Rozdział 43

580 61 5
                                    

Paul: Zastanawia mnie jedno…Czemu ludzie piją obce mleko? Tzn,krowie,owcze,kozie...Przecież taki niedźwiedź nie podleci do krowy,by napić się mleka… ;/

Jacob: Xddd źle myślisz.

Paul: Dobrze myślę,kołku.

Jacob: Takdźwiedź**

Paul: Nie poprawiaj mnie!!

Jacob: Bo?

Paul: Bo..Bo...Bo skoczę z krawężnika!

Edward: Oho! Co za groźba!

Jacob: Ty myślisz w ogóle? No wiesz,połamiesz noge,czy co...JA MAM LECIEĆ Z TOBĄ DO SZPITALA?!

Paul: Taka twoja rola w moim życiu.

Jacob: Chcesz zapoznać beton pod moim domem?

Seth: Ty nie masz betonu,idioto.

Jacob: Jak nie mam betonu,co? JAK TO

Paul: *powoli się wycofuje*

Jacob: Uważaj,za tobą krawężnik

Paul: Ccc..

Seth: Oh,zgon. Paul spadł.

Jacob: Wreszcie leży tam gdzie trzeba.

Paul: Leżę? Emm...stoję jak dobrze wiem...

Jacob: Nie kłam :/!!!!! 

Edward: On wie lepiej xd

Jacob: To co z tymi skarpetkami?

Edward: Czarne,na wszystkie łapy. Wypchane cegłami.

Paul: A może cegły są wypchane skarpetkami??

Jacob:

Coś wymyśliłam xd

Jestę Jabłkię,ok? //Message J.Black// ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz