🐍Rozdział 50 (dzień balu śmierci)🐍

474 20 2
                                    

Przed balem jak zwykle próba tańca głównych par mimo iż nie byłam uczestniczką turnieju to moje nazwisko niestety grało w tym układzie dużą rolę.
Stałam z Dannym czując na sobie wzrok Cedrika, Harrego i innych. Czułam się trochę dziwnie. Spojrzałam na Cho a ona tylko posłała mi smutne spojrzenie. Ja natomiast nie za bardzo zdając sobie sprawę o co chodzi wzruszyłam tylko ramionami.

Wiedziałam ze wiele osób nie przepada za Dannym po tym co się stało.

-Nad czym tak rozmyślasz Dumbledore- wyrwało mnie to z rozmyślań
- a co cię to obchodzi Malfoy- rzuciłam w jego stronę
- Wiesz odkąd ze mną zerwałaś masz mniejsze branie a u mnie wręcz przeciwnie- podniósł ręce do góry a jakieś dziewczyny z tyłu zachichotały
- Wiedziałam ze jesteś dupkiem ale aż tak?- pokiwałam głową z niedowierzaniem i odeszłam.

Siedziałam z Dannym nie wiedząc za bardzo o czym z nim gadać byłam nieco przymulona
-Co się z tobą dzieje?- objął mnie
- Sama nie wiem- położyłam głowę na jego ramieniu
- z pięknej entuzjastycznej blondyny stałaś się chodzącą śmiercią wieczorem jest bal rozchmurz się... dziewczyno jesteś piękna inteligenta nie przejmuj się tym palantem nie słuchaj go twoje powodzenie wcale nie spadło jest jeszcze większe różnica jest tylko taka ze ty go nie wykorzystujesz żeby mu dokopać- spojrzałam na niego ze zdziwieniem
- ale..- przerwał mi
- słuchaj może i kreuje się na dupka ale nie do końca taki jestem... szczerze? Jestem cholerną pizdą wstaje rano bojąc się co przyniesie mi dzień ,ale jedno wiem nie pozwolę żeby ktoś taki jak on z wyższością traktował tak wspaniałą dziewczynę której nie dorasta do pięt czyli dokładnie takiej jak ty... nieważne czy jest to nadęty bogaty bufon czy jakaś niewydymana lalka...- przerwałam mu
- dziękuje- spojrzał na mnie- naprawdę dziękuje- oparł czoło o moje.
- powiedziałem to co większość sądzi... nie daj mu się, nie tęsknij za nim to on ma zatęsknić za tobą- uśmiechnął się

W drodze do dormitorium gadaliśmy o dzisiejszym wieczorze
- będzie dobrze mówię ci- oparł się o ścianę
- uwierzę ci na słowo- powiedziałam a chłopak bez namysłu mnie pocałował, kiedy chciał się oderwać nie pozwoliłam mu złapałam go i przyciągnęłam do siebie.
On w przeciwieństwie do Draco był delikatny jakby bał się że zrobił mi krzywdę.
- do zobaczenia słonko- powiedział kierując się w stronę swojego pokoju ja weszłam do siebie ,wzięłam rzeczy i poleciałam do Luny

Stanęłam przed drzwiami do pomieszczenia i już miałam zapukać kiedy nagle dziewczyna otworzyła drzwi
- idealna synchronizacja miałam po ciebie właśnie iść- zaśmiała się

Weszłam do środka Luna mnie pomalowała zrobiła mi kreskę, do oczu użyła głównie srebrnych i zielonych cieni a usta pomalowała mi tylko błyszczykiem
- no miss hogwart pora na fryzurę- zaśmiała się
Moje blond sięgające już kawałek za pas włosy splotła w pięknego warkocza holenderskiego (jak wyglada warkocz dla niewiedzących macie go u góry 👆🏻)  i gdzieniegdzie powtykała biało szmaragdowe kwiatki.
- wyglądasz cudownie- westchnęła
- to co teraz ty?- Luna kiwnęła głową i zajęła moje miejsce pomalowałam dziewczynę i upięłam jej włosy.
- wyglądasz cudnie- powiedziałam uśmiechając się.
- Mam być 15 minut przed- westchnęłam
- no to dajesz musisz ubrać suknie i lecieć masz 3 minuty- powiedziała i pomogła mi nałożyć strój
- pomóc co z zapięciem?- zapytałam Dziewczynę
-poproszę- powiedziała a ja szybko jej zapięłam strój i schodziłyśmy na dół
- oj siostra wyglądasz niesamowicie.- zobaczyłam Brayan'a 
- a dzięki- uśmiechnęłam się
- jak mamusia tylko jesteś bledsza ,masz piegi no i blond włosy- zaśmiał się
- dobrze zbieramy się kochana schowaj się tam i..-
- na słowa ,,pare słów drogą wstępu" mam wyjść tak wiem mówiłeś i to ćwiczyliśmy dam radę- powiedziałam idąc już po schodach.
-Dokładnie uśmiechnął się dziadek

Brzuch ściskał mnie ze stresu nie było to pierwsze moje publiczne wystąpienie jednak nie była to tylko moja szkoła dodatkowo były jeszcze 2 inne co nie dodawało mi odwagi
- ...perę słów drogą wstępu.-

Wtedy wielkie drzwi przed którymi stałam otworzyły się a wszystkie spojrzenia padały na mnie schodziłam po schodach czułam na sobie wzrok wyrażający pożądanie, zazdrość, zachwyt, niedowierzanie ale wszystkie je łączyła ciekawość mojej osoby. Uczniowie rozstępowali się przede mną jak może przed ym jak on miał ? A nie ważne. Stanęłam na środku i się zaczęło
- Chciałam jeszcze raz bardzo powitać przybyłe do nas szkoły i ich uczniów. Zamysł balu powstał by rozluźnić atmosferę między nami i zmotywować nas do zintegrowania się... wiec ja może przedłużać nie będę i przejdziemy do tańca wstępnego który rozpocznę ja wraz z uczestnikami turnieju Trój magicznego... życzę wam wszystkim miłej zabawy- powiedziałam i zostałam nagrodzona brawami

Podszedł do mnie Danny kłaniając się i prosząc mnie o rękę podałam mu ją i zaczęliśmy tańczyć...

Po zakończonej oficjalnej części nie miałam ochoty siedzieć w dusznej sali postanowiłam gdzieś wyjść byłam przed salą światełka migotały a ja wpatrywałam się w księżyc...

- Co tak stoisz Dumbledore-
- daj mi spokój chociaż dzisiejszego wieczoru-
- nie wiedziałem ze jesteś taka łatwa-
- powiedział co wiedział- odparłam przypominając mu sytuacje gdzie się przechwalał jakie to ma powodzenie. Chłopak prychnął i usiadł na ławkę niedaleko mnie...

Stałam tak już chwile przyglądając się otoczeniu. W pewnym momencie podszedł Danny
- wszystko okej?- zapytałam
- tak idziesz się przejść czy sterczysz jak kołek- uśmiechnął się do mnie
- ona zostanie- powiedział Malfoy wstając z ławki
- nie pytałem się ciebie- rzucił brunet nawet nie odwracając ode mnie wzroku
- z chęcią- odpadłam i załapałam chłopaka za rękę

-Gdzie idziemy?- zapytałam już trochę przestraszona
- o tu- powiedział i przystanął staliśmy niedaleko zamku
- Dobry chłopiec- usłyszałam znajomy mi głos- Peter
- ty padalcu, zabiłeś mi rodziców podła kanalio- powiedziałam kojarząc już wszystkie fakty
- nie ja - wskazał na bruneta- to on pociągnął za spust- odwróciłam się do Dannego
- jak to, czemu?- zaczęłam płakać
- oj on zna twój ból- powiedział
- ze co-
- Serika posłuchaj- chłopak dostał w twarz od Peter'a
- jak miałeś się do niej zwracać-
- Pani... -poprawił się przerażony już wiedziałam ze on nie chciał że został zmuszony i ze on sam miał zabić lecz Peter go wyręczył- pani posłucha ja tego nie chciałem pokochałem panią on kazał zabrał moją małą siostrę tylko ona..- dostał po raz kolejny w twarz
- milcz-
- tknij go jeszcze raz a to ty zostaniesz ukarany- powiedziałam a moje oczy nabiegły krwią skóra zrobiła się blada, znak zaczął robić się coraz bardziej wyraźny a na bladej skórze pojawiły się szare pęknięcia Peter był przerażony tym widokiem
- tak tak pani- powiedział
- a ty- wskazałam palcem na Dannego- wiedz ze kara za czyny nie minie... nie ja ci tą karę wymiarze gdyż...- zaczęłam się uspokajać- gdyż ja wiem co czujesz... i i ja tez cię pokochałam- powiedziałam a chłopak podbiegł do mnie ze łzami w oczach przepraszając i przytulając mnie




2 słowa... tak wiele bólu




2 słowa... i wszystko zniknęło






-Avada Kedavra-






Danny padł bez życia

-NIEEEEEEE- zaczęłam płakać - Danny proszę - klepałam go po policzku - DANNY BŁAGAM!!- zaczęłam szlochać
Usłyszałam drobny chichot
- ty -powiedziałam i zaczęłam znowu blednąć oczy czernieć a skóra pękać
- pani ?- złapałam go za szyję
- zapłacisz mi za to- zaczęłam wbijać mu paznokcie w gardło
-SERIKA NIE!!- usłyszałam głosy
- dziadek? Brayan?- odwróciłam się i wszyscy nauczyciele za mną stali i Potter i Malfoy i Luna. Puściłam Petera a on zwiał...
padłam bez silna nad ciałem bruneta i zaczęłam płakać płakałam do utraty przytomności i... krwi (?)

Czemu akurat ty Dumbledore ?(Draco Malfoy i Serika Dumbeldor)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz