17. "Sam nie jesteś lepszy"

10.2K 396 7
                                    

Wzięłam do ust kolejnego m&m, ledwo się przy tym nie dławiąc. Mój towarzysz właśnie opowiadał mi historię, jak to przez pomyłkę pomylił w autobusie plecak z jakąś dziewczyną. Kiedy chciał wyciągnąć butelkę wody w parku, niefortunnie spadł mu on na ziemię, wysypując całą jego zawartość. A zawartością okazały się różowe stringi, kosmetyczka oraz jeden pompon cheerliderki.

- Cóż, ja na szczęście nie mam takiego ciekawego życia.- wciąż nie mogłam przestać się śmiać.- Kurwa, mój brzuch.

- Język.- upomniał mnie, a ja wywróciłam oczami.- Nie przystoi damie wypowiadać takich brzydkich słów.- roześmiałam się.

- Sam nie jesteś lepszy.- pokazałam mu język.

- Nic się nie zmieniłaś. Dalej taka pełna życia, księżniczko?

- Być może, księciu.- roześmiałam się.- Ty za to zmieniłeś się. Uważniej wszystko obserwujesz, jakbyś się czegoś bał.- jego wzrok stał się lekko mniej obecny.- Hallo, jesteś tu?

- Co? Umm, tak.- Cal podrapał się za uchem.- Brakowało mi tego, wiesz?

- Czego?

- Tej wolności. Zawsze, kiedy byłem z tobą mogłem być sobą. Mogłem mówić co chciałem, co myślałem. Nigdy mnie nie oceniałaś, tylko dawałaś dobre rady. Chciałaś, żebym sam siebie odnalazł. Pomagałaś mi w tym, ale niczego nie narzucałaś. Dziękuję za to, księżniczko.

- Gdzie byłeś przez te trzy lata?- zmieniłam temat, bo poczułam, że schodzimy na niebezpieczne tereny.

- Pierwsze sześć miesięcy w Szwajcarii u kumpla. Dorabiałem sobie tam w jego warsztacie. Prosta robota, łatwa kasa. Później zostałem zaproszony na ślub ojca. Nawet nie wiedziałem, że sobie kogoś znalazł. Wtedy poznałem Enzo, od razu się zakumplowaliśmy i postanowiliśmy założyć własny biznes. W miesiąc pozałatwiał tutaj wszystkie sprawy i wyjechaliśmy do Zurychu. Otworzyliśmy studio tatuażu. Nieźle się rozkręciło, po dwóch miesiącach zwróciły się wszystkie pieniądze włożone w interes. Postanowiliśmy otworzyć kolejne studio, tym razem w Bernie. Trzy miesiące temu odezwał się do nas inwestor i zaproponował współpracę. Jedynym warunkiem było to, że zakład ma znaleźć się tutaj. Resztę znasz.

- Whoa, wygląda na to, że śpisz na forsie.- zrozumiałam jak to zabrzmiało.- Nie o to mi chodziło...

- Wiem, nie martw się. Nigdy byś nie pomyślała, że mogę do czegoś dojść, co?

I tu mnie miał. Właśnie tak myślałam. Myślałam, że będzie brał udział w nielegalnych wyścigach, albo co gorsza, zostanie dilerem.

㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗㊗
Przeczytałeś/aś? Podobało się? Zostaw komentarz i gwiazdkę ‼‼‼‼‼

Daddy ll C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz