Dlaczego tak bardzo nie chciałam weekendu hmm może to przez tą cholerną karę
- No to zabierajcie się do pracy- powiedział Snape trzymając nasze różdżki w dłoniach i zamknął nas w sali
W milczeniu zabrałam się za półki z książkami by pościerać z nich kurze.
A z tego co widziałam chłopak zabrał się za układanie alfabetyczne fiolek i składników.Zajmowałam się czyszczeniem gałek ocznych hydry które wodziły za mną źrenicami co mnie nieco brzydziło
- na dziś jesteście wolni- wszedł nauczyciel.
A ja i Draco oderwaliśmy się od swoich czynności.- Dobranoc- rzuciłam przechodząc obok nauczyciela
- Dobranoc panno Dumbledore- odpowiedziałNa następny dzień to samo weszliśmy do Sali , tak samo zabrał nam różdżki i tak samo pożegnał zamykając sale.
Tym razem zajmowałam się myciem kociołków
- widziałem cię- blondyn przerwał ciszę
- gdzie?- zapytałam się niewzruszona dalej czyszcząc to kolejny kociołek
- w tej gwardii-
- to ci się przewidziało- powiedziałam
- widziałem jak sięgnęłaś po pelerynę słyszałem jak kopnęłaś gruz i cicho sapnęłaś z przerażenia ,że ktoś może cię usłyszeć. Cóż ja usłyszałem po czym uciekałam a ja pobiegłem za tobą sęk w tym ze nie wiem jak to zrobiłaś ze nagle wyszłaś zza rogu - prychnęłam śmiechem dalej czyszcząc kociołek
- o co ci chodzi?-
- o to ze wyszłam zza rogu Draco bo szlam do Luny oddać jej książkę od transmutacji i to nie możliwe żebym tam stała. A tak na marginesie ,biegam wolniej niż ty a poza tym nie mam pojęcia o czym ty do mnie mówisz i o jaką „gwardie" ci chodzi co tez może być znaczącym problemem - dałam duży nacisk na słowo gwardie. Stałam się brzmieć i zachowywać się jakbym nic nie wiedziała na ten temat
- widziałem cię nie wmówisz mi nic..-
- Draco wracałam wtedy z wolontariatu- powiedziałam już trochę zła
- z jakiego Umbrige wszystkie odwołała- powiedział
- nie chodzę na te organizowane przez szkole- powiedziałam
- ah taaak?- zakpił chłopak
- chcesz wiedzieć gdzie byłam? W każdy wtorek chodzę do biednej mugolskiej rodziny mieszkającej w slamsach starając się im pomóc... okej- powiedziałam zła nie mijało się to z prawdą.Rodzina do której chodziłam była bardzo uboga kobieta była sama z 16 letnim synem i dwiema 6 letnimi córeczkami. Staram się dodawać im chęci do życia pomagając im w remoncie. Robię im zakupy często trochę na swój koszt ,ale im o tym nie mówię odrazu by chcieli mi oddać a wiem ze potrzeba im na ogrzewanie ,prąd i gaz. Pomagam im tez w porządkach. Jest to bardzo miła rodzina. Ojciec odszedł 5 lat temu zginął w wypadku do tej pory nie wiem jakim nie chcieli mówić ,ale też nigdy nie naciskałam ani nie wypytywałam. Wiedziałam ze nie jest mi to potrzebne do pomocy im a dla nich nie jest to miłe wspomnienie.
- Dlaczego ?- zapytał
- co dlaczego?-
- jesteś czarodziejką czystej krwi-
- co to ma do rzeczy-
- czemu przejmujesz się jakimiś mugolami- spojrzałam wtedy na chłopaka z niedowierzaniem
- bo oni tez czuja Draco, to nie są maszyny. Oni mają uczucia.. tez potrafią kochać ,współczuć i cierpieć . W przeciwieństwie do niektórych czarodziei- przejechałam po chłopaku wzrokiem i wróciłam do pracy.
Nie odezwaliśmy się do siebie już ani słowem...- widzę ze dobrze wam poszło- powiedział nasz opiekun rozglądając się po sali
- gratuluje idźcie już do pokoju wspólnego. Dobranoc-
- dobranoc- powiedzieliśmy chórkiem i ruszyliśmy do lochów.- co masz pod bandażem ?-
- nie interesuj się- syknęłam
- tylko pytam- powiedział
- m... po prostu nie wnikaj- powiedziałam odwracając wzrok od chłopaka
- okej- odparł ,a resztę drogi przeszliśmy w milczeniu.- Dobranoc Draco- spojrzał na mnie zdziwiony
- D-Dobranoc- odpowiedział nie do końca chyba zdając sobie sprawę czy się przesłyszał czy naprawdę mu powiedziałam to jedno tak „ciężkie" do pojęcia słowo.
CZYTASZ
Czemu akurat ty Dumbledore ?(Draco Malfoy i Serika Dumbeldor)
FanficDlaczego go kocham ? Nie wiem. Dlaczego go wybrałam z pośród tysiąca innych ? Nie wiem Dlaczego ten szarooki chodzi mi po głowie dniami i nocami ? Nie wiem. Ile bym dała by wszystko było tak łatwe? Wiele. Ile bym chciała zmienić? Wiele Ile odda...