Rozdział Specjalny

664 43 13
                                    

Jest to rozdział opisujący fragmenty z życia poprzedniej Wyverny, czyli matki Sky.

Szybkie informacje:

Imię - Ana

Nazwisko - Sano

Panieńskie nazwisko - Romez

Wiek - 33 lata

Urodzona - 25 Kwietnia 1970 roku w Paryżu.

Zmarła - 15 Maja 2003 roku.

Rodzina:

Ojciec - Jack Romez ( 63 lata )

Matka - Monika Romez ( Askez ) (59 lat)

Brat - Marcus Romez ( 13 lat )

Siostra - Anna Romez ( 43 lat )

Mąż - Zack Sano ( 35 lat )

Córka - Sky Sano ( 16 lat )

5 Lipca 1980 roku (Wiek Any - 10 lat)

Wbiegłam do pokoju Marcus'a i skoczyłam na brata śpiącego na łóżku. Chłopak cicho krzyknął i otworzył zaspany oczy.

- Ana. Ile razy mówiłem, abyś tak nie robiła, bo mnie połamiesz? - zapytał i zrzucił mnie na podłogę.

Marcus, był odemnie trzy lata starszy. Odziedziczył po tacie kruczo - czarne włosy i ciemne oczy. Ja i trzy lata młodsza siostra wdałyśmy się w mamę i mamy jasne włosy i błyszczące niebieskie oczy.

- Z nowu zaspałeś Marcus - powiedziałam i wstałam. - Wszystcy już czekają.

- Zaraz przyjdę.

Pokiwałam głową zgadzając się i wybiegłam z pokoju. Dzisiaj, był dzień wyjazdu na wakacje. Każdego roku jechaliśmy nad rzekę. Uwielbiałam tę wyjazdy. Zawsze miło na nich spędzaliśmy czas całą rodziną.

9 Lipca 1980 roku

Biegłam brzegiem rzeki, goniąc Anie. W końcu złapałam ją i wywaliłam prosto do wody, rozchlapując ją na wszystkie strony. Zaczełyśmy się śmiać i robić coś na kształt zapasów, tylko w wodzie. W końcu Marcus rozdzielił nas i przyniósł piłkę. Zaczęliśmy grać i biegać za nią jak szaleni. W pewnym momencie piłka poleciała do wody, ładnych parę metrów od brzegu.

- No pięknie - powiedziałam. - Zawołam tatę, aby po nią popłynął.

- Czekaj Ana - powiedziała moja siostra. - Marcus jest duży, popłynie po nią. Prawda?

Ania spojrzała na brata błagalnym wzrokiem.

- Nie umiem tak dobrze pływać, a tu jest silny nurt - odparł chłopak.

Moja siostra tak długo prosiła, że Marcus, w końcu się zgodził. Wskoczył do wody i popłynął, w stronę oddalajacej się piłki. Siostra spojrzała na mnie.

- Zbudujemy zamek?

Zgodziłam się i zaczęłyśmy budowę. Gdy koślawy zamek, był gotowy, wstałam z zamiarem pójścia do rodziców opalających się przy lasku rosnącym o wiele dalej od miejsca w, którym teraz byłam. Gdy postawiłam pierwszy krok zdałam sobie sprawę, że kogoś brakuje. Rozejrzałam się. Pochłonięta budowaniem nie zauważyłam, że nie ma Marcusa. Mojego brata nie, było nigdzie widać. Wbiegłam na pagórek, skąd, było widać rodziców. Mojego brata nie, było przy nich.

- Marcus! - zaczęłam wołać. - Marcus, gdzie jesteś!

Spanikowana zaczęłam wołać coraz głośniej. Gdy przybięgli rodzice pytając co się stało i gdzie mój brat, zaczęłam płakać. Pomimo młodego wieku, zdałam sobie sprawę z jednej przerażającej prawdy. Mój brat może już nie wrócić do domu.

Podoba wam się rozdział specjalny?

Koteleczka5





Miraculum:Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz