Kolacja...

472 35 1
                                    

~Rose~
Co za...

Nie ma żadnego sposobu na pozbycie się ich???
Ja już tu nie chcę mieszkać!! Nie z nimi!!!

Rozległo się pukanie do drzwi.

- Proszę.-zaprosiłam z miną jak z  telewizji.
Drzwi się otworzyły i do mojego pokoju wszedł ten kapelusznik.

- Czego???-spytałam.
- Ładna koszula.
- Czy ty musisz zawsze zmieniać temat!!-krzyknęłam.

Zakryłam się kołdrą. Nie chciałam, żeby zobaczył coś za dużo.

- Ja tylko chwalę twoje ubranie. Jesteś zawsze do mnie nieprzyjaźnie nastawiona.-powiedział.

- To mów czego twoja dusza pragnie...-poprosiłam.

Zaraz czy ja to powiedziałam na głos??? On mi zrobi krzywdę...

- Szczerze??-spytał ze swoim uśmieszkiem.
Pokręciłam głową.
Nie zgadzam się. Nie wyrażam na to zgody!!!
- Tak.
Nie!!!! Ja nie chcę wiedzieć czego on chce!!!

Spojrzał na mnie z dziwną miną.

- Ciebie.-powiedział po dłuższym namyśle.
Zaczerwieniłam się.
Na następny raz zastanowię się 3 razy zanim coś powiem (palnę) do Laito.

- Za taką głupią gadaninę powinnam cię tak pobić, żeby nikt cię nie poznał.-powiedziałam.
- Nie denerwuj się tak.-zaśmiał się.- Szczerze to...

- Ty znowu tutaj?!! Twój pokój jest w drugim kierunku!!!

Czy oni znają coś takiego jak pukanie?!!!
Spojrzałam w kierunku drzwi. O ścianę opierał się Ayato.

- Czego?!!-krzyknęłam.
- Chleba pszennego.-uśmiechnął się.
Ja zawsze myślałam, że pszenny jest tuczący...

Spojrzałam na tą dwójkę.

- Jeżeli któryś z was, którykolwiek mnie dotnie to...
- To co Suczko???-spytał Laito.
- Odszczekaj to!!-wrzasnęłam wściekła.- A teraz WON Z TEGO POKOJU!!!!!

Ayato się uśmiechnął, a Laito wyszedł.
- To ja was zostawię samych.-powiedział wychodząc.
Ayato podszedł do mnie i usiadł na łóżku.

- Jeśli masz zamiar mnie gryźć to sobie daruj, bo nie ręczę za siebie.-powiedziałam.
- A jeśli nie??
- To masz od razu wyjść. Jak mnie ugryziesz to pożałujesz, a jak nie to i tak masz stąd spadać.-wytłumaczyłam.
- Ty na prawdę jesteś idiotką.-stwierdził.

Po chwili wybuchnął śmiechem.

Wewnątrz swojej duszy miałam mieszane uczucia. Smutek mieszał się ze złością, a zakochanie z nienawiścią.

- To „super”, że mnie tak postrzegasz kretynie. Nie łatwiej byłoby ci powiedzieć, że jestem nielubianą wariatką?!!!!-wykrzyczałam ze łzami w oczach.

Spojrzał na mnie jak na... Nawet nie wiem...
Musiałam wyglądać jak idiotka.

- Zrób zdjęcie, twoja beka potrwa dłużej!!-krzyknęłam.
- A ja nie chcę się z ciebie śmiać. Ja...

~Ayato~
Co jej się stało?? Nie mam zamiaru się z niej śmiać. Chciałem tylko porozmawiać.

Dlaczego chciała, żebym powiedział do niej, że jest nielubianą wariatką??

Przecież ja ją lubię, nawet bardzo.

Przybliżyłem się do niej. Chwyciłem jej podbródek i chciałem podnieś na wysokość swojej twarzy. Ale...

~Rose~
Byłam już totalnie wytrącona z równowagi psychicznej. Nie panowałam nad swoimi emocjami.

- Jak chcesz mnie ugryźć to proszę bardzo.-wymamrotałam miedzy łzami.
- Ja nie chcę cię gryźć.-powiedział.
- Skoro nie chcesz pić mojej krwi, to czego chcesz???-spytałam.
- Chciałem tylko z tobą porozmawiać i zaprosić na wspólną kolację.
- Nie jestem głodna.-powiedziałam wycierając łzy.

Diabolik Lovers. Wampirza KsiężniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz