1.

123 6 0
                                    

A więc moja historia zaczęła się tak:

Obudził mnie dźwięk budzika. Wstałam po czym przypomniało mi się, że dzisiaj sobota i nie muszę iść do szkoły. Zawsze zapominam albo nie mam czasu wyłączyć go.

Poszłam do łazienki, gdzie porządnie umyłam zęby. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie wzięłam rzeczy na przebranie. Wróciłam do pokoju i wzięłam potrzebne ubrania. Szłam w stronę łazienki. Otworzyłam drzwi i to co zobaczyłam wpłynęło na moją psychikę. Mianowicie stał tam Maciek i..... Nathan w samych ręcznikach ( byłam przyzwyczajona do obecności Nathana w moim domu, często tu przebywał. Czuł się jak u siebie ). Bili się o to, który pierwszy weźmie prysznic, przynajmniej tak wywnioskowałam z tego co do siebie mówili.
- Ej chłopaki, ja chciałam pierwsza się wykąpać.... - powiedziałam dosyć głośno.
- Chyba cię Bóg opuścił dziewczynko - powiedział mój brat
- Ja nie zamierzam ustąpić - wtrącił się Nathan, który nie oderwał wzroku od Maćka.
Na te słowa weszłam pod prysznic w ubraniu zamykając się w nim z rzeczami w ręku.
- Chłopaki !!! - powiedziałam, aby zwrócić ich uwagę. Gdy mnie zauważyli mój brat powiedział:
- A ty wiesz, że nadal masz na sobie ubrania tak?!
- No chyba się teraz nie rozbiorę ?! Wy tu jesteście - odparłam. Po moich słowach zauważyłam u Nathana mały uśmieszek. Właśnie w tamtym momencie się rozpłynęłam.

Jaki on cudowny...

Kiedy nareszcie opuścili łazienkę, wyszłam spod prysznica i zaczęłam się rozbierać. Wzięłam szybki prysznic, by mieć pewność, że żaden z tamtych debili nie wejdzie, gdy będę całkiem naga. Wróciłam do pokoju i zauważyłam, że dostałam wiadomość.

Od Roksi <3
Idziemy dziś do kina pamiętasz?
Przychodzę po cb o 16.

Do Roksi <3
Tak, no przecież bym nie zapomniała 😝.

Kurde kompletnie zapomniałam...

Od Roksi <3
To dobrze.

Popatrzyłam na zegar, na ścianie. Wskazywał on 13:28. Postanowiłam zejść na dół i coś sobie zjeść. Szłam po schodach i nagle potknęłam się o jakąś książkę, która leżała na schodach. Nic nie czułam. Słyszałam tylko głośne uderzenia. Nareszcie dźwięki ustały i nastał bardzo silny ból, który był odczuwalny w całym ciele. Leżałam. Próbowałam otworzyć oczy, ale moje ciało mi nie pozwalało. Chociaż przez chwile mogłam zobaczyć wielkie, ciemne oczy.

Obudziłam się. Pod sobą czułam coś dziwnego. Sięgnęłam tam ręką i próbowałam wyjąć. Było to małe i elastyczne. Wyjęłam to coś i jak się okazało to były.... FIGI ?! I to na dodatek moje. Szybko wstałam i zauważyłam ze leżałam na kanapie w salonie. Odwróciłam się i spostrzegłam śmiejących się chłopaków.
- Co was tak śmieszy ?? - zapytałam zdezorientowana.
- Ty... - powiedział mój brat - n-nie ja muszę i-i-iść do t-t-toalety hahaha.
- Przepraszam mała, ale to prawda - odezwał się jego przyjaciel.
- Mała ?! Mała ?! Ja ci zaraz dam małą - prychnełam wstając do niego.
Podeszłam do Nathana i.... nie mogąc się powstrzymać pocałowałam go w te jego pełne usta. Od razu, gdy zrozumiałam co robię odkleiłam się od niego mówiąc :
- Oj... przepraszam - szybko powiedziałam i pobiegłam na górę do mojego pokoju, przy okazji potrącając Maćka.

Co ja zrobiłam.... cholera !! Co on sobie teraz o mnie pomyśli. Przecież mnie znienawidzi.

Biłam się z myślami dobre 15 minut. Jednak, gdy się otrząsnęłam i spojrzałam na zegarek była 15:43. Zaczęłam czytać książkę i czekałam aż Roksana z jej tatą przyjadą po mnie.

¥ Nathan Pov ¥

Co to było ?! Wtf... przecież ona dotknęła swoimi ustami moje?!

Ale one były słodkie... nie STOP !!

Nawet tak nie myśl !!
- O czym nie masz myśleć ?? - z zamyśleń wyrwał mnie głos Maćka
- Co? Nie nic, o niczym - odparłem
- Dobra, nie wnikam... - powiedział zdziwionym głosem, ale nie pytał więcej.

¥ Inez Pov ¥

Długo nie musiałam czekać, bo Roksi i jej tata byli już po 5 minutach pod moim domem. Spakowałam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i zeszłam na dół
- Narka brat - powiedziałam stając w progu.
- Pa siora - usłyszałam jego głos i wyszłam .

Daleko nie musieliśmy jechać, bo kino było jakie 2 km od mojego domu. Dojechaliśmy i razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy film pt. ,, Moje córki krowy " . Po filmie wyszłyśmy na korytarz. Od razu zobaczyłyśmy ojca Roksany, który siedział w fotelu i czytał jakiś magazyn... modowy ?!
- Cześć tato !! - powiedziała niemal krzycząc. Mężczyzna, gdy nas zobaczył szybko schował magazyn i wstał by uściskać swoja córkę.
- Cześć dziewczyny, jak film ?
- Bardzo... - nie dokończyłam, bo Roksi mi przerwała
- Ciekawy - powiedziała.
- To dobrze. Chodźcie już, limuzyna czeka.

Jej tata często tak mówił na swój samochód.

Pobiegłyśmy do pojazdu i wsiadłyśmy na tylne siedzenia.
- Ej Roksi... chciałabyś dziś u mnie nocować?? - zapytałam po chwili.
- Chętnie, ale muszę spytać taty. Tatooo... - zapytała, a ja zaczęłam się po cichu śmiać.
- Tak możesz - powiedział jej ojciec. Nie wiedziałam, że rozmawiałyśmy tak głośno.
- Tatooo... - powiedziała po raz kolejny.
- Tak kupie wam coś ze sklepu - powiedział, jakby czytał Roksanie w myślach.

Kiedy już po zakupach byłyśmy pod moim domem, to Roksi pożegnała się z ojcem i poszłyśmy do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte. Weszłyśmy do środka i zaczęłyśmy się śmiać na ten widok. A mianowicie na kanapie siedział Nathan i patrzył się na mojego brata który.... tańczył na stole ?!

Co on wyrabia? Przecież Maciek nie znosi tańczyć ?!

- Co wy tu odpierdalacie?? - powiedziałam w wybuchu złości.
- Ej!! Co ja słyszę?! Moja mała damulka przeklina?! - można było usłyszeć drwine w głosie Nathana.
- Tak, przeklina dla twojej wiadomości. A czy ty nie powinieneś być w domu? - prychnełam

Mam nadzieje, że nie zauważył jak się zarumieniłam...

- Ja tu nocuje, twój brat ci nic nie mówił kwiatuszku ??- nagle powiedział
- Nie... nic nie mówił. - odparłam.

Czemu on mnie tak nazywa? Wcześniej tego nie robił.

- No widzisz pech. - prychnął.
- My idziemy na górę i nie przeszkadzać - powiedziałam
- A magiczne słowo?! - powiedział drwiąco.
- Abra kadabra? - odparłam i poszłam na górę razem z moją przyjaciółką która, przyglądała się nam ze zdziwieniem w oczach. Weszłyśmy do pokoju i się zaczęło:
- Co jest miedzy tobą, a tym przystojniakiem z dołu ??
- Nic, on mnie nawet nie lubi chyba... - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- No właśnie CHYBA. Które gra tu istotna rolę - odparła z usmiechem na tej jej bladej twarzyczce.

Obejrzałyśmy dwa filmy i nawet nie wiem kiedy poszłyśmy spać. Nie pamiętam jak Roksana przyszła do pokoju. Wiem, że wychodziła z pomieszczenia i wiem, że drzwi się otwierały, ale nie wiem czy to na pewno weszła ona.

--------------------------+-------------------------------

No to jest pierwszy rozdział, mam nadzieje, ze się spodoba. Mnie osobiście bardzo się podoba 😘😉.

Wakacyjny Misz-MaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz