Było mi bardzo dobrze. Usta Adriena były takie miękkie i ciepłe. Mogła bym się tak całować chyba bez końca. Ocuciło mnie pukanie do drzwi i głos ciotki. Odepchnęłam chłopaka gwałtownie od siebie. Zrobiłam chyba najbanalniejszą rzecz jaka mi przyszła do głowy. Wepchnęłam go do szafy i szybko zatrzasnęłam drzwi, po czym wskoczyłam na łóżko. Ciotka weszła akurat kiedy wylądowałam.
- Sky. Co to za bieganina tu była?
- Jaka bieganina ciociu? - zamrugałam niewinnie oczami.
- Nie ważne - kobieta rozejrzała się podejrzliwie po pokoju. - Za godzinę wychodzimy w gości pamiętasz?
- Eee tak, tak. Oczywiście, że pamiętam - skłamałam. Jakich gości? Widać muszę słuchać co mówią przy śniadaniu.
- Szykuj się
Pokiwałam głową, a kiedy ciotka wyszła usłyszałam drobny hałas i z szafy wyszedł Czarny Kot. No teraz to już Adrien.
- Ładnie to tak mnie wpychać do szafy już na pierwszej randce? - chłopak się zaśmiał, a ja razem z nim.
- Ludzie litości - usłyszałam piskliwy głos i za kurtki Adriena wyleciał czarny Kwami. Był wzrostu Draaka i Tikki. Miał długi ogon i wąsy. Z buzi wystawały mu małe kły, a zielone oczy patrzyły na mnie.
Przyglądałam się zainteresowana nowemu Kwami jakie poznałam. To Czarnego Kota było bardziej podobne do Draak'a niż Tikki. Uśmiechnęłam się lekko do stworka, który zwrócił w moją stronę swoje zielone oczy.
- Cześć, jestem Sky.
- Ser
Zostałam trochę zbita z tropu. Czy tak miało na imię to Kwami? Ser. Na szczęście Adrien szybko rozwijał moje wątpliwości.
- Plagg zachowuj się. Wybacz za niego Sky. Kulturę to on ma głęboko w czterech literach jak widać.
- Nie szkodzi. Myślę, że polubi się z Draak'iem.
Jak na zawołanie do pokoju wleciał mój Kwami. Widać kocha się szfendać po domu.
- To jest właśnie Draak? - spytał Adrien przyglądał się mu uważnie. - Wygląda słodko.
- Słucham? - odezwał się Draak. - Ty się picusiu glancusiu tak nie rozpędzaj bo....
Zatkałam dłonią głowę Stworka i spojrzałam przepraszająco na chłopaka.
- Wybacz. Ten kurdupel ma niewyparzoną gębę - puściłam Kwami, a ten poleciał do Plagg'a.
- Nie szkodzi. Widać musisz mieć ciekawie.
- Nawet nie wiesz jak czasami bardzo. Nieraz to...
Przetrwały mi ciche krzyki. Razem z Adrienem odwróciłam się. Kwami chyba właśnie się kłóciły.
- Galaretka w czekoladzie
- Ser
- Galaretka w czekoladzie
- Ser
- A chcesz dostać po tych pedalskich wąsach?
- Odszczekaj to nędzna kopio jaszczurki.
Westchnęłam, a chłopak widocznie nie mógł powstrzymać cichego śmiechu.
- Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie oni już się lubią.
Przytaknęłam z uśmiechem.
- Wiesz co Sky tak sobie myślę. Może dasz się zaprosić dziś wieczorem na kolację?
Zatkało mnie.
- Ja...to znaczy na kolację...ja...eee bardzo chętnie - w tym momencie moją twarz można było chyba pomylić z burakiem.
Adrien zmienił się w Czarnego Kota i uśmiechnął się.
- Super. Przyjdę po ciebie o 19 dobrze?
- Tak...tak jasne... - chciałam coś jeszcze dodać kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Niewiele myśląc Wepchnęłam Adriena przez okno.
- Sky. Ty jeszcze w piżamie? Dziewczyno szykuj się.
- Już, już. Szykuję się - mam nadzieję że Adrien nie będzie zły. W końcu koty spadają na cztery łapy nawet z pierwszego piętra. Prawda?
No i jest kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się podobał. Każda gwiazdka i komentarz to szansa na kolejny romantyzm w następnym rozdziale 😉
CZYTASZ
Miraculum:Nowa Bohaterka
FanfictionSky Sano jest nastolatką mieszkającą w Nowym Jorku, razem ze swoją ciotką, Anną. Jej spokojne życie zmienia sie, kiedy wśród rzeczy swojej zmarłej matki, znajduje Miraculum Wyverny. Po jakimś czasie razem z ciocią jedzie na jakiś czas do Paryża. ...