Rozdział 49

224 32 10
                                    

   — Dobrze, że już jesteś — zaczął Chejron gdy tylko zobczył mnie w progu. Wszedłem do niewielkiego pokoju z szarymi ścianami i jednym, dużym oknem pośrodku tej naprzeciw drzwi. W centrum pokoju stało biurko z czterema fotelami.

   — O co chodzi? — postanowiłem pominąć grzeczność bo byłem pewny, że ta rozmowa nie będzie krótka sama w sobie. Założyłem ręce na piersi i spojrzałem na centaura.

   — Usiądź — nakazał wskazując na fotel najbliżej mnie. Zrobiłem co chciał i znów na niego popatrzyłem. Był jakby zdenerwowany i zadumany. — Zapewne domyślasz się po co cię tu sprowadziłem.

   —Niestety — wolałem nie kłamać, nie miałoby to sensu, zaważyłoby tylko na długości rozmowy i moim sumieniu bo odkryłem, że je mam. — Chodzi o przepowiednie. Ale to przecież nie muszę być ja.

   — Obawiam się, że musisz — westchnął centaur i popatrzył na mnie po raz pierwszy odkąd się tu pojawiłem. Spuściłem głowę. Chyba jeszcze nie nauczyłem się znosić cudzego wzroku.

   — Pan też chce się mnie pozbyć? — zacisnąłem zęby i nerwowo poruszyłem palcami.

   — Wiem, że wysyłanie śmierci na misje nie jest bezpieczne jednak pomyśl, przypomnij sobie swoje sny — miał rację, prawie o nich zapomniałem, przestałem się nimi przejmować i uznałem za nic nieznaczące. Błąd. Nie były przypadkowe mimo, że próbowałem tak myśleć. Herosom rzadko kiedy śnią się normalne sny bez znaczenia. Większość jest pewnego rodzaju przepowiednią.

   — W przepowiedni jest wspomnine o pozbawieniu wzroku syna nocy — zauważyłem analizując swoje wspomnienia i potarłem dłońmi swoje kolana. — A co jeśli chodzi właśnie o to, że to się już zdarzyło?

   — Nie mam pojęcia Nico — przyznał Chejron i pogrzebał kopytem o drewniane panele. Założył ręce na piersi i wyraźnie zamyślił się nad czymś głęboko.

   — Przepowiednia jest bardzo niejasna, więc powstrzymamy się przed misją — takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Czyżby centaur się czegoś obawiał? — Możesz już iść.

   — Dowidzenia — powiedziałem tylko i ruszyłem na poszukiwanie Will'a. Ostatnio zdarza mu się myśleć więc postanowiłem to wykorzystać i zapytać co on o tym myśli. W mojej głowie zrodziło się pełno pytań, na które sam nie mogłem odpowiedzieć i potrzebowałem do tego neutralnej osoby trzeciej, której na mnie zależy. Dla tego nie mógł być to Chejron. Wiedziałem, że mnie szanuje jednak bał się mnie jak niemal wszyscy.

.................

Dziś bardzo krótko bo postanowiłam umieścić tylko jeden wątek :)

Przestanę KochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz