Rozdział 26

6.1K 378 53
                                    

W środowe popołudnie leżałam na łóżku i myślałam o mnie i Lauren. Nasze relacje są idealne. Każdą wolną przerwę i czas po szkole spędzamy razem. Josh ani razu nie pojawił się w szkole, więc miałyśmy spokój. Wszystko byłoby super tylko nie wiem na czym stoję. Czy my jesteśmy razem? Czy to tylko przyjaźń? Dziewczyna wprost mnie nie zapytała. Może to dla niej jasne, że jesteśmy parą, ale ja o tym nie wiem? Susan kazała mi zapytać, ale ja nie potrafię tak wprost. Do tego po naszej ostatniej wspólnej nocy, Lo poznała Beccę. Obie weszły nam rano do pokoju i było w niemałym szoku, gdy zobaczyły nas śpiące i przytulające się do siebie. 

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. Nachyliłam się i zabrałam go z półki, po czym odblokowałam.

Lauren Jauregui dodał(a) Cię do grupowej konwersacji razem z użytkownikami: Susan G., Rebecca S.

Lauren: Laaaaaski! W weekend jest jakiś koncert i występ talentów. Idziemy?

Rebecca: Jeżeli jest konkurencja jedzenia na czas, wchodzę w to!

Susan: Bec, to konkurs tańca i śpiewa x)

Rebecca: Zjebałaś :(

Karla: Bec, mogę Ci taki urządzić w domu ^^ Karla vs Becca

Rebecca: Nie, bo u Ciebie liczą się tylko banany ;-;

Karla: LOL, banany to życie. CO TY OD NICH CHCESZ ;-;

Karla: Ranisz moje bananowe serce.

Lauren: Ale to ja miałam go nie zranić. Bec, teraz muszę Cię zabić ;x

Susan: Możemy wrócić do pierwotnego tematu? XD

Rebecca: Lol, jaki był o. O

Lauren: Występ. Dziękuję że słuchasz z uwagą -.-'

Rebecca: Nie ma za co, skarbie ♥

Karla: *chrząka* jestem tu -.-

Karla: I tak, Lo. Uważam, że to dobry pomysł ♥

Lauren: Chociaż jedna mnie słucha! Dziękuję!

Karla: Zawsze to będę robić, misiu ♥

Rebecca: O nie, zaczynają ze swoimi słodkościami. SUSAN, GDZIE JESTEŚ SKARBIE

Susan: Bec, nie mów tak, bo to dziwne XD

Rebecca: Fak ju, bicz. Próbuję być miła, a Ty co x'C

Lauren: To nie Twoja natura ;* 

Rebecca: Uważaj na siebie, Lauren. Uważaj :)

Karla: O nie, Bec użyła ':)'. Robi się groźnie.

Karla: Wspieram Cię, Lo.

Lauren: Dzięki kochanie. Jak nie będę Ci w nocy odpisywać to wiesz co się stało.

Susan: O czym wy piszecie w nocy?

Karla: Susan, lol.

Lauren: Lol xP

Susan: Okej....... Rozumiem.

Rebecca: Su to blondynka, wybaczcie jej

Susan: Wypraszam sobie...

Lauren: Su, bardzo Cię lubię, ale Bec tutaj ma racje

Karla: Wracając. O której to jest w sobotę?

Lauren: O 8 wieczorem się zaczyna, trwa do nocy. Chętne?

Karla: Z tobą wszędzie i zawsze c;

Lauren: Aw ♥

Rebecca: Błagam x)

Rebecca: Jestem za. Wezmę Mattiego

Susan: A ja Jaspera!

Lauren: A ja Camile!

Karla: A ja banany!

Lauren: Dzięki, kotek :))))))))))))))))))))

Karla: Wiesz przecież, że żartuję ;*

Rebecca: Mam dość tych słodkości. Idę po coś gorzkiego. Do jutra, lejdis!

Susan: Ja też lecę. Narazie gołąceczki <3

Wszystkie się wylogowały, a ja odłożyłam telefon. Ta rozmowa zdecydowanie poprawiła mi humor. Mam najlepszych przyjaciół i wydaje mi się, że obie zaakceptowały i polubiły w stu procentach Lauren. Wiedziałam, że z Su nie będzie problemu, ale Bec ma ciężki charakter. Ona była ze mną w każdej złej chwili i zna mnie na wylot. Jest starsza dlatego zawsze bierze sobie jako obowiązek dbanie o szczęście moje i Su. Czuje się za nie odpowiedzialna, sama nie wiem dlaczego. Kocham ją za to, ale przeraża mnie to, że niekiedy nie myśli o sobie tylko cały czas o nas.

Poczułam kolejne wibracje i szybko zabrałam telefon.

Lauren: Camziiii, mam pytanie ;3

Karla: Co jest?

Lauren: Jakbyś chciała zostać jakąś gwiazdą.. Czymkolwiek we wszechświecie, czym?

Karla: Wow, skąd takie pytanie? Dość głębokie ;)

Lauren: Po prostu odpowiedz 

Karla: Hm, wszystkim?

Karla: Chyba Słońcem

Lauren: Dlaczego akurat słońcem?

Karla: Sama nie wiem. Kocham lato i to jak świeci. Kocham siedzieć i po prostu się nim rozkoszować. Do tego chciałabym być jak ono i rozświetlać każdy Twój dzień ;)

Lauren: Awwwww ♥

Lauren: Jesteś tak cholernie kochana, skarbie ♥

Karla: Tylko dla Ciebie, więc nikomu nie mów ;p

Karla: A Ty?

Lauren: Księżycem. Nie pytaj, od dziecka się nim fascynowałam.

Karla: Lololo, jak jestem Twoim słońcem, a Ty moim księżycem!

Lauren: Ty jesteś moim wszystkim ;>

Lauren: Ok, skarbie. Muszę coś załatwić, odezwę się później. ♥

Karla: Uważaj na siebie ♥

Odłożyłam ponownie telefon i wyprostowałam się na łóżku. Na mojej twarzy był wielki uśmiech. Jestem w niej tak cholernie zakochana i zawsze, gdy ją widzę czuję to przyjemne uczucie w brzuchu. Jestem szczęśliwa. Pierwszy raz tak naprawdę czuję to szczęście. Nigdy nie rozumiałam tego jak ktoś  mówił, że nie potrafi przestać myśleć o osobie, którą kocha i gdy ją widzi automatycznie jest mu lepiej. Nigdy tego nie rozumiałam, jak drugi człowiek może tak na nas działać? Teraz to pojęłam. I doszło do mnie coś jeszcze - kocham ją. Zrobiłabym wszystko, aby była szczęśliwa, bo cholernie ją kocham. 

-----------------------------------------

Taki krótki, luźny :D 

Mam nadzieję, że się podobał

Ale następny będzie dłuższy ;3

Miłej nocy/dnia ♥

What if? /Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz