ROZDZIAŁ 19

28K 1.2K 22
                                    

-Możemy pogadać Claro?-do kuchni nagle wparowała Lucy. Oderwaliśmy się od siebie szybko.

-Dlaczego każdy musi nam ciągle przerywać.-jeknął zirytowany Eric, a ja zaśmiałam się.

-Pewnie. Coś się stało?-spytałam dziewczyny.

-Eric idź zobacz czy nie ma Cię w salonie.-Lucy uśmiechnęła się do brata, a on wyszedł.
Zaczęłam myc talerze, a czarnowłosa podeszła do mnie bliżej i oparła się o blat.

-No więc o co chodzi?-zagadnęłam.

-Rozmawiałam z Ericiem. Mówił że kochasz zwierzęta...

-Bardzo.-przerwałam jej z wielkim uśmiechem na ustach.

-No właśnie. -kontynuowala- Mówił też że znasz się na nich. Chce Cię prosić o pomoc. Pewnie słyszałaś o wypadku moim i Zeusa...

-Lucy...-zaczęłam.

-Daj mi skończyć.-podniosla ręke w góre- Chciałam Cię prosić byś oswoiła go. Gdy tylko do niego podchodzę on się denerwuje.

-Nie pomogę ci.-powiedziałam stanowczo.

-Dlaczego?

-Ponieważ nie mam na to czasu. Wiesz przecież ile ja mam tu pracy. A Zeus potrzebuję dużo uwagi. Musiałabym poświęcić mu cały mój czas.

-Claro proszę Cię.-podeszła jeszcze bliżej. Miała łzy w oczach. Chciałam jej pomóc, ale nie mogę.

-Nie Lucy. Przykro mi.-mruknęłam.

-Ale nikt inny mu nie pomoże.-powiedziała smutno i skierowała się w stronę wyjścia z kuchni.

-Ty możesz to zrobić.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia, a dziewczyna zatrzymała się i dziwnie na mnie popatrzyła.

-Co? Ja? Jak?-zaczęła zasypywac mnie pytaniami podchodząc do mnie.

-Nie wiem jak dokładnie. Nie znam się na oswajaniu koni. Szczególnie gdy mają traumę po wypadku. Musisz z nim posiedzieć. Zeus musi przyzwyczaić się do Twojego głosu... Do Ciebie. Przez długi czas praktycznie nie miał kontaktu z człowiekiem.-opowiedziałam.

-Ile to bedzie trwało?-zapytała ciekawa.

-To zależy od Zeusa, a nie od nas. Musisz być bardzo cierpliwa. To może potrwać nawet kilka miesięcy.-spojrzałam na nią kiedy skończyłam myć naczynia.

-Zależy mi na nim. To bardzo boli... Wiesz... Kocham go, a on się mnie boi.

-Wiem. Na pewno przez to cierpisz. Rozumiem Cię. Dlatego chce Ci pomóc. Spróbuj go zrozumieć. Niech wie, że przy tobie... Przy ludziach może czuć sie bezpiecznie.

-Dziękuję Claro.-dziewczyna podbiegła do mnie i mocno przytulila... Za mocno.

-L-Lucy.-mówiłam.-Udusisz mnie.-zaśmiałam się, a ona puściła mnie.

-Och przepraszam.-dziewczyna zarumienila się.

-Nic się nie stało.-usmiechnelam się do niej.

-Jeszcze raz Ci dziękuję. Pójdę zajrzeć do Zeusa.-oznajmiła.

-Tylko spokojnie. Nie śpiesz się. Na pewno jesteś na to gotowa?

-Tak. Jestem gotowa.-podniosła dumnie głowę i obie zaczełysmy się śmiać.

-To powodzenia.-wysłałam jej całusa i wyszła uśmiechnięta z kuchni.

Przepraszam, że taki krótki. 😘

Gosposia I MilionerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz