To ty...

434 24 0
                                    

~ Rose ~
Uciekłam przed kolejnym ugryzieniem.

Już jestem słaba, to po tym ugryzieniu byłabym jeszcze słabsza.

- Suczka.- usłyszałam.
- Laito.- prychnęłam.
- Kto by pomyślał, że cię tu zobaczę. Co tu robisz?- spytał.
- Patrzę w gwiazdy.- powiedziałam.
- Ooo... Mała marzycielka. Słodka jesteś gdy tak stoisz przy barierce.
- Czego ode mnie chcesz?
- Niczego. Chciałem cię zobaczyć.

Złapał moją prawą rękę i przyciągnął do siebie.

- Rumienisz się mała.- uśmiechnął się.
- Laito puść mnie. Proszę.- powiedziałam.
- Błagaj mała. To może się zastanowię.- stwierdził.

Odsłonił moją szyję i wgryzł się w nią.

- Laito!- wrzasnęłam z bólu.
Pił łapczywie moją krew, a ja zaczęłam lekko tracić przytomność.

- LAITO!- usłyszałam przed urwaniem swojego filmu.

~ Ayato ~
Przyszedłem w dobrym momencie. Jeśli bym przyszedł minutę później, to ten idiota rozbierałby ją.

- Odwal się od niej!- wrzasnąłem odrywając go od Rose.

Gdy tylko ją oderwałem od niego, wpadła w moje ramiona.

- Ile razy będę to przerabiał?- spytałem.
- Dużo.- uśmiechnął się.
- Powtórzę to po raz ostatni. ODWAL SIĘ OD NIEJ!- warknąłem.

Wziąłem Rose na ręce i zabrałem ją do jej pokoju.
Położyłem ją na łóżku i usiadłem na krześle stojącym na przeciwko łóżka.

- Chichinashi.- wyszeptałem.

Nie otwierała oczu. Mogłem przyjść szybciej.

- Chichi...- nie dokończyłem, bo zauważyłem, że otwiera oczy.
- Ayato.- wyszeptała.

Wstałem z krzesła i podszedłem do niej. Usiadłem na łóżku i spojrzałem na jej szyję.
Miała 2 małe, teraz już lekko sine ślady wampirzych kłach.

- Trzeba było nie uciekać.- powiedziałem.
- Trzeba było mnie nie atakować i straszyć.- warknęła.
- Nie udawaj większej ofiary niż jesteś.- uśmiechnąłem się.

Zacząłem się przesuwać coraz bliżej niej. Gdy byłem już bardzo blisko, przejechałem językiem po stronie gdzie miała ślady po ugryzieniu.

Wzdrygnęła lekko.

- Coś ty myślała, że ci teraz daruje?- spytałem.
Kiwnęła głową.
- Głupia.- zaśmiałem się.

Po chwili już miała moje kły w swojej szyi.

- Ayato!- wrzasnęła i próbowała mnie odepchnąć, ale coś chyba miała mało siły.

Oderwałem się od niej po paru zachłannych łykach jej krwi.

Gdy spojrzałem w jej oczy zauważyłem coś dziwnego. Od razu przypomniał mi się mój sen, który nawiedza mnie od jakiegoś czasu.

Ta dziewczyna też miała mocno niebieskie oczy, w których można było dostrzec lekką szarość.

Spojrzałem jeszcze na włosy Rose. Miała delikatny odcień różu.

- Chichinashi. Ty masz od zawsze tak różowe włosy?- spytałem z ciekawością w oczach.
- Nie.- stwierdziła.
- Dziwne...
- Zaraz, ja mam różowe włosy?!- zdziwiła się.
- No tak. Końcówki.- powiedziałem.
- Cholera. Przepowiednia.- wyszeptała i uderzyła pięścią o pościel.

Chwyciłem jej podbródek i ustawiłem na równi swojej twarzy.

- Jaka przepowiednia?- spytałem.
- Nie ważne.- stwierdziła.
- Jaka przepowiednia?!- powtórzyłem bardziej stanowczym tonem.
- Podobno według niej mam zostać żoną wampirzego księcia i razem z nim mam doprowadzić do śmierci swojej rodziny.- wytłumaczyła niechętnie.
- Wampirzego księcia?- spytałem zdziwiony.
- Tak.

Diabolik Lovers. Wampirza KsiężniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz