Rozdział 19 " Bumerangi "

934 55 32
                                    

Szłam razem z Kotem pustą ulicą. Było już późno. Powiedziałam cioci, że będę o dziewiątej, a jest już jedenasta. Może nie będzie na mnie zła, że będę tak późno. Poczułam jak ręce Kota mnie łapią. Chyba z nowu się potknęłam.

-Ostrożnie. Jak będziesz szła tak z amyślona to w końcu stracisz zęby.

- Sorry - powiedziałam stając pewnie na nogach.

Może zamiast myśleć nad tym czy dostanę karę, to naprawdę zacznę patrzeć gdzie idę. Jestem przywiązania do moich zębów.

- Wyverna, mogę zadać ci pytanie? - zapytał Kot.

- Jasne.

-vJesteś z Paryża?

Skąd takie pytanie? Co mam powiedzieć? Może lepiej nie powiem całej prawdy.

- Teraz tu mieszkam, ale naprawdę jestem z okolic Paryża.

- Okej. Ciekawe czy znamy się w prawdziwym życiu.

Uśmiechnęłam się.

- Powiem ci Kocie, że jak tak na Ciebie patrzę to kogoś mi przypominasz, ale nie wiem kogo.

- Serio? Kto wie, może kiedyś się dowiemy kim jesteśmy.

- Możliwe - odparłam. - Ale narazie musimy się skópić na znalezieniu Nietoperzycy.

- Masz rację. Jestem pewny, że ona ma Miraculum.

- Tak, ja też.

- A tak właściwie Wyverno, to masz jak się skontaktować ze mną albo Biedronką.

- Chyba nie. A wy jak się kontaktujecie?

- Zobacz - powiedział Kot i odczepił kij od paska.

Nacisnął zieloną kocią łapkę i z góry Kija wysunął się ekran.

- Dzięki temu mogę dzwonić, namierzać, patrzeć konstrukcję budynków i takie tam

- Łał, super. Szkoda, że ja nie mam takiego Kociego Kija.

- Jo-jo Biedronki też tak potrafi. Może twoje Bumerangi też tak potrafią.

- Nie wiem, nigdy nie patrzyłam.

Odczepiłam swoje Bumerangi od paska. Kot wziął jeden odemnie i obejrzał go.

- Wiedziałaś, że Bumerangi mają na sobie znak? - zapytał.

- Nie - powiedziałam i spojrzałam na Bumerang.

Nie wiem jak mogłam tego nie zauważyć. Na środku Bumeranga, był ten sam granatowy znak, który jest na moim kostiumie i głowie Draak'a.
Kot nacisnął znak i Bumerang rozsunął się w samym środku i zobaczyłam mały ekran.

- Jeju. Super.

Kot złączył Bumerang, oddał mi go i wziął swój Koci Kij.
Usłyszałam pikający dźwięk dochodzący z Bumeranga w mojej ręce. Nacisnęłam znak. Bumerang się rozsunął i na ekranie zobaczyłam Kota.

- To działa - powiedziałam i złączyłam Bumerang. - Dzięki, że mi to pokazałeś.

- Nie ma za co - odparł Kot z uśmiechem. - Będziesz potrzebować kiedykolwiek w czymś pomocy to dzwoń.

Uśmiechnęłam się.

- Dzięki.

Tak się zagadaliśmy, że nawet nie zauważyłam, kiedy zatrzymaliśmy się przed szkołą.

- No wygląda na to, że musimy się pożegnać. Dzięki, że mnie odprowadziłeś. Bez Ciebie chyba bym musiała jutro odwiedzić dentyste - powiedziałam z uśmiechem.

- Czarny Kot zawsze do usług - powiedział i skłonił się lekko z uśmiechem. - Do zobaczenia.

- Narazie

Kot wspiął się  na dach najbliższego budynku, pomachał mi i zniknął.
Ruszyłam w stronę domu babci. Po dziesięciu minutach byłam przed drzwiami. Mam nadzieję, że nie będzie za bardzo zła, że jestem tak późno. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Pochyliłam się by zdjąć buty i wtedy coś do mnie dotarło. Wciąż jestem Wyverną. Usłyszałam kroki i głos ciotki.

- Sky, to ty?

Drugi rozdział naszego maratonu. Mam nadzieję, że się podobał.
Niżej daję zdjęcie znaku Wyverny. Jak by ktoś był ciekawy to może zobaczyć xD

 Jak by ktoś był ciekawy to może zobaczyć xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Koteleczka5

Miraculum:Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz