|11| Poor, little Ali.

334 23 19
                                    

Rano obudził mnie telefon z komisariatu.

– Tak? – zapytałam ospale sprawdzając zegarek. Była siódma rano, zaniepokoiło mnie to.

– Witam, moje nazwisko Adam Ray.

– Tak, wiem. Są jakieś nowe ślady w sprawie?

– Byłoby dobrze, gdyby pani się z nami spotkała. Mamy kilka nowych poszlak.

– Dzisiaj jest ostatni dzień kiedy jestem Des Moines. O szesnastej kręcę promo walki.

– Jesteśmy już w mieście od wczoraj. O której mogłaby się pani z nami zobaczyć?

– Nawet za chwilę.

– Za godzinę w Little Star? Podeślę pani adres.

– Do zobaczenia – odparłam i rozłączyłam się.

Weszłam do kawiarni i rozejrzałam się. Włosy miałam spięte i ukryte pod moją ulubioną czapką, którą pieszczotliwie nazywałam skarpetą. We wnętrzu było praktycznie pusto, tylko jakaś starsza para siedziała przy oknie i rozmawiała. Ile ja bym dała, by móc dzielić z kimś życie. Miałam dopiero dwadzieścia lat (prawie dwadzieścia jeden), ale zawsze marzyłam o takiej miłości.

Zawsze marzyłam o miłości Setha.

W najodleglejszym kącie lokalu siedziało dwóch śledczych. Ich garnitury i poważne miny komicznie kontrastowały z wystrojem kawiarni – na ścianach znajdowały się kolorowe gwiazdki, a każdy stół był przykryty błyszczącym srebrnym obrusem. Usiadłam na przeciwko i podałam im dłoń na powitanie.

– Słucham – powiedziałam, rozsiadając się wygodnie. Do stolika podeszła kelnerka. Zamówiłam tylko kawę, największą jaką mają.

– Odkryliśmy, że samochód, który panią potrącił został wypożyczony. Wypożyczalnia nazywa się Happy Car i znajduję się w Orlando. Samochód został wynajęty tego samego dnia, którego została pani potrącona. Niestety ta osoba podała fałszywe dane z nieistniejącego dowodu osobistego i nie jesteśmy w stanie jej wykryć. Wiemy, że była to kobieta. Recepcjonistka twierdzi, że owa kobieta miała rude włosy ale wyglądały na perukę. – Śledczy otworzył laptopa i odwrócił go w moją stronę. – Nagranie jest bardzo słabej jakości, ale to jest właśnie ta osoba.

Na ekranie laptopa pojawił się czarno-biały filmik bez dźwięku. Do wypożyczalni weszła kobieta ubrana w czarne dresy, miała na głowię czapkę bejsbolówkę. Pół twarzy zasłaniały jej okulary. Policjant zatrzymał nagranie i przybliżył na dziewczynę. Obraz był tak niewyraźny, że nie byłam w stanie nic rozróżnić. Jedyną rzeczą, która rzucała się w oczy były ogromne, wiszące kolczyki oraz duża torebka.

– Nie ma pojęcia kto to jest – odparłam i upiłam łyk kawy. Ciepły napój rozlał się po moim przełyku. Sam jego zapach mnie pobudzał.

– Przesłuchaliśmy wiele osób w tej sprawie, między innymi pana Rollinsa.

– I?

– Sądzimy, że pan Rollins nie ma z tym nic wspólnego.

– Mówiłam – odparłam od razu. Jeden z mężczyzn uśmiechnął się pod nosem.

– Czy zna pani jakąś kobietę, która mogłaby pani źle życzyć?

– Wie pan, jestem dosyć sławna wrestlerką więc ...

– No tak, rozumiem. Ah, zapomniałbym. Mamy jeszcze nagranie z momentu, gdy zostały zniszczone pani drzwi.

– Jak to? – spytałam zdziwiona – Przecież na korytarzu nie ma żadnej kamery.

– Tak się złożyło, że jeden z pani sąsiadów na rowerze ma zamontowaną kamerę , a rower stał w tym czasie na korytarzu.

– Na prawdę? Mogę zobaczyć te nagranie ? – Mężczyzna skinął głową i ponownie zwrócił laptop w moją stronę. Na nagraniu pojawiła się postać.

Cholera, to ta sama dziewczyna!

– To wydarzenie miało miejsce kilka godzin po wizycie pana Rollinsa w pani mieszkaniu.

– Czyli krótko po tym jak wyszłam tak? Ktoś czekał aż opuszczę mieszkanie?

– Na to wygląda.

– Boże...

– Czy zechciałaby pani ochronę policyjna?

– Nie... Nie sądzę.

– Podczas walk jest dużo ochroniarzy, ale potem jest pani bezbronna

– Aż taka bezbronna to nie jestem – zaśmiałam się – na razie sobie poradzę.

– Dobrze, w razie czego będziemy w kontakcie.

– Dziękuje bardzo – pożegnałam się, zapłaciłam za kawę i wyszłam.



Gdy weszłam do studia zobaczyłam jak Charlotte siedzi na kanapie ze swoim ojcem. Skinęłam tylko głową i ruszyłam w swoją stronę. Porozmawiałam z Jasonem, człowiekiem który zajmuje się nagrywaniem różnych rzeczy dla WWE i usiadłam przed kamerą. Podczas robienia makijażu dostrzegłam tą samą dziewczynę co zawsze.

– Czy ty masz kiedyś wolne? – zaśmiałam się, gdy malowała mi usta szminką.

– Dla mnie ta praca to czysta przyjemność, poza tym jestem twoją wielką fanką,

– To miłe – odparłam i gdy skończyła, wreszcie się sobie przedstawiłyśmy. Dziewczyna miała na imię Cassie.

– Ok Ali. Opowiedz co czujesz, ja pozadaję ci parę pytań i zmontujemy super emocjonujący materiał. Potem trochę cię ponagrywamy jak trenujesz i będzie super – Jason odliczył na palcach do trzech i zaczęliśmy.

– Ali, powiedz, czym jest dla ciebie ta walka?

–Ta walka? Jest dla mnie niesamowitą szansa...

Po nagraniu wyszłam przed budynek

Niebo było zasnute ciężkimi i ciemnymi chmurami, wiatr rozwiewał mi włosy. Na twarzy poczułam kilka pierwszych kropel deszczu. Zapięłam dresową bluzę pod szyję i pobiegłam w stronę swojego samochodu. Martwiłam się nagraniem, powiedziałam wiele rzeczy o Sethcie, trochę pod wpływem emocji i bałam się jak on to odbierze. Nie chciałam żeby pomyślał, że go podrywam. Zresztą od tamtego feralnego dnia nie mieliśmy kontaktu.

Już miałam wsiąść do auta, gdy zobaczyłam, że opony są pocięte.

– Kurwa – wrzasnęłam łapiąc się za głowę. Za wycieraczki włożona była kartka. Otworzyłam ją ze wściekłością.

'Biedna, mała Ali. Dziecko we mgle. Ostrzegałam. Masz się nie bawić w gwiazdę. Te wszystkie rzeczy które mówiłaś dzisiaj o Rollinsie były bardzo wzruszające. Powtarzam kolejny raz – zrezygnuj z walki z Charlotte i odczep sie od Setha. Masz zostać tylko słabym wspomnieniem.'

Co?!

~~~~~~

BOŻE BOŻE BOŻE!!!! Kto oglądał Money in the bank i jest tak samo zachwycony jak ja?! Przepiękna walka o WHC!


Dirty DeedsWhere stories live. Discover now