🐍Rozdział 68 ( rok 6)🐍

316 16 0
                                    

Pov. Draco

- weź ją ,idziemy- powiedział bez namiętnie czarny pan
- po jutrze szkoła co mam powiedzieć? Czemu jej nie ma?-
- rób co mówię- powiedział spokojnie
- dobrze- powiedziałem biorąc głęboki oddech i wziąłem dziewczynę na ręce. Łzy płynęły mi po policzkach.

Weszliśmy do jakiegoś pokoju był cały w czerni i gdzieniegdzie pojawiało się srebro. Na przykład obramowanie od lustra czy gałki od szuflad i zdobienia wielkiego łoża.
- połóż ją- zrobiłem co powiedział i położyłem dziewczynę na łóżku.
- a teraz wyjdź. Zostawmy ją na trochę-
- tak- odparłem i powoli opuściłem pomieszczenie wraz z voldemortem. Ostatni raz patrząc na bladą i bez życia twarz dziewczyny na jej sine usta i powieki.

Nie odchodziłem od pokoju dalej miałem nadzieje że się obudzi. Siedziałem przy drzwiach i oglądałem znak. Nie wyglądał jak znak Seriki. Ona miała popękaną czaszkę i dużo masywniejszego węża wijącego się wokół różdżki która przebiła czaszkę z której również pewna cześć węża wypełzała przez usta jeśli można to nazwać ustami ,no między zębami czaszki. A sam gad nie miał otwartego pyska, tak  jak na przykład u mnie. To tak jakby bacznie się przyglądał twojej osobie i szukał najsłabszego punktu gdzie uderzy raz i skutecznie.

Krążyło wiele plotek o młodej czarnej pani która jako 4 letnia dziewczynka została porwana i zamknięta przez voldemort'a ,który ją tak jakby trenował.

Szczerze nie sądziłem ze ją poznam i że będzie nią wnuczka Dyrektora taka kochana i współczująca dziewczyna pomagająca każdemu wiem ze ona nie była zła. Bo to było widać nigdy nie pomagała z przymusu i choć trafiła do Slytherinu to każdy ją uwielbiał obaliła każdy totalny mit i usunęła łatkę że wszyscy ślizgoni to żmije bez serca. Ona taka nie była ,ale ja. Ja taki byłem.

Bez serca ,bezwzględny nie ma dzieciaka z innych domów w szkole któremu bym nie dokuczał. Teraz jak o tym myśle to trochę mi wstyd.
- chwila- zdałem sobie z czegoś sprawę przecież były tylko dwie osoby które mi się sprzeciwiły Potter którego męcze do teraz i Dumbledore ,której nigdy nie chciałem męczyć mimo 5 klasy i tego co zrobiła. Starałem się być dla tej dziewczyny wredny jednak ona zawsze mi się odcinała i ja milkłem nie chciałem mówić już nic więcej nie potrafiłem. Bo wiedziałem ze tym i tak już pogarszam sytuacje

- chyba staje się cipą- szepnąłem sam do siebie i przejechałem palcami po włosach
- chyba tak- podszedł do mnie zabójca ukochanej
- daj mi spokój - syknąłem 
- Fenrir Greyback- podał mi dłoń
- Malfoy- odpowiedziałem lecz dłoni nie podałem

- Rozumiem ze jesteś zły i rozżalony ale takie miałem rozkazy- wzruszył ramionami
- ale czemu-
- tak wiemy ze była najlepsza i gdyby się zbuntowała to pokonałaby nas wszystkich w końcu to mag i najlepszy śmierciożerca wszech czasów.- powiedział
- nie rozumiem tego- usiadłem z powrotem pod drzwiami chowając twarz w dłonie.
- Miałeś i masz do niej słabość- usiadł obok
- tak- zaśmiałem się- to prawda-
- mimo tego ze cię odrzuciła-
- skąd?-
- plotki się szybko rozchodzą- zaśmiał się
- zauważyłem.. ,ale tak. Mimo tego ze mnie odrzuciła nie przestałem jej kochać ,ale tez nie umiałem się do tego przyznać i stwierdziłem..-
- że chcesz ją znienawidzić?-
- tak dokładnie- byłem idiotą szkoda ze tak późno to zauważyłem

- wiesz tez ze gdyby nie ona już wcześniej był byś śmierciożercą?-
- Co?-
- tak. Te 13 dni oznaczało 13 etapów przemiany w pierwotnego śmierciożerce-
- nie rozumiem-

- chodzi o to że zamiast trzymać ją 3-4 lata jak wcześniej  i od nowa zaczynać te wszystkie procedury dając jej odpoczynek te pare dni. To było by zbyt powolne i żmudne pracowanie nad tym samym przez tak długi czas. Choć było by łatwiej bo już by nie trzeba było stosować kar za jej nieposłuszeństwo. Jednak dziewczyna się wycierpiała przez te 13 dni bo była katowana dzień i noc bez przerwy. Nie było litości musieliśmy się uwinąć. Tym bardziej że jest to tak jakby nad śmierciożerca wiec proces ten jest cięższy i strasznie niebezpieczny dla życia ,a sam znak nie chciał się goić tak szybko jak powinien ,pewnie ze względu na to ze jest większy niż ten tradycyjny, ale miała przynajmniej świadomość ze będziesz cały .- posmutniał - jednak wiedzieliśmy ze jest na tyle potężna by sprzeciwić się panu. Wiec nie zabije Dumbledor'a a jej starania poszły na marne biedna dziewczyna-

- ona wogóle wie?- mężczyzna tylko wzruszył ramionami
- niestety raczej nie-
- mówiłeś coś o karach ?-
- tak , gdy pojmaliśmy ją i jej siostrę nie było łatwo dziewczyny się rzucały próbowały uciekać a im bardziej doświadczone były tym częściej próbowały po roku zaczęły się próby już przemyślanych ucieczek za każdą było 15 sekundowe cruciatus bądź 2-3 dniowe Głodówki- powiedział
- że co ?-
- wiedzieliśmy ze były wytrzymałe i silniejsze poza tym trenowaliśmy tak ich wytrzymałość raczej nie chcesz wiedzieć jak trenowaliśmy ich pożeranie dusz i jak wiele ludzi czy ich psychiki na tym ucierpiało-
- to były małe dziewczynki- powiedziałem z przerażeniem
- tak masz racje ale trenowane na maszyny do zabijania-
Byłem w szoku nie spodziewałem się ze Julie męczyło takie dzieciństwo to było straszne. A ona mimo tego była taka pozytywna.

- już za nią tęsknie- powiedziałem
- minęło dopiero 45 minut-
- wiesz za przerwą na magicznych runach też tęskniłem ale po tym czasie bym ją odzyskał- zaśmiałem się smutno

- Nie pora na pogaduchy mamy 15 minut- powiedział idący korytarzem czarny pan
- ale na co?-
- po tym wszystkim będę musiał wyczyścić pierścień z krwi- powiedział a ja się zastanawiałem co do tego wszystkiego ma jakaś głupia błyskotka

Czemu akurat ty Dumbledore ?(Draco Malfoy i Serika Dumbeldor)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz