Masz mnie zostawić...

413 34 0
                                    

~Rose~
Długo siedziałam zaczytana...
Ta książka mnie wciągnęła...

Po chwili usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Poczułam znajomy zapach...

Ale to nie był zapach Ayato...

Jakby to był on to oderwałabym się od lektury, a tak to czytałam dalej.

- Witam książkoholiczkę...
-....

Nie reagowałam... Domyślałam się już kto jest w moim pokoju.

- Obraziłaś się na mnie??
- Nie... Ale ty przeszkadzasz mi w czytaniu.

Usłyszałam kroki w moim kierunku. Wyrwał mi książkę z rąk...

- Oddaj to!!!-wrzasnęłam zdenerwowana.
- Nie denerwuj się... Słyszałaś o skutkach nerwów??
- Zamknij się i nie przeszkadzaj mi w czytaniu!!!

Złapał moją rękę. Wstałam w momencie...

- Chcesz leżeć poobijany tak, jak kiedyś??-spytałam.
- Spokojnie. Suczko...
- Mówiłam ci, odszczekaj te słowa!!!-krzyknęłam.

Wyrzucił gdzieś moją książkę.

- Chodź ze mną. Chcę, żebyś coś zobaczyła.-powiedział.
- A...
- Chodź.

Chwycił mój nadgarstek i wyprowadził z mojego pokoju. Zabrał mnie do jakiegoś miejsca, o którym nie wiedziałam.

Gdy weszłam tam byłam w szoku...

- Wy macie tu salę do gier??-spytałam zdziwiona.
- Jasne..-uśmiechnął się.- Zagrasz ze mną w bilarda??
- Yymm... Nie umiem grać.-wymamrotałam.
- To zaraz cię naczymy...

Podał mi kij. Podeszłam do stołu lekko zmieszana i przerażona.

- A więc... Na początku powinnaś wiedzieć... Tym kijem masz trafić w białą piłkę. Tyle wstępem.-powiedział.
- Ty myślisz, że po wytłumaczeniu wszystko zrozumiem?? Ja muszę zobaczyć potem dopiero...
- To się patrz.

Uderzył w kulę, a ona się potoczyła i zbiła resztę piłek do dziur w stole.

- Wow...-wyszeptałam.

Wyciągnął wszystkie i poukładał na stole. Potem na mnie spojrzał.

- Teraz twoja kolei.-stwierdził z głupkowatym uśmieszkiem.

Podeszłam tam przerażona. Nie wiedziałam czy dam radę trafić w kulę bilardową.

- Tylko się niedenerwuj. To jest sport dla spokojnych.-zaśmiał się.
- Jestem spokojna.-powiedziałam.

Uderzyłam kijem i kula się odbiła od innych.
Jedna z nich (chyba granatowa) wpadła do dziury w stole.

Potem gra szła mi coraz lepiej. Wygrywałam z Laito.

- No nawet nieźle jak na pierwszy raz.-powiedział po skończonej grze.
- Pomogę ci poukładać te kule.-stwierdziłam.

Po kilku minutach kule były już ułożone. Tylko jak przeliczyłam to brakowało jednej. Nie było białej kuli.

- Laito... Ty widziałeś może białą kulę??-spytałam.
- Nie... A co zgubiła się??-zdziwił się.
- No coś w tym stylu...-wytłumaczyłam.

Zaczęliśmy obydwoje szukać tej zguby. Jednak poszukiwania nie były owocne. Nigdzie nie było tej kuli.

- Chyba jej nie ma.-wymamrotałam bardzo cicho.

- A ty jej nigdzie nie masz??-spytał.
- Nie... Po co by mi była potrzebna kula bilardowa??-oburzyłam się.
- Nie wiem. Ale jak szukamy wszędzie to...-uśmiechnął się.
- A jaką mam pewność, że ty jej nie schowałeś???-spytałam zdenerwowana.
- Nie masz...-zaśmiał się.

Diabolik Lovers. Wampirza KsiężniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz