Rozdział 2 Narada

9.3K 590 22
                                    

-Gabriel- 

Po mojej małej bitwie na spojrzenia z Arią, ( W którym na moje nieszczęście wygrała ona) Maria przypomniała mi, że ja też zostałem wezwany do Pana. Wstałem od drewnianego stołu i wyszedłem z pomieszczenia. Mówiąc szczerze Aria nie jest taka zła. Faktem jest, że niezbyt się dogadujemy ale jest to czasem zabawne i widząc jej zachowanie dla niej też jest. Lecz mimo to nie wytrzymał bym z nią całego dnia, więc dziękuje Bogu, że to Alex jest moją podopieczną. Nie wiem jak Michał wytrzymuje z Arią ale wiem, że medal powinno mu się za to dać. Wytrzymać z diabłem i to tak dosłownie diabłem to nie lada sztuka. Na ziemi jest mało Aniołów, bo gdyby było nas tu więcej niż setka Aria czuła by ból w głowie, a to by  mogło spowodować pożar lub śmierć wielu ludzi. Natomiast kiedy będzie dużo Upadłych na ziemi to nic się nie stanie, Alex nie będzie miała nawet małego bólu głowy. W takim wypadku Bóg zabronił bez jego zgody schodzić na ziemię. Idąc beżowym korytarzem pomyślałem o domu i już po chwili znalazłem się w Niebie. Były to rajskie ogrody, które szczerze kochałem. Idąc główną ulicą przypatrywałem się Anielskiej Szkole. Kiedy człowiek umiera i trafia do Nieba jest na początku dzieckiem w wieku 10 lat. Nie wiem jak to jest w Piekle, ale tu nowi chodzą do szkoły gdzie poznają historię, tradycje i ciekawostki o Niebie jak i przeszłych erach ziemi. W obecnej chwili dziedziniec świecił pustkami. Zastanowić może wielu dlaczego jest tu tak pusto. Anioły i Pan postanowiły, że będą chodzić do pracy by zarabiać. Ogólnie jest tu taka zasada jak na ziemi, lecz tu nikt nie oszukuje, kradnie, obraża innych, a ten który nie pieniędzy może dostać coś za darmo. Nie ma tu też zasady, że to pieniądze rządzą, co jest dobrym pomysłem.  Westchnąłem. Szkoda, że nie można przenieść tego co jest tutaj na ziemie. Nie myślałem o tym dłużej, bo doszedłem do Ławy Anielskiej. To w tym się miejscu spotykamy (Spotyka się tu Pan, Archanioły i rada mieszkalna) się by porozmawiać o mniej lub ważniejszych sprawach.  Takie zebranie jest zwoływane co tydzień. Niepokojące jest to, że ostatnie odbyło sie dwa dni temu,  więc na pewno wydarzyło sie coś ważnego. Szybkim krokiem wszedłem do białego budynku. Szedłem przez chwile srebrno-białym korytarzem, aż dotarłem do białych posrebrzanych drzwi. Nacisnąłem klamkę. 

-Witaj Gabrielu!- Przywitał się Najwyższy. Skłoniłem się lekko i usiadłem na swoje miejsce. Znajdowało się ono obok mojego brata- Michała.

-Tak jak już mówiłem. Anioły pilnujące bram Piekła doniosły mi, że Lucyfer wraz z kilkoma Upadłymi zeszedł na ziemię. Zapewne chce ją podbić. Lecz to nie jest najbardziej niepokojące. Niepokojące jest to, że może zobaczyć Arie i Alex...-  przez chwile wszyscy siedzieli cicho. Nikt się nie spodziewał, że Lucyfer zejdzie na ziemię. Po chwili odezwał się Michał:

-Najwyższy jest małe prawdopodobieństwo by Lucyfer akurat postanowił odwiedzić miejsce gdzie przebywa Aria i Alex.

-Masz racje. Ale pamiętaj synu, że Lucyfer może się teleportować. Więc może po pewnym czasie zobaczyć je.- Oświadczył. Postanowiłem zabrać głos.

-Ojcze, więc co musimy zrobić?- Zapytałem zaniepokojony.

- Jak wiecie to Aria jest kluczem. Jeśli zobaczy Alex to pół biedy, ale jeśli zobaczy Arie i dowie się kim jest... Postanowi ją zabrać do Piekła. Faktem jest, że Aria jest szczęśliwa, ale dla miłości zrobi wszystko.  Ty Gabrielu możesz wyczuć Upadłego dużo szybciej niż Michał, więc w takim wypadku muszę zamienić was.- Przysłuchiwałem się uważnie jego kolejnym słowom.- Michale od dziś pilnujesz Alex, a ty Gabrielu Arii.- Nie dowierzałem moje koszmary ziściły się.  Będę piłował przeznaczonej samego Diabła. Gorzej być chyba nie może...

CDN

A oto drugi rozdział! Mam nadzieje, że podoba się wam. Kolejny w wtorek! Pozdrawiam was moje  kochane Diabełki. *-*

UkrytaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz