ROZDZIAŁ 3

41.4K 1.5K 26
                                    

Wróciłam taksówką do domu. Wzięłam szybki prysznic i zjadłam kolację. Położyłam się do łóżka i włączyłam jakiś film. Chwilę oglądałam, ale poczułam zmęczenie więc poszłam spać.

Obudziłam się rano. Nie musiałam się nigdzie spieszyć, więc leżałam chwilę zanim wygramoliłam się z łóżka.
Zrobiłam sobie kawę i śniadanie. Postanowiłam włączyć laptop i poszukać jakiś ofert pracy.
-Jest jedna.-powiedziałam do siebie. Praca w restauracji. Muszę tam dzisiaj pójść.
Ubrałam czarne obcisłe dżinsy, białą koszulę i czarne szpilki.
Wsiadłam do taksówki i pojechałam do restauracji.
-Dzień dobry. Ja w sprawie pracy.-zapytałam kelnera.
-Szef jest w swoim gabinecie. Prosto i na lewo.
-Bardzo panu dziękuję.

Podeszłam do ciemnych drzwi i zapukałam.
-Proszę.-usłyszałam głos.
-Dzień dobry. Ja w sprawie pracy.
-Witam. Pani...
-Clara Hamilton.-podałam mu reke.
-Proszę usiądź.
-Dziękuję. Chciałam się dowiedzieć na czym będzie polegała praca tu, ponieważ nic nie było napisane.
-Praca na kuchni. Jest Pani kucharką?
-Byłam gosposią. Ale gotowałam i mój szef chwalił sobie jedzenie.
-Przykro mi ale my tu potrzebujemy doświadczonych kucharzy.
-Ale...To mogę sprzątać. Potrzebuję tej pracy.
-Nie potrzebujemy innych pracownikówk. Proszę szukać pracy gdzie indziej.
-Dobrze. Dziękuję. Do widzenia.
-Do widzenia.

Szybko poszło. Nie rozumiem czemu niektórzy ludzie gorzej traktują tych którzy nie mają pieniędzy. Nie znają mojej przeszłości. A oceniają. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem.
Nagle usłyszałam dzwonek, który informował mnie że ktoś dzwoni.
-Tak?-spytałam.
-Dzień dobry Pani Hamilton. Gdzie Pani jest?-zapytał właściciel mieszkania.
-Właśnie wracam do domu.
-Spóźnia się Pani z opłatą mieszkania.
-Wiem. Już wracam i panu zapłacę. Proszę na mnie poczekać.
-Daje Pani dwadzieścia minut.-poinformował mnie i się rozłączył. Co za nieprzyjemny facet. Wiem że miałam zapłacić wczoraj ale nie miałam na to czasu.
Szbko wsiadłem do taksówki i pojechaliśmy do mojego domu. Zapłaciłam i wyszłam. Wbiegłam szybko na górę. Właściciel właśnie schodził na dół.
-No wreszcie. Zapłaci Pani w końcu?
-Tak. Zapraszam na górę.-zaproponowałam. Zgodził się.
-Jeszcze raz spóźni się Pani z opłatą to nie będę już taki miły. Po prostu będę kazał się Pani wynosić stąd.
-O to pana pieniądze.
-Świetnie. Do widzenia. Widzimy się za miesiąc.

Właśnie. Mam tylko jeden miesiąc na znalezienie pracy. A jeśli jej nie znajdę. O nie. Nie. Nie. Nie. Nie chcę o tym nawet myśleć. Gdzie ja pójdę wtedy?
Poszłam do domu i nadal szukałam nowej pracy. Zrobiłam obiad i znowu szukałam. Cały dzień tylko szukałam. Byłam już zmęczona. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Zaczęłam wspominać chwilę z Markiem.

Pamiętam jak zorganizował spotkanie biznesowe u nas w willi. Zrobiłam przekąski i drinki. Było przyjemnie, miła atmosfera, ale naprawdę było strasznie nudno jak to zawsze mówił Mark.

Pamiętam też jak pierwszy raz pojawilam się u niego w domu. Miałam wtedy osiemnaście lat. Weszłam i przywitalam się grzecznie. Odpowiedział obojętnie. Był przygnębiony. Leżał na kanapie. Spytalam wtedy czy wszystko dobrze. W odpowedzi wzruszył tylko ramionami i opowiadał jak to nie może się ustatkować. Zaczęliśmy rozmawiać. Otworzyłam się przed nim i opowiedzialam o mojej przeszłości. Mark jest świetnym słuchaczem. Stara się zrozumieć ludzi i wszystkich traktuje na równi. Bardzo mi się to w nim spodobało. Ale nigdy go nie kochałam.

Mieliśmy dużo zabawnych przygód. Lubilismy ze sobą spędzać czas.

Mark jest moim przyjacielem, a ja jego przyjaciółką.

Gosposia I MilionerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz