Anna Blue - So Alone
-Aria-
Kiedy tylko odzyskałam świadomość umysłu, zauważyłam że ktoś, a właściwe Lucyfer przytula mnie do swojego torsu. Po czym rozpoznałam, że to ona? To proste ciało Lucyfera jest zawsze bardzo ciepłe i na dodatek on sam pachnie spalenizną i węglem. Poruszyłam się, chcą się uwolnić z jego objęć czym go chyba obudziłam. Lucyfer ziewnął, po czym usiadł na łóżku ze mną na kolanach. Patrzyłam na jego zaspane oczy i roztrzepane czarne jak smoła włosy.
-Podobno chciałaś ze mną porozmawiać....- Mówi ziewając, a ja przypominam sobie wczorajszy wieczór.
-Tak, to prawda.- Odpowiadam próbując zejść z jego kolan, lecz jego dłoń niemożliwa mi to.
-Nie, diabełku zostań tak.- Mówi, a w jego głosie można wynaleźć podtekst prośby. Rezygnuje z zejścia z jego kolan tylko wtulam się w jego tors.
-No więc miałam sen...- Mruczę mając głowę w jego klatce piersiowej. Kiedy tylko Lucyfer słyszy wypowiedziane przeze mnie słowa, odsuwa mnie od siebie i patrz na mnie badając mnie wzrokiem.
-Co to był za sen?- Pyta widocznie zdenerwowany. Nie znam jednak żadnego powodu dla, którego owe zdenerwowanie powinno wystąpić.
-Śniła mi się Alex z nim.- Kiedy mówię o Panu Nieba wskazuje palcem na sufit. Lucyfer tylko kiwa głową i pokazuje ruchem ręki bym kontynuowała.
-No więc widziałam ją była w szpitalu w Niebie. Na jej lewym ramieniu widniał ślad po oparzeniu. Ślad po oparzeniu ogniem, piekielnym ogniem. A tak w ogóle czy coś zrobiłeś Alex? No wiesz tam w parku?- Pytam z zdeterminowaniem. Lucyfer wie, że jeśli skłamie to to wyczuje, więc tylko wzdycha i masuje swoje czoło dłonią.
-Tak. Alex wbiła ci w ramie igłę z najprawdopodobniej niebiańskim ogniem. Zrobiła to byś zemdlała, więc poparzyłem ją.- Wyjaśnia obojętnym głosem. Patrze na niego i z jego słów dochodzę do bardzo ważnej informacji.... Ten sen był PRAWDZIWY.
-Ej! Coś się stało? Nie uderzysz mnie? Nie nawrzeszczysz? Nie powyzywasz?- Pyta zaskoczony, a ja patrze na niego smutnym wzrokiem.
-Nie, bo właśnie uświadomiłeś mnie, że ten sen był prawdziwy, a osoba której ufała zdradziła mnie.- Mówię, a on przytula mnie do siebie.
-Nie martw się diabełku, Alex zapłaci za to.- Zapewnia.
- A teraz gdybyś mogła... Dokończysz swój sen?- Pyta po kilku minutach ciszy. Oddalam się od niego kiwając potwierdzająco głową.
-No więc widziałam poparzoną Arie, a obok niej siedział ten wielki księżunio- Na moje określenie Boga, Lucyfer zaczyna się śmiać, lecz kiedy widzi moje karcące spojrzenie uspokaja się.
-Rozmawiali o Macie. Według tej rozmowy Matt był ich szpiegiem i miał doprowadzić ich do mnie.- Mówię obserwują jego reakcje. Nie widzę na jego twarzy nawet cienia zdziwienia, więc wniosku że dowiedział się o tym kiedy go torturował. Taaaa..... Wiem, że Lucyś go torturował, bo to logiczne, no wiecie taka jest diabelska natura.
- No właśnie, jeśli chodzi o Mata, to ma on zostać stracony w samo południe. - Oznajmia, a ja patrze na niego nic nie rozumiejąc.
-Że co kurwa?!- Krzyczę, odpychają go od siebie. Patrzy na mnie wzrokiem, obiecującym karem, lecz ja tylko prycham pod nosem i spoglądam na niego zła. Wiem, że Matt, go zdradził , lecz jest to mój przyjaciel do cholery! On nie ma prawa go tak po prostu zabić!
~Owszem ma.- Mówi ten przeklęty głosik w mojej głowie. Czasem mam ochotę palnąć się w głowę, przez to że wiem że ten głos ma pełną racje.
-Do cholery jasnej! Aria on mnie zdradził i na dodatek chciał oznaczyć moja przyszłą żonę!- Krzyczy oburzony moją reakcją.
-Co ty do cholery myślałeś?- Pytam zła.
-Że po prostu będę spokojna kiedy tak jakby nigdy nic oświadczysz, mi że maż zabić mojego przyjaciela?!- Pytam wymachują rękami na różne strony.
-Kurwa! Wiem, że jest top twój przyjaciel lecz on mnie zdradził!- Krzyczy, a ja nie panując nad emocjami przywalam mu w twarz. Nie wiem kiedy moja dłoń uderza jego w policzek, tak po prostu sprzedaje mu liścia. Lucyfer dotyka się w uderzone miejsce, a ja łapie swoją dłoń i zatykam nią usta.
-Lucyferze, ja przepraszam....- Mówię szeptem kiedy wstaje z łóżka. (Uwierzcie te słowa wypowiedziałam z bardzo dużym trudem) Lucyfer ubiera się i staje obok drzwi.
- Ario wiem, że cię to boli lecz nie zmienię zdania, a na dodatek za swoje karygodne zachowanie zmieniam naszą umowę. Zgodziłaś się na nasz ślub, więc i tak się odbędzie lecz masz zakaz wychodzenia z tego pokoju.- Oświadcza po czym wychodzi. patrze na drzwi nie wierząc w to co powiedział, lecz kiedy sobie to wszystko uświadamiam, to upadam na łóżko i zalewam się łzami. Pierwszy raz w życiu płacze, lecz wiem że nie robię niczego złego. Mówiąc pierwszy raz w moim całym życiu żałuje że kogoś uderzyłam. Zalewem się łzami przy okazji mocząc pościel. Nie wiem ile tak plącze, lecz robię to dopóki nie zasypiam.
CDN
CZYTASZ
Ukryta
FantasyJednego dnia, o jednej godzinie, w tej samej chwili urodziły się dwie dziewczynki. Nie były jednak zwykłymi dziećmi. Obie posiadały moce. Moce te były mieszanką mocy samego Boga jak i Szatana. Jednak w każdej z dziewczyn, któraś część mocy przeważał...