*ALARM POŻAROWY*
Melanie) Co do...
Kou) Co kurwa... To pewnie przez płonące włosy idioty...
Kastiel) Spierdalamy!!! *razem z Nathem biegną przez korytarz, coraz bardziej zbliżając się do dziewczyn* Biegamy!!! *Nathaniel i Kastiel przerzucają sobie po jednej siostrze przez ramię i biegną w stronę drzwi*
*przed samymi nosami wybuchają drzwi od sali chemicznej*
Kou) O ja pierdole!
Melanie) CO-TU-SIĘ-DZIEJĘ?!!
Kou) SKĄD MAM WIEDZIEĆ?
Melanie) Chłopaki, primo... POSTAWIĆ NAS NA PODŁOGĘ!!! Quatro, co tu się odpierdala?!
Nathaniel) *postawiu* Prawdopodobnie ktoś dodał czegoś za dużo, lub za mało na zajęciach z chemii.
Kastiel) Ja o niczym nie wiem...
Melanie) Kastiel...
Kou) Co żeś zrobił?
Kastiel) To nie ja!
Melanie) Kastiel...
Kou) *wzdycha* Pierwszy dzień, a już jest chaos.
Melanie) Bywa... Kastiel...
Kastiel) Kiedy ja nie mam z tym nic wspólnego!
Kou) Tylko ty nie byłeś w klasie...
Melanie) Proszę, posłuchaj mnie teraz uważnie. Weź się KURWA, DO KURWY NĘDZY, przyznaj, bo albo ty PIZDA jesteś albo JEBANY PSYCHOL! Teraz sobie SPIERDALAJ i idź to ugaś bo nie chcę skończyć jako JEBANA kiełbasa! Kapiszi?!
Kastiel) Wow...
Melanie) Wio!
Kastiel) *idzie szukać jakiejś gaśnicy* A mówili żeby uważać na kobiety... Że taka jak się zdenerwuje to może łeb ukręcić... Raz się trzeba było posłuchać... *mruczy pod nosem*
Melanie) Jazda! *patrzy na sparaliżowanych Kou i Natha* No co?
Nathaniel) Wow.
Kou) Jestem dumna!
Melanie) Miałam najlepszą nauczycielkę. *tuli siostrę*
Kou) *uśmiech* Awzzz...
Nathaniel) *patrzy na nie*
Melanie) *pstryka Nathanielowi przed nosem* Halo, halo, Hjuston, mamy problem.
Nathaniel) *obudził się* Ehe... Tak, żyje.. Idę mu pomóc...
Kastiel) Nathaniel, ho no tu!
Nathaniel) Idę!
Kastiel) Gdzie jest ta gaśnica?
Nathaniel) *trzyma gaśnice* Tu.
Kou) Co z Nutellą?
Melanie) Nutella!!! *wyciąga z torby słoiczek* Mmm... Płynna... Pycha!
Kastiel) Ta jest pusta. *puka w gaśnice*
Nathaniel) Kurna... *szuka gaśnicy*
Kastiel) Yyy... Tutaj była jeszcze jakaś gaśnica, tak?
Nathaniel) Tak.
Melanie) Chłopaki... *wycofuje się w stronę gdzie stoją nasi "pseudo mężczyźni"* Macie te gaśnice? Bo robi się trochę niebezpiecznie...
Nathaniel) Nie mamy, jedna jest pusta... a drugiej nie możemy znaleźć...
Melanie) Taka mała, lekko pomarańczowa z napisem wykonanym czarnym markerem: "Nie ruszać, bo zajebie; nogi z dupy powyrywam by się nie zmieściło... O, jednak tak!"?
Nathaniel) Eee... Ta...
Melanie) Dyrektorka z nią wybiegała ze szkoły...
Kastiel) Zajebiście!
Kou) ...
Melanie) Yyy... Nieciekawie...
Kou) *szept* Boje się...
Melanie) W razie czego będziesz przystojnym hot-dogiem...
Kou).... Sugerujesz coś?
Melanie) Nie, skądże.
Nathaniel) To co teraz?
Melanie) My nie wiemy, wy znacie ten budynek.
Nathaniel) Na górę raczej się nie dostaniemy.
Kastiel) Chyba że chcesz skończyć jako pieczony schab....
Nathaniel) To na nic, musimy się wynosić! Nie ma więcej gaśnic na dole!
Melanie) Jakieś pomysły?
Kastiel) Oknem nie wyjdziemy. *siłuję się z szybą*
Kou) A wybić nie można?
Kastiel) Nie bo pan "idealny" wymienił szyby po tym jak wybiłem okno kamieniem...
Kou) I tak szkoła płonie *wyjmuje łom z torby i podchodzi do okna* Ona ma Nutelle, ja mam łom, nie pytajcie. *jebut*
Nathaniel) Odkupujesz szybę.
CZYTASZ
Słodki Flirt: Dramat
FanfictionDwie siostry, Kou i Melanie, przechodzą przez próg Słodkiego Amoris. Przyciągają za sobą też całą masę kłopotów... Ale, w kupie siła, kupy nikt nie ruszy! Chociaż i tak będzie mały... Malutki... Taki tyci-tyci... Dramat... *** UWAGA! Opowiadanie je...