#26

201 15 11
                                    

Maja POV:

Długo tak leżeliśmy, bardzo długo. Słońce zaczęło powoli zachodzić, a pomimo to, niebo stale pozostawało czyste i błękitne. Co chwilę spoglądałam na twarz śpiącego chłopaka. Jego odstające kości szczęki, gładkie policzka - idealnie pasują do jego ciemnych włosów, a jego szerokie barki ledwo mieściły się na ławce.

- Co mnie tak obserwujesz Maju? - zaśmiał się chłopak.

Moje policzka pokryły się czerwonym kolorem, a wzrok przeniósł się na plac zabaw, na którym bawiło się parę dzieci. Zastanawiało mnie skąd to wiedział, skoro miał zamknięte oczy, ale byłam tak zawstydzona, że wolałam się nie odzywać. Nagle poczułam delikatne uszczypnięcie na udzie przez co podskoczyłam, a Patryk wybuchnął śmiechem. Brunet delikatnie wstał, a w jego oku dostrzegłam błysk, który zapewne nie zwiastował nic dobrego. Już po chwili chłopak leżał nade mną i łaskotał mnie po brzuchu, udzie, a nawet próbował ściągnąć buty, ale na szczęście mu się nie udało. Wszyscy ludzie w pobliżu, których dziwnym trafem było wielu, patrzeli się na nas, to z radosnym, to ze zirytowanym spojrzeniem. W pewnym momencie kiedy już brakowało mi powietrza, a mój brzuch miał zaraz eksplodować, poczułam nie dwie, ale cztery rączki łaskoczące moje ciało. Kiedy otworzyłam oczy, ukazał mi się mały dzieciak o blond włosach i oczach o odcieniu kobaltowego błękitu. Były piękne i duże. Nietypowe i niespotykane. Blondaskowi ewidentnie łaskotanie mnie sprawiało dużą przyjemność. Chłopaki przestali niemalże w tym samym momencie, a ja wstałam jak najszybciej i usiadłam ławkę dalej by złapać oddech.
Patryk podniósł małego i posadził go na swoim przedramieniu, po czym podeszli do mnie.

- Odłóż go, zaraz przyjdzie jego mama i się na nas wydrze - odpowiedziałam zmęczona.

- Maju, poznaj Krystiana, mojego młodszego brata. Kiki, poznaj Maję, moją koleżankę - zapoznał nas, a mnie szczęka opadła do ziemi.

- To... To jest twój brat? - zapytałam, na co chłopak kiwnął głową. - Cześć Krystian - uśmiechnęłam się.

- Jestem Kiki - odezwał się najmłodszy.

- W takim razie cześć Kiki - poprawiłam się.

Blondynek zszedł z ramion brata i podbiegł do mnie otulając mnie swoimi malutkimi ramionami. Odwzajemniałam uścisk, podnosząc chłopaka, i kładąc go na swoje kolana.

- Dobra Kiki, idź się jeszcze pobawić, bo zaraz wracamy do domu - rzekł Patryk, a młody od razu zszedł z kolan i potruchtał w stronę piaskownicy. Kiedy blondasek zajął się sobą, zaczęliśmy się wygłupiać. Chwilę później spojrzeliśmy w stronę małego, ale nie było go tam.

- Kiki!! - zaczęliśmy wołać. - Krystian, gdzie jesteś?!

- Pat! - usłyszeliśmy, ale nikt z nas nie wiedział skąd.

Postanowiliśmy wejść w park otaczający plac zabaw i rozdzielić się w dwie strony. Skoro słyszeliśmy jego głos, to musi być blisko.

Zaczęło się robić ciemno. Był wyczuwalny lekki, zimny wiatr. Zaczęłam się martwić, i bać. Ciągle coś strzelało mi pod nogami, lub za plecami. Brakowało mi teraz obecności Alana, jego ciepła, bliskości...
Park w dzień wydawał się mały, a tym czasem nie widziałam końca. Kiedy całkowicie się ściemniło, wyciągnęłam telefon i włączyłam latarkę. Godzina 22:57.

- Kiki! - odpowiedzią był szum drzew i łamane gałęzie.

Bardzo się bałam. Moim oczom ukazała się biała kartka. Dziwne było to, że leżała na ziemi, a była całkowicie czysta. Tak jakby ktoś szedł przede mną i położył ją przed sekundą. Wahałam się chwilę, czy podnieść. Poszłam kawałek dalej, jednak coś kazało mi się wrócić. Podniosłam kartkę, odwróciłam i zatkało mnie. Na kartce był narysowany ten symbol co w domu na ścianie. Przestraszyłam się, zaczęłam wykrzykiwać imiona chłopaków na przemian, jednak ani razu nie otrzymałam odpowiedzi. Poświeciłam latarką przed sobą i zobaczyłam jakiś cień między drzewami. Nie myśląc o dalszych konsekwencjach pobiegłam w tamto miejsce, ale nikogo nie było. Jedyne co tam zostało to kolejna kartka z symbolem przybita do drzewa. Ręce zaczęły mi się trząść, a nogi uginać pod moim ciężarem. Zaczęłam wystukiwać numer Alana.

Szczęście W NieszczęściuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz