Maciek POV:
Od kiedy ona jest w tej śpiączce, nie mam co robić. Naprawdę. Z moją młodszą siostrą dało się porozmawiać. W sensie dalej się da. Przecież ona żyje. I będzie żyć. Prawda ? Powiedzcie, że prawda. Ja naprawdę, mimo że tego nie okazuje, bardzo kocham moją siostrę. Dobra koniec użalania się nad sobą. Opowiem wam pewną historyjkę. A mianowicie taką, dlaczego już nie jestem z Roksi. Tia... To zaczynamy.
Wiec chyba jakiś tydzień temu, już po wypadku z Inez, chyba jakiś dzień, czy dwa po tym incydencie, poszedłem do Roksi się ,,wyżalić". Szedłem do jej domu. Ona mieszka bardzo blisko parku. Wszedłem do placówki i tak chwilkę szedłem, gdy zobaczyłem ją z jakimś gościem. Uznałem, że to jej przyjaciel, których zresztą miała wielu, wiec miałem to w dupie. Potem przyszedł jakiś rudy i zaczął ją obłapywać. Już chciałem wkraczać w akcje, ale moja wtedy księżniczka, sobie poradziła i go odepchnęła. Wtedy oni (całą trójką) poszła do czarnego SUV-a (media) i odjechali. Zatrzymali się na światłach i pojechali w stronę bloku Roksi. Ruszyłem w ich stronę. Ogólnie szedłem do Roksi wiec...
Kiedy dotarłem pod jej blok, to widziałem ten samochód. Troszkę się poddenerwowałem, ale no cóż. Dotarłem pod jej drzwi i otworzyłem je. Wchodzę tam zawsze jak do siebie. Słyszałem jakieś głosy. Stawały się one coraz głośniejsze. Z każdym moim krokiem, serce bilo mi mocniej. Kiedy przekroczyłem próg pokoju, spodziewając się jakiś dzikich orgazmów, przywitała mnie moja dziewczyna siedząca przy stole, śmiejąca się i grająca z tamtymi typkami w karty. Zdziwiłem się na maksa. Myślałem, że ona mnie zdradza, a ona urządza sobie spotkania z grą w pokera.
- Ooo...hej kochanie - powiedziała z uśmiechem.
- Hejka skarbie... - powiedziałem troszkę speszony.
- To są Artur i Filipek - pokazała na tych gości. - A to jest Maciek. Mój chłopak - przy ostatnich dwóch słowach ściszyła glos, jakby się speszyła. To było dziwne. Cały czas w tym pokoju czułem się, jakby nikt mnie tam nie chciał. Przysiadłem się do nich i obserwowałem rozgrywki. Wywnioskowałem parę rzeczy. a mianowicie:
1. Filip nie blefuje.
2. Artur, jak blefuje to coś musi robić z rękami. A jak ma dobre karty to, to po prostu widać w jego oczach.
3. Natomiast Roksi ma szczęście i tyle.
Tak oto podsumowałem moich ,,wrogów". Potem zapytałem:
- Mógłbym z wami zagrać ?
Oni tylko przytaknęli i rozdali mi karty. Ja wiem, że w pokerze trzeba zachować kamienna twarz. Tak więc zrobiłem. W pierwszej rozgrywce dostałem parę asów. W oczach Artura cos zabłysło. Na stół doszły dama, as i piątka.
,,Okej mam trójkę" - pomyślałem. Podbiłem stawkę o jakieś 250. Oni się na mnie spojrzeli zdziwieni. Filip spasował tak samo jak Roksi. Zostałem sam z Arturem. W stole były już dama, as, piątka i dziewiątka. Artur podbił stawkę i zaczął wycierać ręce o spodnie. Mam go. Dałem kwotę, a do stołu doszła druga dama. No to jest full. Dalej miałem zachowana kamienna twarz. Poker jest po prostu do opanowania. Artur chwile myślał, a potem dal wszystko, co miał. Oczywiście z full'em nie mogłem tak po prostu spasować. Dałem mu należne, a on odkrył karty. Miał asa i dwójkę. Wziąłem nagrodę, jednocześnie czyszcząc kieszeń mojego przeciwnika.
- Jak ty mogłeś z nim wygrać, a ty czemu mu dałeś wygrać ? -Roksi pokazywała kolejno na mnie i Artura.
- Normalnie kurwa - powiedziałem, a Artur z Roksi poszli na korytarz. Tłumacząc się, że ona idzie go tylko odprowadzić. Zostałem z Filipkiem. Nie znam go za bardzo, ale ma przyjazną mordkę.
- Powinieneś za nią iść - powiedziała cicho.
- Dlaczego ? Przecież zaraz wróci.
- Oj chyba nie tak szybko...
- Co masz na myśli ? - odparłem lekko już zdenerwowany.
- Zobaczysz... idź - szepnął i wyjął telefon.
Wyleciałem z tego domu i jeszcze wrodziłem się na chwile, i zapytałem Filipka, gdzie ten pedał mieszka. Dowiedziałem się wszystkiego. Ten typek mieszka blok ode mnie. Poszedłem wiec tam i znalazłem jego drzwi. Już zza nich słyszałem dobrze mi znane jęki Roksi. Wiedziałem. Wlazłem tam i nakryłem ich. Dziewczyna nie zdążyła nic powiedzieć. Dla mnie i dla niej to był koniec.
PO PROSTU KONIEC...

CZYTASZ
Wakacyjny Misz-Masz
Novela JuvenilJest to książka, która zawiera wszystko i nic. Miłość? Seks ? Gniew ? Kłótnie? Wszystko czego szukacie, znajdziecie właśnie tutaj 😁😊😊 Uwaga: Książka zawiera wulgaryzmy i wydarzenia treści erotycznej. Proszę nie kopiować 😇