20.

12 0 0
                                    


  Nathan's POV:

  Ona nie żyje przeze mnie. To wszystko moja wina. Nie mogę się z tym pogodzić. Minęło już ponad 3 tygodnie. Ona dalej śpi. Już bardzo tęsknie za nią. Codziennie przychodzę do niej i wymieniam kwiaty w wazonie. Zawsze przynoszę jej czerwone róże. Czerwony to kolor miłości, jeżeli chodzi o kwiaty. A ja ją chyba kocham.

  Przez ten miesiąc nie działo się nic ciekawego w moim życiu. Kilka razy byłem na imprezach i parę razy przeleciałem jakąś dziwkę. Ale nic nie czułem, to był tylko seks. Jak każdy mężczyzna mam swoje potrzeby i muszę je zaspokajać. Wiem, że teraz się tłumaczę, ale bez tego pewnie myślicie, że jestem dupkiem, cwelem, chamem, idiota itp.

  Za to mnie ciekawi, czemu ona jeszcze się nie obudziła ? Przecież teraz w szpitalach są specjalistyczne sposoby leczenia. Dlaczego oni tak długo trzymają ją w tym pudle? Nosz ja pierdole. Ja dłużej nie wytrzymam. Wiem, co zrobię !! Będę leżeć obok niej, spowoduje wypadek. Skrzywdzę siebie i to będzie moją nauczką, żeby jej już więcej nie zostawiać samej z chłopakami.

  Wyszedłem z domu i ruszyłem do parku. Ja jestem biedny i nie stać mnie na mieszkanie przy ulicy i mieszkam przy lesie. Powoli szedłem sobie dróżką. Nagle zauważyłem dwie dziewczyny, biegnące tą samą ścieżką, którą ja szedłem. Obydwie uśmiechnęły się flirciarsko, a ja widząc to, od razy powiedziałem:

- Która chce się ruchać?

- Ja - powiedziały równocześnie jakby się tego spodziewały.

  Ja się tylko uśmiechnąłem i chwyciłem piękne panienki. Poszliśmy do mnie. Oby dwie od razu rzuciły się na moje łóżko, a ja zapomniałem, gdzie i po co szedłem. Rozebrały się i zaczęły się lizać. Na początku wydawało mi się to dziwne, ale potem zacząłem się podniecać tym widokiem. Nie mogłem pozostać paniom dłużny, wiec zacząłem się rozbierać. Kiedy zdjąłem koszulkę, podszedłem do wieży i włączyłem moją playlistę. One w tym momencie podeszły do mnie i jedna ciągnęła mnie w stronę łóżka, a druga rozbierała mnie w tym czasie od pasa w dół. Położyłem się na łóżku bokiem i wsadziłem kutasa w jedną z nich. Drugiej dziewczynie włożyłem palce. Obie jęczały, niemalże równo. Ruszałem się coraz szybciej. Jak zbliżałem się do szczytu, to zmieniłem pozycje i odwróciłem role. Ułożyłem się wygodnie i jedna dziewczyna robiła mi loda, a druga robiła palcówkę tej pierwszej. Dziewczyny doszły przede mną. Aż głupio się przyznać, ale to był mój pierwszy raz, jeżeli chodzi o trójkącik.

  Dziewczyny poszły, a ja walnąłem się na łóżko. Nie wiem czemu, ale nie czułem się zmęczony. Jednakże szybko odleciałem do krainy Morfeusza.

  Obudziłem się jak zwykle po 13. To jest dziwne, bo ja kładę się późno i wstaje tak wcześnie. Tak dla mnie to jest wcześnie. Naprawdę nie chciało mi się wstawać. Ale jakoś się zmusiłem i ruszyłem na dół do kuchni. W niej znalazłem jakąś dziewczynę. Olałem ją, bo nie chciałem się zapuszczać w głębszą rozmowę z nią. Zrobiłem sobie cos do jedzenia i wróciłem na górę, i w pokoju zjadłem swoje śniadanie. Ubrałem się i wyszedłem z domu, ruszając do szpitala. Mimo że bzykam inne laski, to i tak kocham Inezkę.

  Wszedłem do szpitala i poszedłem do jej ,,pokoju", jeśli można to tak nazwać. W środku zauważyłem jakiegoś typa, który trzymał rękę mojej ukochanej. Podszedłem spokojnie, aby nie robić afery w szpitalu. Stuknąłem go i spytałem:

- Kim jesteś i co tu robisz ?- Jestem Marcin. Milo poznać a ty ? - wciągnął rękę. - Siedzę sobie i patrze na moją boginię.

- No chyba nie ! - podniosłam lekko glos i chwyciłem tego Marcina za koszulkę, ciągnąc z całej siły do wyjścia ze szpitala.

- Co ty do chuja robisz ?! - Zapytał i próbował się opierać, ale coś mu nie wyszło. Wyszedłem na zewnątrz i jebnąłem nim o ziemie. Zatoczył się, ale po chwili wstał, mówiąc:

- Pożałujesz tego ! - warknął i rzucił się w moją stronę. Walnąłem go pięścią w twarz. Odrzuciło go i poleciał do tylu.

           ,, ON myśli, że może się ze mną równać ?! Ha... śmieszne "

  Znowu rzucił się na mnie. Bylem zdziwiony jego wytrzymałością. Wziąłem mocny zamach, mrugnąłem i nagle poczułem coś. Nie widziałem go przede mną, ale za mną. Miał w reku nóż, który był wbity w moje ciało.

- Właśnie miałem nadzieje, że zrobisz jakiś ruch. Chciałem wypróbować pewien trik. A mianowicie miejsce na plecach, które, po wbiciu tam noża, przebija kręgosłup i kawałek płuca - powiedział, kucając przy mnie.

  Nie miałem na nic siły. Chciałem się poruszyć, ale nie mogłem. Nie miałem siły.

  Nagle zobaczyłem cień. Miałem resztkę siły, by choć troszkę odwrócić głowę.

                                             I TAM STALA ONA !!!!  

Wakacyjny Misz-MaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz