|25| Selice.

260 20 9
                                    


Następnego dnia RAW odbywało się w Waszyngtonie. Arena jak zwykle wypełniona była po brzegi. Właśnie skończyłam rozmawiać przez telefon z Paige, która miała wrócić już za tydzień, gdy w szatni pojawił się Seth. Na jego biodrach zawieszony był pas. Miał bladą twarz, spierzchnięte usta i przekrwione oczy. Wstałam i podeszłam do niego. Przytulił mnie mocno, a ja zaciągnęłam się zapachem jego perfum. Pas uwierał mnie nieco w brzuch, ale ścisnęłam go jeszcze mocniej.

– Tęskniłam – szepnęłam odrywając się od niego.

– Ja też Ali – odparł i pocałował mnie w czoło – a teraz chodź, idziemy zrobić show.

Na arenie zabrzmiał mój theme. Pojawiłam się na rampie w akompaniamencie niesamowicie głośnych wiwatów. Zdjęłam pas wiszący na moich biodrach i uniosłam go do góry. Stałam tak przez chwilę, dopóki nie rozległ się theme Setha. Wyszedł z backstage'u pewny siebie, w mokrych włosach i z pasem w jednej dłoni. Uniósł go do góry i wskazał palcem. Podszedł do mnie i pocałował długo i przeciągle.

Cholera, jak ja za nim tęskniłam.

Na ten widok fani zaczęli chantować głośne "yes yes yes". Od dłuższego czasu widywałam na widowni plakaty z naszymi imionami zapisanymi w sercach. Byliśmy na prawdę gorącą parą. Gdzieś w Internecie nawet natknęłam się na nazwę naszego 'shipu' - Selice.

Do ringu zmierzaliśmy trzymając się za dłonie. Obydwoje przeszliśmy przez liny i gdy znaleźliśmy się w kwadratowym pierścieniu, Seth chwycił mikrofon.

Pora na show.

– Jak podoba się wam nowa, mistrzowska i królewska para WWE? – zapytał, a fani znowu zaczęli chantować – jak wszyscy wiemy, na Battleground odebrałem tytuł Deanowi Ambrose'owi i muszę powiedzieć, że była to najprzyjemniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Odebranie mistrzostwa wagi ciężkiej temu nienormalnemu...

– Hej hej hej. Nie obrażaj mojego brata – wtrąciłam ostrym głosem.

– Dla ciebie wszystko mistrzu – odparł uśmiechając się do mnie w stylu podrywacza – ponownie udowodniłem, że rządzę w tym biznesie i zawsze byłem, jestem i będę najlepszy – powiedział i podał mi mikrofon.

– Jesteśmy przedstawicielami nowej ery, najlepszymi zawodnikami tego pokolenia i będziemy to udowadniać każdego wieczora. Nikt nas nie powstrzyma!

– Nie boimy się nikogo. Nie obawiam się Deana, Romana czy kogokolwiek znajdującego się w tym momencie w szatni. Nikt nie jest w stanie... – nagle na arenie rozległ się theme, którego nie słyszałam od czasu pobytu w NXT. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz, gdy na rampie pojawił się on – Finn Bálor.

Widownia wręcz eksplodowała. Fani krzyczeli w niebogłosy, a moje serce mocno przyspieszyło. Swego czasu ja i Finn mieliśmy coś ku sobie, ale z powodu mojego młodego wieku oraz tego, że wciąż byłam zakochana w Rollinsie, nigdy tak na prawdę do niczego nie doszło.

Bálor kroczył do ringu w swoim stylu. W odpowiednich momentach themu unosił ręce do góry, a zachwycona widownia powtarzała ten gest za nim. Spojrzałam na Setha, a on na mnie. Był tak samo zaskoczony jak ja.

Finn najpierw zbliżył się do mnie. Wskazał palcem na tytuł.

– Gratulacje – powiedział, a ja kiwnęłam głową. Przytulił mnie, a ja odwzajemniłam gest. Gdy się od siebie odsunęliśmy, spojrzałam na Setha.

Finn i Seth stanęli naprzeciwko siebie, mierząc się wzrokiem. Postanowiłam zejść z ringu i usiąść obok Lilian. W razie konfrontacji, zamierzałam wkroczyć.

Dirty DeedsWhere stories live. Discover now