Rozdział 3 "Nowojorska Bohaterka"

2.2K 105 17
                                    

Spadałam głową w dół, wzdłuż wieżowca. To było strasznie przyjemne. Czułam się taka lekka.
W połowie budynku przechyliłam się i poszybowałam wzdłuż ulicy. Przed pierwszym skrzyżowaniem zwolniłam i wylądowałam parę metrów od niego. Spojrzałam przed siebie. Czarny Mercedes pędził w moim kierunku i nie miał zamiaru zwolnić. Wiedziałam, że złodzieje prędzej mnie przejadą, niż zatrzymają się i narażą na aresztowanie przez policje. W mojej głowie szybko zrodził się pomysł. Stanęłam w rozkroku i krzyknęłam.

-Ognisty Dech!

Poczułam jak moje ciało zaczyna się rozgrzewać. Ciepło ogarnęło mnie od stup po czubek głowy. Miałam straszną ochotę, otworzyć usta i wypuścić z siebie, chodź trochę tego gorąca, jednak nie zrobiłam tego. Spojrzałam na nadjeżdżający samochód. Musiałam jeszcze trochę wytrzymać. Gdy auto zbliżyło się na odległość 200 metrów, zaparłam się mocno nogami, pochyliłam się do przodu i otworzyłam usta. Natychmiast wyleciała z nich potężna fala ognia. Samochód zahamował gwałtownie i skręcił w prawo, uderzając w najbliższy budynek. Poczułam jak gorąc powoli opuszcza moje ciało, a płomień maleje. W końcu całkiem zniknął, a temperatura mojego ciała wróciła do normy. Spojrzałam na rozbite auto. Od strony kierowcy wysiadł ubrany na czarno mężczyzna. W jednej ręce trzymał nóż, a w drugiej pistolet. W jego oczach widać było furie. Był gotowy z zimną krwią zamordować mnie. Rzucił się w moją stronę. Uchyliłam się unikając cięcia nożem ,skierowanego w moją klatkę piersiową. Sięgnęłam po jeden z dwóch bumerangów i uniosłam go do góry, parując kolejne cięcie. Zdziwiłam się wytrzymałością bumeranga. Nie było na nim nawet rysy. Obróciłam go szybko w dłoni i wytrąciłam nóż z ręki mężczyzny. Spojrzałam na auto.
Wysiadł z niego kolejny mężczyzna, trzymający w ręce worek. Usłyszałam ciche kliknięcie. Obróciłam się. Mężczyzna któremu wytrąciłam nóż, celował do mnie z pistoletu. Szybko uskoczyłam w bok. Usłyszałam wystrzał, a kula minęła mnie o włos.
Oparłam się rękami o ziemię, wykonałam obrót i wyrzuciłam nogi w górę. Uderzyłam swoim twardym butem w rękę złodzieja i wytrąciłam mu pistolet, nim zdążył ponownie strzelić. Stanęłam z powrotem na nogach i szybko wykonałam obrót wprawiając ogon w ruch. Wyskoczyłam w przód i szpikulec na końcu ogona uderzył mojego wroga, prosto w skroń. Zobaczyłam jak pada nie przytomny na ziemię. Natychmiast obróciłam się w stronę drugiego mężczyzny. Podczas gdy ja walczyłam z jego kolegą, on zdążył wyjąć za paska pistolet i załadować go. Byłam zbyt daleko by zdążyć do niego dobiec nim strzeli. Mój rozum usunął się gdzieś w głąb mózgu, do głosu doszedł instynkt. Instynkt, który zyskałam dzięki przemianie. Dokładnie wiedziałam co i jak robić. Sięgnęłam błyskawicznie po bumerang. Moje szafirowe oczy z wąską źrenicą wpatrzone, były w postać prze de mną. Wzięłam zamach. Dokładnie wiedziałam gdzie i pod jakim kontem rzucić. Bumerang poszybował prosto przed siebie. Uderzył boleśnie w nadgarstek mężczyzny. Jak przez mgłę usłyszałam jego bolesny okrzyk i stukot pistoletu, gdy upadał na ziemię. Zobaczyłam jak bumerang zawraca. Nie czekałam aż wróci. Pobiegłam przed siebie i podskoczyłam do góry. Złapałam go w locie. Wykonałam obrót w powietrzu i trzasnęłam mężczyznę, bumerangiem w skroń. Tak jak jego kompan, upadł nie przytomny na ziemię i wypuścił z ręki worek. Do moich uszu zaczęły dobiegać dźwięki miasta. Uczucie że wszystko wiem co i jak zrobić zniknęło. Mój zwierzęcy instynkt zniknął. Rozejrzałam się zdziwiona do o koła. Nie rozumiałam co się stało. Czułam się jak bym, była zwierzęciem. Zwierzęciem które stoi przed myśliwym gotowym je zabić. Zwierzęciem które zrobi wszystko by przeżyć. Podniosłam worek i zajrzałam do środka. Zobaczyłam klejnoty i złotą biżuterię. Usłyszałam syreny policyjne.
Podniosłam głowę. Zobaczyłam dwa wozy policyjne zatrzymujące się prze de mną. Wysiedli z nich zdziwieni policjanci. Zobaczyłam gromadzących się do o koła ciekawskich przechodniów. Zaraz po tym podjechało auto i wysiadło z niego paru reporterów. Podeszłam do jednego z funkcjonariuszy i podałam mu worek.

Miraculum:Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz