🐍rozdział 21 (rok 3)🐍

1K 49 2
                                    

Obraz był niewyraźny zauważyłam siebie i Hermione a na moich kolanach, nie widziałam nie dostrzegłam twarzy ,ale płakałam płakałam jak nawiedzona klęczałam a ta osoba leżała mi na kolanach czułam ,żal ,furie ,rozpacz tęsknote ,ale wiedziałam jedno te wszystkie uczucia przeradzały się w chęć ZEMSTY. Tylko na kim i kto to był? dlaczego płakałam?

Nagle ból ustał po moich policzkach płynęły łzy. Leżałam głową na kolanach Luny a ona gładziła mnie po włosach.
Też płakała.
-Już wszystko dobrze.- popatrzała na mnie, zauważyłam Cho przerażoną która obejmowała Hermione i łkała cicho
-Co to było luna, co się stało Julii-
Popatrzałam na nią i wychrapiłam
- widziałam przyszłość-
-Przyszłość?- brunetka popatrzała na mnie z niedowierzaniem. A Luna przytuliła mnie mocniej. Tak bardzo cieszyłam się jej wsparciem ale chciałam też męskiego wsparcia nie powinnam była tak traktować Draco ale obraził Hermione i na to nie mogłam przymknąć oka. Mam swoje zasady.
Cho wyrwała się z objęć Hermiony i podbiegła do mnie ja usiadłam i ją obiełam. Potem podbiegła hermiona ją również przytuliłam.

Po tym jak się uspokoiłyśmy poszłyśmy na spacer po wzgórzach. Było zimno a ja zapomniałam płaszcz. No super +10 dla Slytherinu za twoją głupotę Serika .
-my już pójdziemy- powiedziała Luna.
- To idzicie ja tu posiedze jeszcze chwile- popatrzały na mnie
-Nie jest ci zimno ?-hermiona popatrzałam na mnie podejrzliwie
-trochę ale chcę chwile posiedzieć- powiedziała a wszystkie trzy skineły głową i ruszyły w stronę szkoły.
- Wiesz że czarny PAN się zbliża Pani. To nie uniknione- odwróciłam się a za mną staną Zgredek
- tak zgredku wiem że to nie uniknione- powiedziałam wpuszczając powietrze.
-Dlaczego Czarna Pani się boi pani jest pierwszym śmierciożercą Władca nic Pani nie zrobi jest pani mu zbyt potrzebna.- powiedział.
-kochanie tu nie chodzi o mnie tylko o osoby na których mi zależy i które Kocham pan może posunąć się do najbardziej bolesnych dla mnie czynów- uklękłam i pogładziłam go po policzku i poczułam drobne zgrubienie popatrzałam i dostrzegłam sine zgrubienie
-Kto ci to zrobił?- zapytałam z przymrużonymi oczami.
-Zgredek nie może powiedzieć.- pokiwał główką spuszczając wzrok.
-Zgredek mi powie bo Czarna pani chce wiedzieć i nie możesz mi się sprzeciwić- nie chciałam się do tego posuwać nigdy nie wykorzystywałam tego że jestem tym kim jestem.
-Ma pani racje, zrobił to pan Malfoy- powiedział pan nie panicz więc to Lucjusz a nie Draco to dobrze jakiś pozytyw tego dnia na temat draco.
-Ja muszę wracać zjeść śniadanie i zdążyć na pociąg czy zechcesz mi towarzyszyć Zgredku- popatrzałam na niego z uśmiechem.
-Zgredek nie...- przewróciłam oczami.
-idziesz i koniec- przerwałam mu.
-odmówiłby- uśmiechną się a ja wziełam go za rączkę i poszliśmy na śniadanie.

Usiedliśmy przy stole ślizgonów.
-To na co masz ochotę?- zapytałam z uśmiechem.
-Jak to na co Zgredek ma ochotę?-
Popatrzał na mnie jak na szaleńca
-No normalnie mamy słodkie bułki ,rogaliki ,płatki owsiane ,gofry i tak dalej.- powiedziałam.
-to czy Zgredek mógł by prosić gofra i mleko.- zapytał z niepewnaścią.
-oczywiście że tak- prychnęłam i podałam mu gofra z bitą śmietaną i bananami oraz szklankę mleka. Szczerze jadł aż mu się uszy trzęsły. To było słodkie i zabawne za razem.

Zjedliśmy śniadanie i pożegnałam się ze zgredkiem. Musiałam tylko pójść po walizkę i pędzić na pociąg...

Inf.:Naszczęście z tym rozdziałem nie było problemów i został on normalnie opublikowany. A ja wam życzę miłego czytania. PAPATKII 😘👋💞

Czemu akurat ty Dumbledore ?(Draco Malfoy i Serika Dumbeldor)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz