Rozdział 23

520 57 3
                                    

Jason trzymał Percy'ego pod ramię bo chłopak sam ledwo się trzymał.

-Trzymaj się stary, jeszcze tylko troche- blondyn posadził poturbowanego chłopaka na skale tuż obok obozu. Syn Jupitera płakał, a od morskookiego stanem różnił się tylko tym, że trzymał się na nogach.
Złapał dziecko Posejdona w pasie i znów go podniusł prowadząc do obozu. Jednak ja nie mogłem tam wejść.
Misja się nie udała.
Tyle usłyszałem zza bramy. Spróbowałem przez nią przejść. W końcu się udało. Przepychałem się pomiędzy obozowiczami jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi.
Wszyscy próbowali pomóc chłopakom, którzy wrócili a mnie nikt nie widział. Nikt.

-Nico zaginął- powiedział Jason a nikt nie zwrócił na to uwagi.

-NICO ZAGINĄŁ- wykrzyknął po raz kolejny. Tłum poruszyły szepty.

"No i co?" "w końcu" "i dobrze".

Odwróciłem się i odszedłem.

Już nie mam po co wracać...

Wtedy się obudziłem.

............
Przedstawiam sen Nica :3 dobranoc

Przestanę KochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz