Kou) *obudziła się i zauważyła że spóźniły się do szkoły, po czym szybko poleciała do pokoju siostry* MELANIE! WSTAWAJ DO CHOLERY!
Melanie) *przekręca się na drugi bok* Jeszcze pięć minut mamo, ja z nim nic nie ten-tego, ja mu tylko w bagażniku pomagałam sprzątać... *chrapie*
Kou) ... *gryzie ją po ręce*
Melanie) CO KURWA?!
Kou) Wstawaj i ubieraj się, spóźnimy się do szkoły... Pierwszego dnia.
Melanie) Jeszcze minutka... *bierze poduszkę i przykrywa głowę*
Kou) Okej, pójdę bez ciebie.
Melanie) Nie! To znaczy... Już wstaję...
Kou) No. *idzie się ubrać*
Melanie) Jędza... *mruczy pod nosem, ale idzie się ubrać i zrobić kanapki do szkoły*
Kou) *po ubraniu się tak ogólnie, zakłada jedną rękawiczkę podobną do kentina, ale taką inną*
Melanie) Kooouuu!!! Chodź tu żeż, bo wezmę dla siebie całą Nutelle!
Kou) Idę! A jak myślisz, mogę zabrać kastety? *przyszła* ...chyba lepiej nie.
Melanie) Już, już *bierze torbę, i niepostrzeżenie wrzuca do niej cały słoik Nutelli*
Kou) Zrobiłaś tosty?
Melanie) Nieee... *wpycha do buzi ostatni tost pokryty, nie byle czym, bo NUTELLĄ!!!*
Kou) *nomnoma* Idsze? *mówi z pełną buźką*
Melanie) Gdzie ci się niby tak śpieszy, mamy masę czasu, jest przecież dopiero... 7:57!?! SPIERDALAMY!!! *z prędkością światłą wybiega z kuchnia, ale po chwili wraca* A tak właściwie, przypomnij mi, gdzie ta szkoła?
Kou) Ja wiem, idę razem z tobą, więc cię poprowadzę. *wzięła torbę na ramie*
Melanie) *podąża za Kou*
Kou) Nie jest za daleko, ale dyrektorka pewnie nas skarci.
Melanie) Bywa...
Kou) *widzi budynek szkoły, zaczyna biec*
Melanie) *biegnie za siostrą*
Kou) Jak myślisz, będziemy w tej samej klasie czy oddzielnej?
Melanie) Chyba tej samej... Oby...
Kou) ...Jeśli nie będę siedzieć z tobą, to nie myśl, że usiądę z kimś innym. *wbiega na dziedziniec*
Melanie) Patrz, ktoś jest jeszcze przed drzwiami, może się aż tak nie spóźniłyśmy.
Kou) Może... *jej mina spoważniała*
Melanie) Trza się zapytać...
Kou) To idź.
Melanie) Nie!
Kou) A czemu JA mam iść?
Melanie) Bo... Bo tak. *popycha Kou na chłopaka, przez co upadają na siebie*
Kou) K-kyah *pokazała fuckersa Melanie, wstaje*
Kastiel) Uważaj gdzie chodzisz *odchodzi do szkoły*
Melanie) Wszystko OK?
Kou) Nie.
Melanie) ???
Kou) Chodźmy poszukać dyrektorki..
Melanie) Jak chcesz.
Kou) *idzie sobie*
Amber) *przychodzi* Hmh? Oh, nie widziałam was tutaj, czyżby nowe? *ten uśmiech nie zapowiadający nic fajnego*
Melanie) Olej je *szepcze do siostry i przechodzi obok tych „bitch" z podniesioną głową*
Amber) Hmpf...
Kou) *szuka sekretariatu*
Melanie) *puka do drzwi sekretariatu* Halo, dzień dobry?
Dyrektorka) Dobry, dobry... Panienki chyba się trochę spóźniły...
Kou) *milczy*
Melanie) Miałyśmy mały problem z... budzikiem! Tak, z budzikiem! Bo jak się przeprowadzałyśmy to miałam ulubiony czerwony budzik, na który rozlała się różowa farba i przez to już nie był czerwony, i do późnej nocy go szorowałam, i mój ulubiony marker się wymazał, i nie miałam czym narysować wskazówek... I... Wyczerpała się bateria...
Dyrektorka) Dooobrze... Ja nie mam teraz czasu się wami zająć, trzeba było przyjść wcześniej. Znajdźcie Nathaniela, on wam wszystko wyjaśni, objaśni, etc.
Kou) A gdzie on może być?
Dyrektorka) Poszukajcie go w pokoju gospodarzy.
Melanie) Ale gdzie on... *dyrektorka wypchnęła je z sali i nie dala dokończyć zdania*
Kou) *od razu poszła*
Melanie) Kou, masz pomysł gdzie to może być?
Kou) Już coś widziałam.
Kou) *zapukała, po czym weszła* Dzień dobry, to ty jesteś Nathaniel?
Nathaniel) Tak, to ja, jak widzę to jesteście nowe, macie swoje teczki?
Melanie) Tak, mamy *wyjęła swoją teczkę z torby i podała Nathowi* Masz swoją?
Kou) Ta... *wyjmuje z torby, też podaje*
Nathaniel) *przegląda* Hmm... jesteście siostrami, tak? Wypada na to, że jesteście razem w klasie.
Melanie) Jest! *przybija z siostrą żółwika* A masz może jakiś plan zajęć, czy coś, bo... Yyy... Nie mogłyśmy znaleźć, tak, znaleźć nie mogłyśmy go!
Nathaniel) Tak, mam, która jest odpowiedzialna i nie zgubi?
Melanie) Ja wezmę.
Kastiel) *wchodzi do klasy z buta i wydziera się na całe pomieszczenie* NATHAAANIEEEL! O co ci znowu chodzi?! Jedno durne usprawiedliwienie! Jedno! I co?! Już musisz wyciągać jakieś swoje "konsekwencje"! No żeż!
Nathaniel) Kastiel, nie bulwersuj się tak.
Kou) *myśli: Znowu ten idiota który wygląda jak babochłop*
CZYTASZ
Słodki Flirt: Dramat
Hayran KurguDwie siostry, Kou i Melanie, przechodzą przez próg Słodkiego Amoris. Przyciągają za sobą też całą masę kłopotów... Ale, w kupie siła, kupy nikt nie ruszy! Chociaż i tak będzie mały... Malutki... Taki tyci-tyci... Dramat... *** UWAGA! Opowiadanie je...