Ostrzeżenia: W tym rozdziale znajduje się opis samookaleczania oraz występuje scena próby samobójczej. Plus przekleństwa. Dlatego opowiadanie jest 18+!
Parapet nieprzyjemnie wbija się w ciało, ale widok jest warty tego niewielkiego cierpienia. Sierp księżyca błyszczy jak wypolerowany, a ja myślę sobie, że takie życie musi być piękne. Mieć własną wolę. Marzenie Harry'ego Pottera. Zrobić kiedyś cokolwiek z własnej woli. Bez nakazów, zakazów, pragnień innych i troszczenia się o ich potrzeby. Zacząć egoistyczne życie, nie musząc się przejmować zdaniem całego czarodziejskiego świata.
Krew delikatnie obmywa mój nadgarstek z ich brudnego dotyku, który pali skórę żywym ogniem.
Muszę pokutować za cierpienia, które powoduję. Wujostwo dokładnie mi to wytłumaczyło. Jedynie oni postrzegają mnie jako zwykłego człowieka, a nie jako niezwykle kruchy talizman chroniący przed złem, który trzeba schować i chronić, by mógł spełnić swoje zadanie. Dursleyowie są okropni, sprawiają ból. Chyba o to mi chodzi — by zapomnieć o wszystkich niepowodzeniach, zagłuszyć je bólem.
Na początku uważałem to za kłamstwo wmawiane przez wujostwo. Przekonanie to utwierdziło się, gdy odkryłem magię, Hogwart, przyjaciół... Potem zginął Cedrik — pierwsza porażka. Przez moją nieudolność powrócił Voldemort. Chłopiec Który Miał Uratować Świat, dołożył starań, by ten zniszczyć. Śmierć Syriusza była zapalnikiem. Wtedy zrozumiałem, że jedynie ranię ludzi wokół siebie, sprowadzam katastrofę za katastrofą.
Wzdycham i sięgam po chusteczkę higieniczną. Kładę ją delikatnie na krwawiący nadgarstek i przykładam do rany. Każdy skrawek skóry na rękach pokrywają nieregularne, poszarpane sznyty. Najbardziej lubię tę pierwszą — ciągnięta maszynką do golenia z poszarpanymi brzegami. Robiłem ją niepewnie, więc wyszła trochę krzywo. Jest niedoskonała, nieudana — zupełnie jak ja.
W pewnym momencie wuj trochę przesadził, w te wakacje spędziłem dwa tygodnie w szpitalu. Odkryłem, czym jest prawdziwy ból. Chyba za bardzo się z nim zaprzyjaźniłem. Ale już nic nie mogę na to poradzić, on ratuje przed tym innym cierpieniem, którego bym nie zniósł. Mój umysł jest słaby, więc muszę go zajmować martwieniem się. Żeby zakrywać rękawy, nie krzywić się niepotrzebnie, uważać na plecy. Lista jest sporej długości.
Odkrywam chusteczkę i sprawdzam, czy krew już zakrzepła wystarczająco. Usatysfakcjonowany wrzucam ją do małego śmietnika pod biurkiem i kładę się spać.
Pobudka jest ciężka. Zwlekam się z łózka ociężały, jakby zrobiony z ołowiu.
Wyciągam ręce przed siebie, eksponując nadgarstki. Zerkam na świeży bandaż i cienkie białe kreski. Pamiętam jak błagałem ciocię o jakikolwiek bandaż, gdy wuj w te wakacje zaczął bić mocniej, bez umiaru czy zastanowienia. Nie było za mną Syriusza, więc nie musiał obawiać się zaklęcia w akcie zemsty. Petunia najpierw popatrzyła na mnie jak na trędowatego, ale drugiego dnia, gdy podłoga w pokoju była pobrudzona krwią, bez słowa wręczyła mi gazy i bandaże. Co tydzień dostaję nowy zapas, wszystko, by dorośli czarodzieje się nie dowiedzieli. Zresztą nie chcę, by ktokolwiek wiedział. Litość wzbudza we mnie obrzydzenie. Ojej, umarli ci rodzice? Biedna sierota, musisz mieć ciężko w życiu. Ażebyście wiedzieli jak kurewsko ciężko.
Rzucam się w stronę szafki nocnej, przeszukuję obłąkanie szuflady w poszukiwaniu żyletki. Wyciągam ją, błyszczy w czerwonym świetle wschodzącego słońca. Od dawna nie trzęsły mi się tak ręce. Na początku, gdy miałem około czternastu lat, ból przeszywał całe ciało i palce trzymające zimny metal drżały niekontrolowanie.
Przygryzam wargę zdenerwowany; trochę za mocno i po podbródku spływa kropla krwi.
Jedno nacięcie. Uważnie obserwuję, jak na skórze pojawia się cienka, czerwona kreska. Krople pęcznieją, powiększają objętość, przez chwilę mam wrażenie, jakby krew miała wybuchnąć, jakby to był już jej limit, ale nie, spływa strużką w dół. Powoli, nigdzie jej się nie śpieszy.
CZYTASZ
Krwawy Szlak Uczuć ||DRARRY||
FanfictionHarry spotyka Draco przypadkiem, na hałaśliwej, mugolskiej ulicy. Każdy z nich nosi swoje demony, ale razem potrafią zapomnieć, wśród deszczu, pocałunków i słodkiej czekolady odkrywają, że to drugi człowiek jest w życiu najważniejszy. Ostrzeżenia:...