Rozdział 31 Niewinne serce

4.9K 336 7
                                    

Nightcore - Can't Hold Us - (Girl Ver/Cover)

-Aria-

-Co się stało z Mattem? Czy on... Nie żyje?- Pytam zaciekawiona. Widzę jak Lucyfer zaciska szczękę, po czym obraca się do mnie tyłem. Jestem zmartwiona jego reakcją.

-Lucyferze, co się stało?- Pytam, a w moich głosie można wyczuć zmartwienie. 

-Twój 'najdroższy' przyjaciel nie żyje. Mam nadzieję, że nie złamałem tym twojego niewinnego serduszka.- Oznajmia, a w jego głosie  można wyczuć kpinę. Patrze na niego zdezorientowana. O co mu chodzi?

-Lucyferze... O co ci chodzi?- Pytam, a on wybucha śmiechem.

-Nie wiesz? No to może ja ci powiem o co mi chodzi. Po pierwsze martwisz się o tego śmiecia i po drugie uderzyłaś mnie!- Ryczy przyszpilając mnie do sofy. Przełykam głośno ślinę. Dobra, teraz się zaczynam go bać. Oczy Lucyfera świecą czerwienią, a jego wzrok mówi 'zabije cię'.

-Nie martwię się o niego!- Zaprzeczam, a on kręci głową.

-Martwisz, martwisz mój mały, nieposłuszny diabełku.- Mówi, a ja mam ochotę przywalić mu w twarz za nazwanie mnie małą. Wiem, jednak że muszę się z nim pogodzić.

-I tak w ogóle to chciałam cię.... cię.... przeprosić....- Ostatnie słowo wypowiadam tak cicho, by mnie nie usłyszał. Jestem zła na siebie, że go przepraszam no ale tego  wymaga sprawa.

-Co chcesz?- Pyta głupio. O nie usłyszał.

-Ach... Nie drażnij się ze mną! Chcę cię przeprosić! Zadowolony?!- Pytam podirytowana, a on kładzie swoją głowę na moją klatkę piersiową. 

-No wiesz bym był zadowolony jeszcze trochę brakuje, no ale może być.- Mówi głaszcząc ręką mój brzuch. Nawet nie wiem, kiedy podwinął mi bluzkę.

-Bez przesady.- Oświadczam, a on wybucha śmiechem.

-I tak dostane to za trzy dni.- Mówi całując mnie w usta. Oddaje pocałunek. W niewiadomym dla mnie czasie moja ręka wplątuje się w włosy Lucyfera, po czym ciągnie go za końcówki włosów. Czuje jak coś twardego wbija mi się w moje udo. Na początku nie wiem co to jest, lecz kiedy orientuje się zaczynam chichotać, przez co przerywam pocałunek. 

-Osz ty!- Krzyczy Lucyfer zauważając powód mojego rozbawienia. Nim jednak zdąża coś zrobić do pomieszczenia wchodzi jakiś strażnik. Jest to niebiesko włosy chłopak z czarnymi oczami. Nie jest on tak jak inni Upadli których spotkałam wysportowany. Jego postura przypomina mi trochę patyk. (Jest on aż tak strasznie chudy.) Kiedy niebiesko włosy zauważa w jakiej jesteśmy pozycji, spuszcza głowę rumieniąc się. Marszczę brwi nie rozumiejąc jego reakcji, lecz po chwili przypominam sobie, że  Lucyfer leży na mnie i na dodatek moja koszulka jest podwinięta,  tak że widać mój brzuch. Kiedy Lucyfer zauważa chłopaka, szybko wstaje i staje przed mną, zasłaniając mnie przed nieznajomym. Na ognie piekielne, czy on musi być aż tak zazdrosny?!

-Panie, Pani.- Mówi kłaniając się.- Mamy informacje, że w Niebie odbywa się ślub.- Mówi, nie unosząc głowy do góry. Widzę jak Lucyfer się spina.

-Każ przygotować żołnierzy! Nie pozwolę do kurwy by ten pojebany ślub się odbył, nim sam poślubię Arie!- Warczy, a chłopka dygocze. No błagam... Przecież to nie było takie straszne! 

-Tak, Panie.- Mówi, po czym kłaniając się ulatnia się z pokoju.  Lucyfer obraca się do mnie, a w jego oczach widać żądze mordu. Czuje, że tylko mój dotyk może go uspokoić. Wstaje z sofy i podchodzę do niego. Kiedy jestem wystarczająco blisko, kładę dłoń na jego ramie. Kiedy mój ukochany spogląda na mnie jego wzrok łagodnieje. Posyła mi słaby uśmiech, po czym przyciąga mnie do siebie. 

- Będę musiał zniknąć na kilka godzin.- Oświadcza. No chyba nie! On chyba nie myśli, że ja tu zostanę kiedy on będzie robił rozróbę na weselichu mojej 'ukochanej' siostry.

-Idę z tobą.- Oświadczam hardo, a ja patrzy na mnie wzdychają.

-Nie przekonam cię byś została?- Pyta.

-Nie.- Odpowiadam.

-W takim razie szykuj się. Za trzy minut mam cię widzieć na dole. Jeśli cię nie będzie... Cóż nie pójdziesz.- Oświadcza wychodząc. Nie wiem dla czego, ale uważam że coś za szybko się zgodził... Lucyfer nigdy nie jest aż tak.... skłony do współpracy. Co też on knuje?

CDN 

Kolejny rozdział już jest! Mam nadzieję, że się cieszycie? No dobra nie będę przedłużać! Pozdrawiam i do kolejnego kochane diabełki! (Kolejny w czwartek) 

UkrytaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz