ROZDZIAŁ 31

30.7K 876 65
                                    

Trzy dni później odbył się pogrzeb Alice. Nie mogę się pozbierać po tym wszystkim chociaż wiem, że muszę wziąć się w garść ze względu na Lise.
W oczach miałam cały czas łzy. Widziałam jej mame, która również nie mogła zapanować nad płaczem. Podeszłam do niej i ją przytulilam co spowodowało jeszcze większy płacz u niej jak i u mnie.

-Moja malutka kruszynka, to niesprawiedliwe Claro. Niesprawiedliwe...-cały czas to powtarzała. Nie mogła się pogodzić ze stratą jedynej córki.

Przez te trzy dni nie chciała widzieć nawet Lisy. Mówiła, że dziecko nie powinno patrzeć na takie rzeczy. Dzisiaj została z opiekunką, ponieważ nie chciałam brać małej na pogrzeb.
A do państwa Green nie chcieliśmy jej tam dac.

Pani Grace nie odezwała się od czasu naszej wyprowadzki. Pan Tom zadzwonił raz i zapytał tylko czy wszystko w porządku. Nasza rozmowa z nim była bardzo krótka i bardzo sztywna. Wiedziałam, że Erica bardzo to boli i jest smutny, że rodzice przestali się z nim kontaktować.
Mam nadzieję, że zmądrzeją i będą chcieli poznać bliżej swoją wnuczke oraz zaakceptują nasz związek.

Co do dalszego życia, z czasem wezmę z Ericiem ślub i razem zajmiemy się Lisą. Damy jej tyle miłości ile tylko zdołamy. Zapewnimy jej najlepsze dzieciństwo i będziemy pomagali z każdym problemem. Będę opowiadała jej o Alice. Będę mówiła jak bardzo ją kochała i jaką była wspaniałą mamą.

To koniec opowieści kochani, przepraszam za takie zakończenie i za ociąganie się z tym. Dziękuję, że jesteście do końca, za wsparcie i za wiele pozytywnych komentarzy.

Gosposia I MilionerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz