Rozdział 5

927 82 26
                                    

Czuję...

"Jesteś?"
"Jestem, o co chodzi?"- czułem pustkę tego smsa. Obojętność jaką czuł nadawca.
"Śpij dobrze"- to wysłałem kilka godzin później. Czuję się jakoś gorzej. Nie idę spać. Nie chce tych koszmarów, nie chcę myśleć więc nawet nie zamykam oczu. Patrzę ślepo w korony drzew nade mną. Chyba czas wrócić.

Wiem...

-Cześć- pocałowałem go w policzek na powitanie.
-Cześć- spuścił wzrok.
Milczeliśmy, trzymał mnie w ramionach. Pustych i obojętnych.
-Jesteś?- widziałem, że był.
-Yyy tak- popatrzył na mnie przelotem.-I pamiętaj, że będę.
Kłamał.... Może potrafię rozpoznać kiedy ktoś mnie opuści, lub po prostu wiem, że ON mnie na pewno zostawi.

Rozumiem...

I poszedł a ja płakałem. Mogłem mu wszystko powiedzieć. Ale stchurzyłem i żałowałem. Czemu muszę wszystko tak komplikować?
Spałem tylko chwilę, mimo to znów przyśnił mi się ten sam sen.
Leżałem kilka godzin płacząc. Chyba było już rano bo usłyszałem pukanie do drzwi. Percy wszedł do mojego domku. Popatrzyłem na niego z łóżka przez łzy. Usiadł przy mnie.

-Dobrze się czujesz?- położył mi dłoń na ramieniu.

-Nie- wychrypiałem i schowałem twarz w pościel.

-Nico przyniosłem Ci śniadanie, musisz jeść- odkrył moją głowę i postawił przy mnie pudełko pachnące jajecznicą. Objął mnie ramieniem i pociągnął bym usiadł. Kołdra zsunęła się ze mnie. Nie miałem koszulki. Byłem w samych bokserkach. Percy zauważył to i z błyskiem w oku spojrzał na mnie okrywając kołdrą.

-Dlaczego się nie ubierasz?- zapytał.

-Bo po co? Nie wychodzę stąd- skuliłem się. Nie chciałem jeść, chciałem wpić się w jego usta i utopić w nich swoje smutki. Wstał i pogrzebał w mojej szafie. Obserwowałem go myśląc co robi.

-Masz ładne ciało ale nie pokazuj się tak- zaczął mnie ubierać. Nie protestowałem bo to było miłe. Chciałem jego dotyku.
Kiedy zapinał mi rosporek w spodniach popatrzył mi w oczy. Lekko zadrżałem.

-Przepraszam- spuścił głowę i usiadł obok mnie.-Zjedz to. Przyniosę Ci obiad.

Kiedy wyszedł schowałem pudełko pod łóżkiem i rozebrałem się znów. Położyłem się i zasnąłem.

.....
I kolejne 320 słów :) dobranoc

Przestanę KochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz