Rozdział Specjalny 3

592 36 8
                                    

Jest to rozdział opisujący fragmenty z życia poprzedniej Wyverny, czyli matki Sky.

7 Listopada 1995 roku ( Wiek Any 25 lat )

Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu małego, wrednego i upierdliwego stworka. Po przeszukaniu salonu, weszłam do kuchni. Usłyszałam cichę mlaskanie. Podeszłam do jednej z szafek i otworzyłam ją. Zobaczyłam Draak'a opychającego się czekoladą.

- To ja tu się już spóźniam do pracy, przez szukanie ciebie, a ty tu siedzisz, opychając się i nawet nie raczysz się odezwać!? - wykrzyczałam pytanie.

Kwami zjadł jeszcze jeden kawałek czekolady.

- Dokładnie tak - powiedział i bezczelnie beknął.

Zabrałam pudełko z czekoladkami i wyrzuciłam je do kosza.

- Wiesz co Draak? Od teraz poznasz smak diety - powiedziałam, założyłam kurtkę, którą trzymałam w ręce i ruszyłam do drzwi.

- Jak to będę miał dietę? - spytał stworek. - Ana, żartujesz prawda? Ej to tylko żart!?

Uśmiechnęłam się pod nosem i wyszłam z mieszkania, a wystraszony moimi słowami Draak latał dookoła prosząc mnie, bym nie zkazywała go na dietę.

20 Marca 1996 roku (wiek Any 26 lat )

Po raz setny tego dnia poprawiłam swój fartuch. Upewniłam się, że tym razem jest dobrze zawiazany i wyszłam za lady. Podeszłam do stolika na którym stały puste szklanki i filiżanki po kawie. Położyłam wszystkie na tacy i ruszyłam w stronę kuchni. Pogrążyłam się w myślach. Cały czas myślałam o dziewczynie w stroju Nietoperza. Kto normalny skacze w takim stroju po wieżowcach.
Poczułam jak w coś uderzam, a potem usłyszałam dźwięk tłuczących się szklanek i filiżanek. No nie. Z nowu potrącą mi za to z wypłaty. Usłyszałam męski głos.

- O jejku. Strasznie cię przepraszam.

Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam młodego bruneta o pięknych zielonych oczach.

- Nie. To ja przepraszam - powiedziałam i kucnęłam, by pozbierać potłuczone szkło.

Mężczyzna kucnął obok mnie.

- Pomogę ci. To ja na ciebie wpadłem - powiedział i zaczął zbierać szkło.

- No dobrze - powiedziałam.

- Jestem Zack. A piękna Pani jak się nazywa - spytał z uśmiechem, dalej zbierając potłuczone filiżanki

Lekko się uśmiechnęłam.

- Jestem Ana.

- Ładne imię.

Uśmiechnęłam się.

- Dziękuję - powiedziałam i wstałam, biorąc tacę z potłuczonymi szklankami i filiżankami.

- Może w ramach przeprosin, dasz się zaprosić na kolację? - zapytał z uśmiechem.

- Bardzo chętnie - odparłam.

Poczułam jak pod moim fartuchem Draak się trzęsie. Jestem pewna, że teraz zwija się ze śmiechu. Ja kiedyś chyba uduszę to Kwami

Jak się wam podobał kolejny Rozdział Specjalny?

Koteleczka5

Miraculum:Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz