Tylko patrzyłem nie wiedząc co zrobić. Percy. Bianca. Oboje byli dla mnie bardzo ważni. Najważniejsi. Jednak musiałem wybrać. Po raz kolejny przyjrzałem się Biance. Kocham ją, gdyby nie ona było by mi ciężko. Tak, podjąłem decyzję.
-Ojcze- zacząłem powoli.- Bianca dała mi to wszystko czego potrzebowałem. Zajmowała się mną i dbała o mnie. Kochała mnie. Jestem jej wdzięczny za wszystko. I to właśnie dla tego wybieram Percy'ego.
Cała trójka popatrzyła na mnie. Ojciec i Bianca zniknęli a Percy upadł na ziemię. Podbiegłem szybko do niego. Oddychał. Żył.
-Przynieście trochę nektaru- zawołałem, po czym dodałem szeptem.- Wasz bohater wrócił.
Jak zawsze robię to czego ode mnie oczekują. I to ja się nazywam wolnym? Kiedyś się zmienię.
Narazie jednak pozwoliłem się brutalnie odepchnąć od Percy'ego. No tak. Dzięki mnie znowu żyje. Ok, fajnie. Miałem swoje pięć minut i znów jestem nikim.
Odszedłem samotnie do swojego domku. Skuliłem się w łóżku i po raz kolejny tego dnia rozpłakałem się.
Nic nie znaczę............
Rozdział krótki ale na temat :P przepraszam że dość długo nie dodawałam, ale mam nadzieję ze warto było czekać :) podejrzewam że spodziewaliście się takiej decyzji :3 liczę na komentarze
CZYTASZ
Przestanę Kochać
FanfictionPercico//Solangelo Bałagan, stany depresyjne i brak umiejętności zerwania z przeszłością - to wszystko na czym opierało się życie Nico, przyprawione tylko świadomością, że sam był sobie winny. (nie będę go poprawiać, jest dla mnie dobrym odniesienie...