możesz. Taki rozkaz Lorda. Poza tym, teraz to nie możliwe.

- Wiem, bo siedzę tutaj zamknięty...

- To też, ale Menma teraz leży w szpitalu.

- Co się stało?

- Wygląda na to, że spadł z urwiska. Nie możliwe, aby mógł ustać na nogach.

Zapadła cisza. Leny siedział przygarbiony, nie wiedząc co ma powiedzieć. Czuł żal do tego chłopca i miał nadzieję, że uda mu się z tego wyjść.



Moc OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz