Nightcore - Angel With A Shotgun
Na samy początku notka :)
Na samym początku, moi kochani pragnę wam podziękować. Dziękuje wam z całego mojego młodego serca, że byliście przy mnie kiedy zjadała mnie obawa, a także za to że mogę na was zawsze liczyć. Mogę ogłosić nawet całemu światu, że dla takich czytelników jak w warto pisać. <3 Jeszcze raz wam dziękuje, że wczorajszego dnia pokazaliście, mi że są osoby którym moje jak to nazwała Druuuga bezsensowne wypociny, których nie da się według niej czytać, lubią i pragną bym kontynuowała tą jak i inne moje opowiadania. Jesteście wielcy! Moi drodzy kochani czytelnicy nie znam was może prywatnie nie znam waszych zalet i wad, lecz wiem że jesteście dobrymi ludźmi, którzy są pod wieloma względami wzorami do naśladowania. Z względu, że mam tak cudownych czytelników, obiecuje właśnie wam, że już nigdy nie będę zwracać uwagi na hejty tego typu. Macie moje słowo, że już nigdy nie pozwolę by tego typu hejty zniechęciły mnie do rzeczy które kocham (Między innymi pisania) No więc bez dłuższego przedłużania zapraszam was na rozdział!
-Alex-
Kiedy tylko odzyskałam świadomość poczułam, że leże na czymś strasznie miękkim. Chwile po przebudzeniu do mojej głowy zaczęły napływać obrazy z wydarzeń, które miały miejsce parę godzin temu. Przypomniałam sobie jak próbowałam wbić w szyje Arii substancje dzięki, której Anioły miały by możliwość zabrania jej do nieba.... Prawie się nam to udało, gdyby nie ten kretyn! Kilka sekund później i Aria była by już nasza! Ale nie ten kretyn musiał się pojawić akurat wtedy! Po czym ten... nawet nie wiem jak mam na niego mówić! Dobra będę go nazywać lumpem. Tak to idealna nazwa dla tego pana. Po czym ten pokręcony lump poparzył mnie w moje prawe ramię, a później.... No właśnie co było później? Powoli zaczynam otwierać oczy, lecz prawie w tej samej chwili zamykam je przez strasznie rażące światło, które panuje w pomieszczeniu, w którym się znajduje. Nagle czuje, że ktoś łapie mnie za rękę. Kiedy tylko skóra tej osoby styka się z moją jestem pewna, że jest to mój przeznaczony- Pan Nieba i Ziemi. Ponawiam próbę otwarcia oczu, która tym razem jest całkowicie udana. Kiedy tylko moje oczy zaczynają dostrzegać szczegóły widzę go pochylonego nad moją twarzą. Od razu kiedy przypominam sobie o mojej porażce spuszczam moją głowę w dół, a moje oczy zaczynają piec od nadpływających do nich łez, które z uporem powstrzymuje.
-Ukochana- Mówi do mnie z słyszalną czułością - ty nie musisz płaszczyć się przede mną.- Oświadcza, podnosząc moją głowę do góry, tak bym na niego spojrzała. Patrze na niego z trudem powstrzymując łzy. W pewnej chwili nie wytrzymuje i puszczam swoje łzy wolno. Kiedy mój przeznaczony zauważa tylko moje pierwsze łzy, przyciąga mnie do siebie i z czułością i uwielbieniem przytula mnie.
-Ci... Nie płacz kochanie. Ona nie jest warta twych łez.- Mówi w moje włosy. Słyszę jego dość głośno by zrozumieć co do mnie mówi. Wiem, że mówi o Arii, lecz to nie przestą Diablice płacze.
-A-Ale ja nie płacze przez nią...- Mówię, jąkając się. Widzę po minie ukochanego, że mało rozumie z mojej wypowiedzi.
-Płacze, bo ciebie zawiodłam....- Oznajmiam cicho, po czym chowam się za kurtyną swoich włosów.
-W czym mnie zawiodłaś?- Pyta zdziwiony, odsuwając mnie od siebie tak by mógł na mnie spojrzeć. Z nieśmiałością wstydem podnoszę swój wzrok na jego piękne błękitne oczy.
-Kazałeś Aniołą schwytać Arie, no i ja ciebie zawiodłam....- Oświadczam zawstydzona, a ona przytula mnie.
-Mój mały słodki Aniołku, ty nie jesteś taka jak oni. Ty moja droga za niecały rok staniesz się ich królową, a moją żoną. A zresztą to nie twoja winna i tak bardzo dużo zrobiłaś kiedy ją ogłuszyłaś igłą z Niebańskim Ogniem.- Oświadcza, a ja dowiaduje się co miałam zamiar wbić Arii w tętnice. Faktem jest, że traktowałam Arie jak siostrę, lecz tak na prawdę nienawidziłam jej. A za co? Za to, że to ona była tą ważniejszą. A to przecież ja byłam przyszłą Królową Nieba! Nie! Ale to ta od której zależy kto wygra tę wojnę! Mówiąc szczerze gdybym mogła to bym sprawiła, żeby ta żmija NIGDY się nie narodziła! Nawet teraz kiedy za tydzień, ma się odbyć mój ślub z Bogiem to odbycie tej gnidy jest ważniejsze niż ja! Ja się pytam gdzie tu sprawiedliwość?! (Alex jak i Aria są mieszankami charakterów Lucyfera i Boga, więc obie przejawiają cechami charakterystycznymi obu tym panną. Tyle, że jedna bardziej przejawia charakterem tego, a druga tego)
-A tak poza tym w Piekle mamy szpiega.- Oznajmia, a ja robię zdziwiona minę.
-Znasz Matta, prawda?- Pyta mnie po chwili ciszy.
-Tak, był kiedyś jedynym przyjacielem Arii. A co ta sprawa ma z nim wspólnego?- Pytam zaciekawiona.
-Zapewne nie wiedziałaś, że Matt jest Upadłym, który z całego serca nienawidzi Lucyfera. Na początku uważaliśmy go za zagrożenie, więc poleciłem Gabrielowi byście się wyprowadzili z Anglii. Później Matt przyszedł do nas i zaoferował pomoc w podbiciu Piekła. I od tamtej pory szpieguje Lucyfera i donosi nam o wszystkim co się dziej w Piekle.- Wyjaśnia. No tak to przez Arie musiałam się wyprowadzić z tak cudownego miejsca jak Anglia! Nie no jak ją spotkam to przysięgam, że odbiorę ją od jej lumpa. Jeśli to zrobię i powiąże ją z Gabrielem Anielskim ślubem to wtedy ona nie będzie mogła być z jej ukochanym, a ja tym samym zemszczę się na niej za wszystko co mi zrobiła!
-Aniołku, mam też dla ciebie bardzo złą nowinę.....- Zaczyna, a ja patrze w jego oczy.
-Jaką?- Pytam z zawahaniem.
-Matt został złapany na próbie oznaczenia Arii, lecz nim Lucyfer zaczął go torturować przekazał mi bardzo ważną wiadomość. Mianowicie przekazał, mi że Aria i mój zbuntowany syn- Nie wiem jak on może nazywać osobę, która go wyśmiała przy wszystkich swoim synem.- mają wziąć ślub już za dwa niecałe dni....- W tej chwili gotowałam się by przeszkodzić w tej ceremonii, lecz on objął moje dwie dłonie swoimi i podniósł je splecione do góry.
-Alex, moja piękna czy wyrazisz zgodę na to by nasz ślub odbył się już jutro?- Pyta, a mój gniew zamienia się w niewyobrażalne szczęście.
-Tak!- Piszcze z szczęścia, a on wybucha cichym śmiechem.
-To doskonale.....- Szepcze przyciągając mnie do siebie, po czy wbija się w moje wargi. Całuje mnie z miłością i uwielbieniem. A ja wiem, że jutrzejszy dzień będzie najszczęśliwszym jaki w całym swoim życiu przeżyłam.
CDN
Mam nadziej, że się podoba! Do kolejnego kochane Diabełki! <3 Jeszcze raz wam dziękuje! :****
CZYTASZ
Ukryta
FantasyJednego dnia, o jednej godzinie, w tej samej chwili urodziły się dwie dziewczynki. Nie były jednak zwykłymi dziećmi. Obie posiadały moce. Moce te były mieszanką mocy samego Boga jak i Szatana. Jednak w każdej z dziewczyn, któraś część mocy przeważał...