Przeznaczenie. Czyli co...?

362 24 3
                                    

~ Rose ~
Co ma być to będzie, ale czekanie też jest denerwujące.

Jest już następny dzień, a ja dalej mam w pamięci słowa Reiji'ego:
Jesteście kochankami o diabelskim pochodzeniu, ale nie możecie być razem. Takie wampirze zasady."

Głupie zasady. Kto mógł wymyślić coś takiego??!

- Nie śpisz już?- usłyszałam ciche pytanie.
Odwróciłam się w stronę drzwi i zobaczyłam wpatrującego się we mnie Ayato.

- Przecież kazałem ci spać.- warknął.
- Ale ja już nie jestem śpiąca.- powiedziałam.
- Masz się mnie słuchać.
- Nigdy. Żądam kompromisu. Nie, że zawsze robię to co mi każesz.
- Nie.
- A właśnie, że tak. Też mam prawo do...
- Nie masz.- przerwał mi.
- Jesteś bezczelny.
- A ty złośliwa i pyskata.

Odwróciłam się na drugi bok, bo już nie miałam ochoty słuchać jego głupoty.

- Albo dobra. Niech ci będzie. Masz swój kompromis.- warknął.
- No słucham.- aż mnie ciekawość zrzera co on wymyślił.
- Ty idziesz spać, a ja będę ci rozczesywać włosy. Chyba, że wolisz inną zabawę.- uśmiechnął się.
- Co ty rozumiesz pod tym „zabawę"?- spytałam lekko przerażona.
- A to.

Przybliżył się do mnie i przyłożył swoje usta do mojej szyi.

Po chwili poczułam ból w okolicy ramienia. Odruchowo odchyliłam głowę do tyłu odsłaniając swoją szyję.

Sekundę później poczułam ból szyi.

- Ayato.- jęknęłam.
- Jak zawsze pyszna.- uśmiechnął się wycierając usta z pozostałości mojej krwi.- I co teraz powiesz?
- Jesteś świnią.- warknęłam wstając z łóżka.

Chciałam dojść do łazienki, ale w połowie drogi zakręciło mi się w głowie.
Przewróciłam się.

- Biedactwo.- usłyszałam.- Pomóc ci?
- Sama sobie dam radę.- warknęłam próbując wstać.
Jednak ta próba nie skończyła się sukcesem.

- Wstawaj.- usłyszałam i poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie.
Stanęłam o własnych nogach. Prawie o własnych.

- Na prawdę jesteś dziwna.- powiedział.- Twoje nieposłuszeństwo jest na najwyższym poziomie.
- O co ci chodzi?- spytałam.
- Nie wiesz, że z anemią musisz bardziej uważać. Mogłaś iść spać, a nie mnie denerwować.- uśmiechnął się.

Przytulił mnie mocno. Odchylił moją głowę do tyłu i wplutł swoje palce w moje włosy.

Po chwili wgryzł się w moją szyję.

- Będziesz już grzeczna?- spytał.
- Tak.- wyszeptałam.

Wziął mnie na ręce i doniósł do łóżka. Potem mnie położył na nim.
Zdawało mi się, że pościel jest zimna jakby wyciągnięto ją z zagrażalnika.

Ayato położył się obok mnie.

- Mając anemię, powinnaś dużo spać. Dlatego ja będę cię pilnował.- powiedział.
Nie miałam nawet siły mu nic powiedzieć.
Chciałam go zepchnąć z mojego łóżka, ale moja siła była na najniższym poziomie.

- Masz mało siły. Jak ta anemia ci się zmniejszy to będziesz miała trening, który pomoże ci z twoją kondycją i siłą.- uśmiechnął się.

Na moje nieszczęście zasnęłam po tych słowach. Oczy same mi się zamknęły.

******************************
Dwa tygodnie później
******************************

Tak było codziennie. Najpierw próbowałam wstawać, ale gdy tylko on otworzył usta, a jego kły zabłysły, kładłam się i posłusznie zasypiałam.

Diabolik Lovers. Wampirza KsiężniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz