Rozdział 7 "Pajęczyca"

1.7K 103 19
                                    

Odskoczyłam od od okna. Nie mogłam zrozumieć skąd na oknie pojawiła się tak wielka pajęczyna. Spojrzałam w stronę półek z torbami gdzie jeszcze przed chwilą stała Alya. Nie było jej tam. Rozejrzałam się i zobaczyłam ją stojącą w drugim oknie z telefonem w ręku. Podeszłam do niej.

- Hej, co ty robisz, co się dzieje?

Dziewczyna kiwnęła głową w stronę okna. Spojrzałam na ulice, uciekali nią przerażeni ludzie. Już miałam powiedzieć, że o prócz biegnących chaotycznie osób nic nie widzę, jednak w tym momencie coś przykuło moją uwagę. A raczej ktoś. Po dachu budynku na przeciwko szła dziwna postać. Była to wysoka, smukła dziewczyna.Jej długie czarne włosy opadały  na ramiona. Ubrana, była w sukienkę koloru smoły, rozszerzającą się w pasie. Z jej pleców wyrastało coś podobnego do pajęczych odnóży. Na oczach miała wielkie czerwone okulary, a na nadgarstkach dziwne cienkie rurki. Pierwsze co przyszło mi na myśl to to, że wygląda jak wielki, straszny pająk. Zobaczyłam jak coś czerwono-czarnego, na cienkiej żyłce zahacza się o nogę Pajęczycy i wywraca ją. Na budynku obok stały kolejne dwie postacie. Rozpoznałam je, były identyczne jak te które przedstawiał pomnik w parku. To, byli Biedronka i Czarny Kot. Obydwoje mieli na sobie przylegające do ciała kostiumy. Biedrona, czerwony w czarne kropki i identycznego koloru maskę.Kostium kota był cały czarny tak, jak jego maska. Na głowie miał kocie uszy a u szyi wisiał mu złoty dzwoneczek. Do o koła bioder miał czarny pasek zwisający z tyłu niczym ogon. W ręce trzymał szary kijek.
Zaś Biedronka miała wsunięty na jeden palec czerwone kółeczko od którego przywiązana była cienka żyłka. Domyśliłam się, że to jojo, jojo które właśnie zahaczyło się o nogę Pajęczycy wywalając ją. Biedrona przyciągnęła je do siebie po czym razem z Kotem ruszyła w stronę czarnej postaci. Pajęczyca szybko się podniosła i uniosła ręce. Z rurek wystrzeliła kleista biała maź. Patrzyłam wielkimi oczami jak Biedronka i Kot unikają pocisków, oraz atakują wroga. W pewnym momencie pajęczyna trafiła w kota.
Siła pocisku odrzuciła go do tyłu i przykleiła do dachu budynku. Pajęczyca szybko zaczęła celować w Biedronkę. W końcu jeden z pocisków  trafił w jej nogi unieruchamiając ją w miejscu. Pajęcza dziewczyna zaczęła się do niej zbliżać. Musiałam coś zrobić, musiałam im pomóc. Spojrzałam na Alye, wciąż gapiła się w okno i nie zwracała na mnie najmniejszej uwagi.
Szybko wyszłam ze sklepu i schowałam się za rogiem najbliższego budynku. Otworzyłam torbę.

- Draak wstawaj - krzyknęłam.

-Ej! Nie ładnie budzić kogoś komu śni się galaretka tańcząca na scenie z czekolady - odparł Kwami zaspanym głosem.

- Co jaka ga....A zresztą nie wnikam w twoje dziwaczne sny, teraz mamy robotę. Draak, Czas coś spalić!

Kwami wleciał do opaski i przemienił mnie w Wyverne. Wybiegłam na ulice, po czym wzleciałam do góry.
Najszybciej jak mogłam poleciałam w stronę wroga. Gdy byłam blisko wykonałam obrót i kopnęłam Pajęczyce tak mocno, że zachwiała się i zleciała z budynku. Podeszłam do Biedronki,złapałam swój ogon i ostrzem przecięłam pajęczynę uwalniając dziewczynę.

- Kim jesteś spytała? - podejrzliwe -kolejnym podstępnym planem Władcy Ciem, tak jak Volpina?

Podeszłam do Czarnego Kota.

- Jestem Wyverna - odparłam rozcinając pajęczynę.

Biedrona zamyśliła się.

- Jeżeli to prawda to co tu robisz?Powinnaś być w Nowym Jorku.

Czyli tu już też o mnie słyszeli

- Może wybrała się na wycieczkę krajoznawczą Biedronsiu - powiedział Kot wstając.

Uśmiechnęłam się.

- Uznałam, że wam pomogę i przy okazji przetestuje swoje umiejętności. Po za tym w Nowym Jorku zrobiło się spokojnie... Na jakiś czas.

Miraculum:Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz