R 125

3.8K 162 19
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ





Michael pov.


- Co powiecie na film i popcorn?!- Zawołał Calum wchodząc powoli do kuchni.

- Na razie ni C nie będzie.- Warknąłem obserwując Abby.

Bylem zdenerwowany bo dochodziła 18, a ona jeszcze nic nie zjadła.

Była blada i wiedziałem, że jeszcze trochę i zemdleje.

- Co jest?- Calum usiadł na wprost Abby, patrząc zdziwiony.

- Nie je nic.

- Znowu?- Gdy to powiedział miałem wrażenie, że wszystko wokół nagle zamarło.

- Jak znowu?!- Nie mogłem uwierzyć, że on wiedział i nic z tym nie zrobił.

- Wczoraj też nic nie chciała jeść.

- I ty tak po prostu pozwoliłeś jej?!

- Nie wmuszałem w nią bo nie chciałem by bardziej płakała.

- Calum idioto ona nie je już dwa dni, a ty nie chciałeś by płakała?! A jakby wylądowała w szpitalu to kto by płakał?!

- Nie pomyślałem w taki sposób....

- Nie pomyślałeś! A wogóle myślisz?!

- Tak myślę! Ale nie jestem tak uparty i ulierdliwy jak ty!

- No jasne bo lepiej pozwolić dziecku głodować! Jesteś idiotą Hood!

- Bo nie jestem upierdliwy! No jasne!..

- Nie kłóćcie się!- Abby wstała gwałtownie przez co zatoczyła się dziwnie.

Złapałem ja odrazu sądzając powoli na wcześniejsze miejsce.

- To nie ma sensu.....

- Abby....

- Nie Abby! To, że nie jem nie znaczy że macie się kłócić. Macie się pogodzić, albo specjalnie nie będę jeść do końca tygodnia.

- Nie możesz tak.- Warknęłem zakładając ręce na piersi.

Widziałem jak chce już zaprzeczyć, ale Calum nie dał jej dojść do słowa.

- Przepraszam Mike. Powinienem być bardziej odpowiedzialny.- Stał przede mną z lekkim poczuciem winy wpisanym na twarzy.

- Ja Ciebie też przepraszam. Nie powinienem na Ciebie krzyczeć.- Westchnąłem przytulając się do niego.

Czułem jego boskie perfumy i jak się lekko spiął.

Sam przez to poczułem się dziwnie i chciałem go puścić.

Przeszkodziły mi jego ręce oplatajace mnie w pasie.

Uśmiechnęłam się, spoglądając na Abby.

Jej oczy świeciły, ale zdawała się być bardziej blada.

Ponownie westchnąłem odsuwając się od Caluma i pokazując wzrokiem na talerz kanapek.

- Jedz Abs. Nie wyjdziesz stąd jeśli tego nie zjesz.- Oparlem się o blat kładąc ręce po bokach.

- Nie zjem wszystkiego.- Pokręciłam głową, biorąc jedna kanapkę.

-Chociaż pół.- Calum wreście się odezwał, opierając o blat obok mnie.

BARDZO blisko mnie.

Milimetry dzieliły moja rękę od jego.

Skupiłem się na Abby, gdy poczułem jak kładzie swoją rękę na mojej.

Popatrzyłem ukradkiem na nasze ręce i na twarz Caluma.

Uśmiechał się patrząc cały czas na Abby.

Poczułem ciepło i odwrociłem od niego wzrok.

Czułem się wspaniale.

Jakbym zjadł mała pizze sam.









Wróciłam.....

Czy rozdziały będą regularnie?
Postaram się

Czy zmienię zdjęcia ( ponownie )?
Nie wiem

Czy mam mętlik w głowie?
To raczej tornado......

Ale dziękuję każdemu za mile słowa pocieszenia.
Miałam.... mam (?) podpore i teraz wydaje mi się, że nie jest ze mną tak źle.....

Kocham was i dziękuję za wszystko ♥

M. ♥

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz