— Siemanko, tu Seth Rollins!
— A tutaj prawdziwa gwiazda tego nagrania, Alice Ambrose aka Alice Rose!
— Coś ty taka pewna siebie lumpie?
— A ty jakiś wulgarny!
— Dobra, nie ważne. Głównym celem tego nagrania jest uwiecznienie tego, jakimi zajebistymi ludźmi jesteśmy zanim Alice zbrzydnie, zestarzeję się i... auć! Nie bij mnie!
— Seth chciał powiedzieć, że zanim MY się zestarzejemy, zbrzydniemy i znajdziemy się w Hall of Fame.
— Chyba ja!
— Ej, od dwóch miesięcy tak mnie ciśniesz na treningach, a teraz twierdzisz, że nie wejdę do WWE? Poza tym zobaczymy jak długo The Shield się utrzyma. Przypominam, że wszyscy was nienawidzą!
— Kochanie, ale ty jesteś naiwna.
— Ej, wypraszam sobie!
— Dobra, nie ważne okey! Więc mamy wiadomość do nas z przyszłości!
— Ja zacznę! Seth, jesteś moim najlepszym przyjacielem i mam nadzieję, że za pięćdziesiąt lat nadal tak będzie.
— No chyba za sześćdziesiąt!
— Nie przerywaj mi pajacu... Na czym to ja... Aaa no tak. Jesteś sexy, fajny i w ogóle duper, więc jak już wypadły ci włosy to nie przejmuj się. Wiem, że masz owłosione plecy to sobie przeszczepisz.
— Ali, ty szujo!
— No co? Mogłam wspomnieć o dupie! Okey, a teraz na poważnie. Jeżeli ja już nie żyje, a ty to oglądasz to wiedz, że jestem ci wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiłeś.
— Ooooo jakie to słodkie.
— Milcz! I... kocham cię.
— Na prawdę?
— Nie słuchaj! To do ciebie z przyszłości!
— Dobra dobra, teraz moja kolej! Alice Ambrose, promyczku nadziei w tym okropnym świecie...
— No teraz pojechałeś!
— Czekaj, zaraz będzie jeszcze lepiej... Alice, dajesz mi nadzieję na to, że są jeszcze dobrzy ludzie. Tzn, pomijając to, że jesteś wredna, grasz nie czysto itd...
— Ej miałeś mi słodzić!
— Ćśś... pomijając to wszystko, jesteś najfajniejszą babką na świecie. Szkoda, że jesteś taka młoda i jesteś siostrą mojego najlepszego, niepoczytalnego kumpla.
— Ej prawie jestem pełnoletnia.
— Nie chcę skończyć w pierdlu!
— Dobraaa kontynuuj.
— Mam nadzieję, że już zawsze będziemy razem.
— Zaraz rzygnę tęczą!
— Kocham cię.
Ostatnimi słyszalnymi dźwiękami były głośne śmiechy, potem ekran zadrżał i wygasł. W pokoju zapanowała zupełna cisza. Wierzchem dłoni otarłam łzy skapujące co chwilę po moich policzkach. Mieliśmy być już zawsze razem. Najwidoczniej jego 'zawsze' trwało krócej niż moje.
Pamiętam moment, gdy dwa lata po tym nagraniu siedziałam przed telewizorem z Galiną i Jojo, jadłyśmy popcorn i obserwowałyśmy wydarzenia. Dokładnie pamiętam, że miałam wtedy zwichnięty nadgarstek bo od trzech miesięcy brałam udział w walkach NXT. Chłopacy byli ze mnie niesamowicie dumni, Seth uważnie oglądał moje wszystkie walki, nagrywając je i puszczając do znudzenia. Pokazywał mi ile mogę poprawić, gdzie powinnam być szybsza i zwinniejsza, w którym momencie użyć więcej siły. Był moim trenerem.
I wtedy wziął krzesło. I wszystko się posypało.
Pamiętam, że gdy się zamachnął, życie przeleciało mi przed oczami. Ból ścisnął mi gardło i brzuch. Jojo krzyknęła, a Galina zakryła usta dłonią. Wszystkie trzy z niedowierzaniem patrzyłyśmy jak Seth maltretuję swoich najlepszych przyjaciół, potem schodzi z ringu i oddaję krzesło Ortonowi. Triple H był zachwycony, kupili Setha, zniszczyli The Shield. Zrujnowali wszystko.
Do pomieszczenia wszedł Dean. Przez chwilę stał w milczeniu, wpatrując się we mnie. Podszedł do okien rozsunął ciężkie, czarne zasłony i Spojrzał na ekran monitora.
— Czy ty oglądałaś to, o czym ja myślę?
— Tak – odparłam od razu. Dean podszedł do odtwarzacza, wyjął płytę i zaczął udawać, że próbuję ją złamać . – Nie, proszę. Zostaw ją.
— Jesteś powaloną masochistką. Ten gnój nie zasługuję na żadne uczucia z twojej strony, a tym bardziej na rozpacz. Nie oglądaj już tego, proszę – odparł wręczając mi płytę.
— Nie tęsknisz czasem za nim? – zagadnęłam, gdy zbierał się już do wyjścia. Brat zatrzymał się i powoli odwrócił w moją stronę.
— Czasem łapię się na tym, że wspominam wszystkie chwile z Sethem. Nasze pijackie imprezy, obgadywanie godzinami tego co jeszcze możemy wykombinować by zabłysnąć. Chcieliśmy dopiec Dyrekcji, rozwalić wszystkich. Tak... czasem tęsknie za Sethem. Ale potem zadaję sobie pytanie... czy ten stary Seth w ogóle istniał?
Wbiłam wzrok w brata jednocześnie czując ogromny ból. A co jeżeli miał racje? Czy był w stanie udawać tak długo ?
~~~~
Nadeszło Extreme Rules. Chociaż nie brałam udziału w tegorocznych walkach, to od rana razem z Romanem i Deanem znajdowałam się na hali. Z zapartym tchem obserwowałam przygotowania do gali. Wszystko musiało być perfekcyjne.
Pierwszy gong. Pierwsza walka. Walka Deana której 3/4 przeżyłam patrząc przez pół zamknięte oczy. Mój brat był nieobliczalnym wariatem, a ja miałam to po nim. Gdy nadeszła walka Romana, razem z obolałym Deanem i sanitariuszem, który wyciągał z jego pleców kilka pinezek wbitych podczas Asylum Match, obserwowaliśmy na ekranie wydarzenia.— Podobno ma się dziś ktoś pojawić – zagadnął sanitariusz. Po chwili Dean syknął z bólu. Już chciałam zapytać kto, gdy na arenę wkroczyli The Club. Po chwili dołączyli Uso i rozgorzała bitwa. Ze zdenerwowania obgryzałam paznokcie.
—Dawaj Reigns ! – wrzeszczałam jak głupia. Mój brat co chwila przeklinał pod nosem. I nagle gong. Roman wygrywa. Pisnęłam ze szczęścia i wykrzyczałam wszystkie przekleństwa jakie przyszły mi na myśl.
I wtedy zrobiło się zamieszanie. Roman leżał na ringu, a nad nim, tryumfalnie unosząc pas do góry stał.. Seth.
YOU ARE READING
Dirty Deeds
FanficWWE, największa liga sportowo - rozrywkowa powitała w głównym roasterze Alice Ambrose, siostrę znanego wrestlera. Dziewczyna za cel postawiła sobie udowodnienie, że dywizja kobiet potrafi być na prawdę silna. Czy powracający po kontuzji Seth Rollins...