Rozdział 15

6.7K 436 74
                                    

3 dni później

Forks: 2 p.m
Paryż: 8 p.m

waakeme-up: Już jutro wracam. Jak to minęło szybko ;o

ssweet-dispositionn: Nie cieszysz się, że wracasz?

waakeme-up: Z jednej strony tak.

waakeme-up: Stęskniłam się za Su, Lo, Beccą. Ale tutaj zostaje mama

ssweet-dispositionn: Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze, skarbie

waakeme-up: Kupiłam wino do Lo. Mam nadzieję, że jej zasmakuje. Ja je kocham *>*

ssweet-dispositionn: KAŻDA KOBIETA KOCHA WINO, CAMZ

ssweet-dispositionn: Btw, musze lecieć, bo wiesz, tutaj jest 2 XD Napiszę później, 3manko.

waakeme-up: Cały czas zapominam o tej pieprzonej strefie czasowej ;o Pa <3

Akurat, gdy schowałam telefon do torebki, dostałam powiadomienie z messengera. Westchnęłam. Byłam pewna, że to ktoś z mojej klasy z zapytaniem gdzie jestem i co się ze mną dzieje - dostałam już kilka takich wiadomości - więc przewiesiłam przez ramię czarną, skórzana kurtkę i wyszłam z pokoju, a następnie z domu. Jechaliśmy na kolację. Rano mam lecieć z powrotem do Stanów i tata postanowił spędzić ostatni wieczór rodzinnie.

Wsiadłam do auta i spojrzałam na każdego z osobna. Tata, ubrany w błękitną koszulę z bawełny i dżinsy siedział za kierownicą. Obok niego mama, ubrana w czarną sukienkę. Po mojej prawej stronie siedziała Angela. Czarna obcisła spódnica idealnie podkreślała jej szczupłą figurę do tego biała koszula i na to skórzana kurtka. Na ustach czerwona szminka, a czarne włosy spięte miała w koka. Ja natomiast miałam niebieską sukienkę - coś czego nienawidzę. Od zawsze nie lubiłam pokazywać swoich nóg, więc spódnice i sukienki to moi odwieczni wrogowie.

Wyciągnęłam telefon, gdy auto ruszyło. Uśmiechnęłam się szeroko, gdy zobaczyłam napis:

Lauren Jauregui wysłał(a) Ci wiadomość.

Od mojego wyjazdu, piszemy codziennie. Ona jest naprawdę wspaniałą i wartościową osobą z dużym poczuciem humoru. I dzięki niej się uśmiecham.

Lauren Jauregui: Już jutro wracasz, omfg! Jak tam? Jest wieczór u Ciebie, prawda?

Karla Cabello: Cieszysz się? *.*

Karla Cabello: Tak, jest 8 x) Jade właśnie na kolację, a Ty jak? PS, mam alkohol, więc jak wrócę będziemy się alkoholizować

Lauren Jauregui: Camz, nie ma takiego słowa chyba, ahahhaha

Lauren Jauregui: Ale okej. Będziemy się alkoholizować ;3

Lauren Jauregui: U mnie wszystko okej! Czekam tylko z niecierpliwością na mojego towarzysza do fajki i urywania się z lekcji. Pani ostatnio stwierdziła, że coś się musiało stać, skoro jestem na każdej lekcji :(

Karla Cabello: Jeszcze zacznie podejrzewać, że Cię podmienili haha

Karla Cabello: Ale spokojnie, Karla Camila Cabello wraca i będzie już w piątek, niech sie nie przyzwyczaja 8)

Lauren Jauregui: SPROWADZASZ MNIE NA ZŁĄ DROGĘ, KARLA!

Karla Cabello: HAHA, nie mów mi, że nie wolisz być ze mną na tej złej drodze ;>>>

What if? /Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz